-
Postów
128 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Galeria
Artykuły
Wydarzenia
Pliki
Treść opublikowana przez gentile
-
tak wszystko oryginały z aso z samopoziomem zawsze się obniżają lub tłuką koszmar Wymieniają Ci te buble w ramach gwarancji?, bo rozumiem ze każdorazowo po wstawieniu oryginału dostajesz na nie jakąś(na ile?). Aż sie boje co to bedzie jak moje padną, na razie 68 tys i odpukać dupa wysoko, nic się nie dzieje.
-
U mnie na Yokohamach G900 po 98k km zostało od 0 do 1 mm i to mimo zimą jeżdżenia na zimowych. Michelin uważam za b. dobre opony - kiedyś jeździłem i na letnich i na zimowych (to były pierwsze serii Aplin z jakimiś takimi specyficznymi lamelami zwanymi "Y") - tylko te ceny Michelinów. Kupując opony za tą cenę uważałbym, że mnie ktoś okrada . http://www.opony.com/opony/56115_michel ... _e_3a.html Z czego wynika taka różnica cenowa tego samego modelu?
-
No ale jeśli jeden twierdzi ze opona jest miękka i komfortowa, światnie amortyzuje dziury, bardzo cichutka i swiernie trzyma sie wilgotnej nawierzchni itd a za chwilę inny twierdzi ze strasznie twarda, głośna nie do zniesienia i sie ślizga na mokrym...to raczej właściwości obiektywnie weryfikowalne. To tak jakby kilku ludzi pijąc ten sam płyn twierdziło ze jest gorący i słodki a za chwile kliku kolejnych ze lodowaty i słony...
-
Ktoś już jeżdził na R300 i może się wypowiedzieć np na temat jej zdolnosci do wybierania nierówności? Przeryłem opinie na opony.com i jestem po tej lekturze równie zorientowany co przed. Opinie wzajemnie się znoszą i są sprzeczne. Kilka osób rozpływa się w syperlatywach nad jakimś aspektem zachowania opony po czym kolejne kilka twierdzi coś zgoła przeciwnego i tak w kółko. Inna sprawa ze negatywne oceny w stosunku do produktów pewnych firm są natychmiast wycinane przez czujnego cenzora(sam się o tym przekonałem, moją wycięto trzykrotnie). Podobno dobrą oponą jest Michelin Energy...zdanie teścia po kilku latach jazdy i przebiegu 130 tys-zużycie ledwo zauważalne ale i jazda kapelusznicza
-
Mój jest srebrny... :smile: Mój też :grin: Kolega Adasch świadkiem
-
Mój ma. Mam auto z grudnia 2005 modelowo 06. A odnośnie sprężyn dla 02+ to może ktoś miał z tym do czynienia -> http://allegro.pl/item947362808_sprezyn ... ester.html Mój też z grudnia 2005...
-
To znaczy ze wolny ssak nie ma samopoziomu? i w zwiazku z tym można mieć nadzieje na większą żywotność amorków?
-
Czy zawias-tył- w wersji wolnossącej model 05-06 jest identyczny z tym w 2.5 turbo?
-
Ja problemów nie miałem
-
Turbo w błocie raczej nie pomoże, reduktor natomiast może. O ile wiem wersje z turbo reduktora nie posiadaja a i prześwit nieco mniejszy. Wersja 2.0 158 KM jest wystrczająco żwawa aby zostawić na światłach większośc przeciętnych pojazdów.
-
Właśnie na takich jeżdze , ciśnienie zgodnie z zaleceniami producenta. Po wiosennym wzroście temperatury jest całkiem nieźle-mniej tłucze.
-
A co polecacie do Foresterka w rozmiarze 215/60/16? Coś co dawałoby chociaż namiastkę komfortu i dobrze tłumiło nierównosci bo na razie każda nawet najmniejsza jest dosadnie sygnalizowana donośnym hałasem, większe dodatkowo wprawiają w rezonans plastiki. O jeżdzie po bruku nawet nie wspomnę... Jazda cywilna bez szaleństw..o ile dostojnym wolnym ssakiem można szaleć.
-
Sztyft "koloryzujący" to pic, kupiłem, stosowałem, nie polecam. Zwykła kredka świecowa w kilku kolorach a żadnego nie da sie dopasować, ja kupiłem pseudo-srebrny który z srebrnym wspólną ma tylko nazwę. Jest to po prostu kredka popielata która wypełnia rysę ale ma konsystencję raczej luźną i działa raczej jako zabezpieczenie antykorozyjne a nie jako kosmetyka mająca tuszować rysy. Do likwidacji takich drobnych typu ślad po paznokciach doskonale nadaje sie pasta lekkościerna. Praktycznie nie ma śladu po rysach po kilku minutach polerowania.
-
No to chyba od 1990 niewiele się zmieniło :sad: Niedawno jeden "kolega" Niemiec, pracujący w niemieckiej filii "mojej" firmy, pytał czy białe niedźwiedzie były powodem pewnego opóźnienia (pracuję z Niemcami od siedmiu lat i jeszcze nie poznałem takiego, który wiedziałby co to żart :roll: ). Niemałe zdziwienie wywołał też u jednego widok nowych aut na naszych ulicach. Myślał, że jeżdżą tu tylko te co od nich ściągamy... Mam więcej takich przykładów :sad: Podobny syndrom opisywał kiedyś Stefan Kisielewski w dziennikach. Pewien francuz zapytał go skąd pochodzi, na to Kisielewski odpowiada - z Polski Francuz na to -aaa , no tak Rosja Na to Kisiel -Nie rosja tylko Polska Na to Francuz -taaa wiem wiem Rosja na to zirytowany Kisiel -jeśli ja jestem rosjaninem to pan w takim razie jest Niemcem. Na tym "dyskusja " sie skończyła
-
Gdzieś wyczytałem, chyba na oponeo w opiniii jednego z użytkowników że te Nokiany to w zasadzie tzw. unisexy czyli gumy uniwersalne, na wszystkie sezony. Koleś twierdzi ze jeździ na nich latem...chyba zrobie podobnie, skatuje je letnią pora a potem zmienie na cos stricte do warunków zimowych East Europe. Niestety doświadczenia z Nokianami mam podobne jak z ich mobile-phonowym bliźniakiem o podobnej nazwie. Co prawda na telefonie nie jeździłem po śniegu ale był ogólnie irytujący.
-
Potwierdzam opinię poprzednika. U mnie Nokiany(WR) też sprawują sie słabiutko (delikatnie mówiąc) Na błocie pośniegowym sie ślizgają, na topniejącym śniegu nie trzymają kierunku. Na asfalcie za to ok ale letnie też ok
-
Tylko, że ta nie napędzana oś w FWD jest kompletnie bezużyteczna, w S AWD zawsze istnieje możliwość, że w końcu na totalnej ślizgawicy, któreś z kół złapie przyczepność i pociągnie resztę. Dołączam się do sugestii abyś ty i Matej mimo wszystko skorzystali z wiedzy instruktorów SJS, bez obawy, że ktoś tam będzie próbował uczyć was agresywnej jazdy. Szkolenie dotyczy tego jak jeździć bezpiecznie i jak opanować auto w trudnych sytuacjach a wiedzy tej wyraźnie wam brakuje. Parę osób, rzeczywiście opisywało problemy szczególnie z Outbackami i Foresterami podczas jazdy w koleinach w związku z ich bujającym zawieszeniem. Ja takiego zjawiska nie doświadczyłem więć trudno mi się wypowiadać. Nie widzę jednak związku z faktem czy samochód jest awd czy nie, bardziej dotyczy to chyba szerokości opon czy wielkości felg. W takich warunkach jak opisałeś jazda każdym autem to mordęga. Wiedzy? czyli do tego żeby jeżdzić prosto bez rzucania na boki mam przejśc kurs ( moze jeszcze zapłacić za to?) I to samochodem który miał mi ułatwiać jazdę na śliskim a nie ją utrudniać i generować koniecznosć przechodzenia specjalnych przeszkoleń bo kierownica nie wystarcza tak jak to ma miejsce w napedzie FWD. Bez obrazy ale brzmi to jak rada w stylu kupiłeś sobie konia z epilepsją to musisz sie nauczyć nim jeździć. A jak sie nauczysz to będzie bardziej przewidywalny od tego zwykłego -bez epilepsji. Co do jednej osi w poślizgu-tu wystarczy ze odpuszcze nieco gaz i auto się turla a nie rzuca nim we wszystkie strony. Mówie o opisanej wcześniej sytuacji jazdy a raczej tańca po PŁASKIM odcinku drogi bez zakrętów. Jedna oś w uślizgu to kłopoty a dwie to kłopoty podwojone. Wyjątkiem jest ruszanie i podjazd
-
ja rowniez odnosze takie wrazenie. gentile jestes pierwsza osoba, ktora probuje powiedziec, ze AWD jest slabsze zima od FWD. w tegoroczne sniegi mialem okazje duzo pojezdzic z jednym i drugim napedem i przewaga AWD byla kolosalna i niepodwazalna pod kazdym wzgledem nawet przy slabszych oponach Pierwszą? Wspomnę tylko użytkowników Zwibel, Xionc i Matej i okaże się że niezupełnie... I nie próbuję powiedzieć że zimą a w określonych zimowych warunkach-na ekstremalnie śliskim podłożu. Na umiarkowanie śliskim lepszy jest AWD ale jeśli jest totalna ślizgawka FWD ślizga się tylko jedną osią a AWD obiema. I tylko o to "sie rozchodzi"
-
No cóz , najwyraźniej różnimy sie w ocenie tego jaki samochód jest bezpieczniejszy. Czy taki w którego opanowanie przecietny kierowca nie musi wkładać specjalnego wysiłku czy też taki z którym trzeba walczyć jak z miotajacym się bykiem na rodeo. Dla fana rodeo byc może rozszalały buhaj wierzgający zadem jest bezpieczniejszy niż idący równym kłusem i reagujący posłusznie na lejce koń. Na szczęście idzie wiosna i AWD przestanie wykazywać swoje legendarne "przewagi" nad pogardzaną "ośką". Do kolejnej zimy :shock:
-
Ja tez nigdy nie miałem problemu z opanowaniem samochodów na śliskim. Zanim nie dosiadłem Forka z oponami 215. Co więcej, ostatnio zima zaskoczyła mnie w civiku na oponach letnich. Swieży, brejowaty topniejący śnieg i ani razu mnie nie zarzuciło, nie musiałem kontrować kierownicą, nie traciłem kontroli nad pojazdem, bez problemu trzymałem kierunek jazdy. Fakt że warunki w których forek tańczył były bardziej ekstremalne ale opony zimowe-nie spodziewałem sie ze będę miał sterowność wanny. Szkolenie...hm to moze wprowadźmy odrebną kategorię w kursach na prawo jazdy np kategorię S( jak SURVIVAL). Ja stawiam na to że głowną przyczyną takiego zachowania są zbyt szerokie opony powodujace uslizgi zamiast-jak to jest przy węższych- wgryzania się bieżnikiem w podłoże. W civiku miałem 185
-
Próbowałem z zawrotną 10km/h ale okazało sie za szybko bo nosiło we wszystkie strony. Z zaprezentowanych tu teorii przekładalnych na praktykę wynika co następuje: jeśli jest ślisko napęd AWD powoduje ze ślizgają sie obie osie a więc 4koła,wiec ślizgamy się 2 razy bardziej niż "ubodzy krewni" z napędzaną jedną osią. W przypadku FWD ślizga sie jedna oś a wiec 2koła. Wniosek: Na śliskim napęd FWD jest dwukrotnie lepszy niz AWD- auto slizga się tylko kołami napędzanymi (wyjątkiem moze być podjazd pod górkę-acz niekoniecznie).. Na czarnym napęd AWD jest dwukrotnie lepszy niż FWD tylko na co nam ta iluzoryczna przewaga skoro FWD i tak trzyma się wystarczajaco pewnie? AWD na śliskim przydaje się chyba tylko przy ruszaniu
-
Nawet jak w koleinach jest lód?? mam wymienione amory na eu jezdzi sie duzo lepiej ale w zime nie a w 5 osob nie sztuka zapier... jak głup. Jak snieg swierzo spadnie jest super nie widze auta lepszego ale jak jest gololedz to polonezem lepiej sie jezdzilo i sie nie balem itd To paradaksalne ale miałem to samo, pierwszy raz w życiu jadac samochodem( a jechałem niejednym) bałem się... to poczucie braku kontroli nad kierunkiem jazdy potrafi postawic włosy dęba, nie tylko na głowie. Co gorsza nie tylko kierowcy ale i pasażerom.
-
Za Kolbudami w okolicach Przywidza na pewno jeszcze jest bo było go na oko 3x wiecej niż w Gdańsku więc mógł jeszcze nie stopniec. Tym bardziej że tam zawsze o pare stopni mniej niż w 3miescie. U mnie na czarnym też jak przyklejony...ale to nie sztuka. Co do zarzucania dupą to toleruje tylko u kobiet , jeśli robią to z wdziekiem i mają czym
-
To musisz jeździć tramwajem ROTFL Nie byłbym taki pewien http://www.mmwroclaw.pl/rep/newsph/7459/31856.3.jpg [ Dodano: Pon Mar 01, 2010 4:15 pm ] Też się tak pocieszam...
-
A ja wolę żeby mi niczym nie wyjeżdżał tylko poruszał sie wyznaczonym za pomocą kierownicy torem jazdy. Jakiś dziwak jestem. :???: