Skocz do zawartości

arek_sz

Nowy
  • Postów

    70
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez arek_sz

  1. @carfit Tak z ciekawości (niedługo czeka mnie wymiana sprzęgła), mam rozumieć, że taki komplet sachs kosztujący 2500 zł (innych nie ma na rynku) będzie nieodpowiedni? I trzeba kupić komplet w ASO?
  2. Kiedy i gdzie? U mnie biosyf kosztuje 4,18... Wg strony orlenu, verva ma 7% bio.
  3. Pierdoła: czy tę lampkę niebieską nad głową się jakoś włącza? Bo na zdjęciach w ulotkach widać, jakby oświetlała kokpit, a tymczasem po prostu świeci się lampka jak w TV gdy jest na standbayu. Ta druga niebieska żarówka przy kolanie świeci ładnie, mocno (widać zawartość schowka).
  4. A zastanawialiście się już jak to będzie za kilka lat, gdy udział bio wzrośnie do 10%? Subaru w instrukcji pisze, że max to 5%...
  5. Wydaje mi się (acz oczywiście pewności nie mam!), że jesteś w błędzie porównując paliwa "premium" (które nadal mają w sobie biosyfy) do czystego oleju napędowego (a takim, rzekomo, jest diesel arktyczny na statoil). Ja jestem na to zbyt młody (niestety!) ale mechanik mi ostatnio mówił, że kiedyś (bez dodatków) plama po ON na bruku była "pół roku", a teraz jest "pół godziny". Pewnie trochę przekoloryzował, ale daje to jednak jakiś obraz tego jak były i są smarowane wtryski/pompa.
  6. Jest jeszcze coś takiego jak smar do oleju napędowego - jest to dedykowany dodatek do diesla (bo jakby nie patrzeć 2T w ON to jednak "polski wynalazek"), który m.in. zwiększa ilość siarki w paliwie (bo tej, od czasu wprowadzania biododatków jest mało). Kosztuje ok. 70 zł za prawie 2l, ale też dodaje się go w innych proporcjach (ok. 33ml na 50l), więc starcza na dłużej. Wkrótce chciałbym to przetestować PS. Na statoilu jest arktyczny diesel - 100% ON (bez biogówna), więc to teoretycznie powinno dać taki same efekt jak z dodatkami typu 2T czy smar.
  7. Auto z 2009 r. sprzedawane na Europę i tylko tryb 12h? Nie da się tego przestawić na 24h, nawet po podłączeniu do kompa? Czy kolejne STM? Podobnie jak spalanie chwilowe, choć bez tego da się bardziej żyć...
  8. Potwierdzam, że daje to niezłe rezultaty. Dzięki
  9. Ciąg dalszy mojej przygody z Foresterem: 100% racji miał koziolek pisząc o ogromnej ilości silikonu (w błędzie był natomiast Andrzej Koper bo wymieniając shortblock – przynajmniej w tym silniku - nie ma innej opcji jak montując "dużą" miskę do głowic i bloku). Ale może od początku... Po uszczelnieniu "małej" miski, olej niestety ciągle ubywał na podłogę, ale co gorsze – zacząłem obserwować wahania jego poziomu (mierzone zawsze na zimnym silniku, na płaskiej powierzchni) – raz było go mniej, raz więcej. Mechanicy stwierdzili, że trzeba zdjąć "dużą" miskę, bo to z jej połączenia z silnikiem wycieka olej, jednak to co zobaczyliśmy po jej demontażu przeszło wszelkie oczekiwania. Znalazła się druga część oringu! Była na swoim miejscu - ZAWALONA SILIKONEM (czyli tak jak pisał koziolek), dzięki czemu faktycznie udało się przejechać 30 000 km (od wymiany krótkiego silnika) bez większej awarii. Koszt naprawy (wraz z płynami, w tym olejem, który zdążyłem wymienić już przy naprawie "małej" miski ledwo 800 km wcześniej) wyniósł mnie 1400 zł. Nie będę się w tym momencie rozpisywał na temat moich rozmów e-mailowo-telefonicznych z kierownikiem firmy XYZ (a wierzcie mi – książkę mógłbym napisać!). Dodam tylko, że po wszystkim zaproponowałem panu kierownikowi wyjście z twarzą z tej sytuacji (w końcu nawet najlepszym przychodzi się czasem pomylić, ale najważniejsze jest umieć przyznać się do błędu) – zasugerowałem wymianę na koszt firmy XYZ klocków i tarcz z przodu w szczecińskim ASO, choć zaznaczyłem że jestem otwarty na inne propozycje i jednocześnie obiecuję nie dzielić się całą tą sprawą z nikim (zrobiłem to w dobrej wierze – zapewniając, że uzyskanie kompromisu załatwia całkowicie sprawę, absolutnie nie miałem na myśli żadnego szantażu, wymuszenia itd.). Tymczasem 14.12.2015 r. otrzymałem e-mail od kancelarii radców prawnych, w którym odniesiono się do całej sprawy, w tym mojej propozycji kompromisu. Jak się domyślacie, tego typu pisma nie mają nic wspólnego z dojściem do jakiegokolwiek konsensusu. Uzyskałem ponownie informację, że firma XYZ wszystko zrobiła dobrze (ponownie: inaczej auto nie przejechałoby 30k km), a moja propozycja wymiany hamulców z obietnicą "bycia cicho" to nic innego jak próba wymuszenia i jeśli będę dalej drążył temat, to będzie to generowało „stosowne działania” (jak rozumiem pozew sądowy). Na marginesie: rozbawiło mnie też zdanie, że usuwanie wycieków jest normalne przy starych samochodach (auto z 2009 r., które 2 lata temu miało wymieniany krótki sinik, a 1,5 roku temu miskę olejową). Sami oceńcie czy taka swego rodzaju próba zastraszenia i odwracania kota ogonem była w tym momencie odpowiednim środkiem do rozwiązania tej patowej sytuacji. Może zabrzmi to niewiarygodnie, ale uwierzcie mi, że patrząc na to wszystko z perspektywy czasu, to nawet list z informacją "przepraszamy, nasz mechanik dał ciała i ponieważ jesteśmy super, to zapewniam więcej się to nie powtórzy" sprawiłaby, że temat byłby dla mnie zamknięty. Zamiast tego, moja próba znalezienia kompromisu zakończyła się wściekłym atakiem na moją osobę. Pewien zwrot w sprawie nastąpił dzień później, chwilę po tym, jak napisałem o całej sprawie do importera – kierownik serwisu XYZ skontaktował się ze mną i zaproponował wymianę klocków na koszt XYZ i tarcz na mój koszt. Były jednak dwa warunki – muszę kupić tarcze w XYZ za ponad 800 zł (o tej cenie dowiedziałem się dopiero dziś), czyli muszę zaakceptować marżę ok. 400 zł (średnia cena kompletu tarcz firmy ATE w sklepie to ok. 400 zł) oraz muszę dojechać na wymianę 350km w jedną stronę. Nie muszę chyba tłumaczyć, że strata całego dnia tylko po to, żeby na całym "interesie" jeszcze finansowo stracić (paliwo na 700km i w/w marża raczej nie wyrówna się z kosztem klocków [ATE za ok. 250 zł] i ich wymiany [za ok. 100 zł w normalnym warsztacie]) byłaby głupotą z mojej strony. Szukając dalej kompromisu zaproponowałem wysyłkę tych klocków do mnie (myślę, że koszt ~20 zł na kuriera i tak byłby niższy niż usługa wymiany), jednak spotkało się to oczywiście z odmową (tzn. w drodze "gestu handlowego" wysyłka klocków byłaby możliwa.... ale tylko po jednoczesnym zakupie tarcz za ponad 800 zł). Sprawę generalnie uważam za zakończoną (chyba, że wg firmy XYZ i reprezentującej jej kancelarii w/w opis zaistniałej sytuacji wygeneruje "stosowne działania" i spotkamy się w sądzie – dowody w postaci zdjęć są, choć mechanicy i poprzedni właściciel, tj. świadkowie, pewnie się z tego powodu nie ucieszą), bo problem z nieszczelnościami rozwiązałem na własną rękę, za swoje pieniądze i bez choćby najmniejszego wsparcia ze strony firmy XYZ. Fakty, że silnik wymieniany był przez XYZ w ramach dobrej woli importera i że to poprzedni właściciel (a nie ja) był beneficjentem tej usługi może i są jakimiś okolicznościami stawiającymi mnie na złej pozycji, ale i tak uważam, że takie rzeczy powinny być wykonywane solidnie, a przeciwnym wypadku powinny być nauczką przynajmniej do dokładniejszego kontrolowania pracy wykonanej przez serwis - stąd mój post tutaj w formie przestrogi. Załączam wam zdjęcia (znaleziona wcześniej część oringu jest w poście wyżej), sami oceńcie czy tak powinno wyglądać prawidłowo wykonane łączenie (uszczelnianie) sinika.
  10. Odczucia temperatury to jednak mocno indywidualana sprawa - np. ja po domu mogę chodzić w samej koszulce i jest mi ok, a żona jest ubrana w ciepłe dresy i jej zimno (a termometr wskazuje 21 stopni). Stawiam na to, że jesteś po prostu zmarźluchem A co do problemu, to spróbuję zakombinować z tym wiatraczkiem 25x25x10 bo powinienem się z tym zmieścić w 100 zł, tylko trzeba znaleźć mechanika, który się podejmie takiej pierdoły...
  11. Diagnostów to może sobie lepiej odpuść na rzecz normalnego mechanika. Mi kiedyś Pan ze stacji kontroli stwierdził, że mam pękniętą uszczelkę pod głowicą, bo w tłumiku miałem trochę wody Od tamtego czasu codziennie widzę na drodze (szczególnie w korkach) masę samochodów z pękniętą uszczelką pod głowicą :D
  12. arek_sz

    Gwizd > 130km/h

    Nie wiem tylko czy to z jednej strony czy z obydwu. Może następnym razem pootwieram okna w czasie jazdy. Dla mnie jednak najistotniejesze jest jednak to, że gwizd wynika z aerodynamiki a nie zużytej turbiny
  13. Nie, uspokaja się. Ale znalazłem od groma potwierdzeń że STM: http://forum.subaru.pl/index.php?/topic/58204-problem-z-ogrzewaniem/ http://forum.subaru.pl/index.php?/topic/68083-ogrzewanie-zero-jedynkowe/ (a już szczególnie to - objaw identyczny, ten sam rok...)
  14. Jak w temacie - czy to kolejne z cyklu STM? Można sobie z tym jakoś poradzić? O ile przy tem. >15 stopni można jeździć na minimum bez problemu, tak przy 5 stopniach i mniej, ciężko jeździć na 17, chyba że bez ciuchów (taka darmowa sauna w aucie panuje) Ale tak na poważnie - straszna lipa z małym dzieckiem, bo na dwór trzeba ubrać ciepło, a w aucie musiałoby siedzieć w krótkim rękawku... Edit. dobra, widzę że STM i nic bez ingerencji w auto nie zrobię. Do zamknięcia/usunięcia...
  15. arek_sz

    Gwizd > 130km/h

    A robiłeś to jakoś? Choć bardziej mnie interesuje czy mogę z tym pojechać do mechanika jakiegoś, bo patrzałem na ten filmik ale jednak mam inny układ uszczelek.
  16. arek_sz

    Gwizd > 130km/h

    Hej Krótkie pytanie powyżej w/w prędkości zaczyna się gwizd. To już turbina czy jeszcze opory np. wlotu intercoolera, lusterek? O tyle turbo nie podejrzewam, że zależy to tylko od prędkości, a nie obrotów (na innych biegach wkręcam go nawet wyżej, to gwizu nie ma).
  17. A też tak macie/mieliście, że zmiana biegów odbywa(ła) się jak w 20-letnim ikarusie (dźwięki)?
  18. Ja też już odczuwam na własnej skórze, że subaru to taka marka, że albo jest się z nią całe życie, albo stwierdza się że już w życiu tej marki się nie będzie miało. Ja zaczynam być zdecydowanie w tej drugiej opcji.
  19. Nie widzę tam jednoznacznego wyjaśnienia, poza tym, że sporo osób miało ten problem. Chyba, że czegoś nie widzę...
  20. To prawda, mój przypadek z ASO też można podsumować krótko: "są winni wszyscy, tylko nie my (ASO)".
  21. Ale gdybym ja miał sprzęgło z przebiegiem 20k wymienianym w ASO, to bym reklamował.
  22. Etam, ja miałem kilka aut z dwumasą, każdy 4x4 (także stały torsen/quattro) i w żadnym nie szarpało No ale też w żadnym nie było specjalnej instrukcji używania sprzęgła Prędzej uwierzę w TTTM... "w końcu to Subaru" Edit. faktycznie wygląda na to, że jeśli przyczyną są: a to jest typową usterką sprzęgła forestera czyli:
  23. A masz tak od samego początku? Bo ja w zasadzie jestem posiadaczem od 2 miesięcy, więc nie umiem ocenić czy to taka przypadłość tego modelu czy też jakaś usterka.
  24. Witajcie! Jak w temacie - macie pomysł na delikatne szarpanie podczas ruszania? Dzieje się to tylko na zimnym silniku. Podejrzewałem sprzęgło, bo niby mam magiczny przebieg 150k km, ale też ruszam tak jak subaru przykazało: bez użycia gazu i jednak sprzęgło nie naprawiałoby się raczej wraz z nagrzaniem. Dodam, że czasem na wolnych obrotach 'telepnie' porządnie budą na chwilę i potem się dalej uspokoi (może ma to jakieś znaczenie). Wtryski względnie nowe (50k km), paliwo też wykluczyłem (przez opróżnienie zbiornika i zalanie na zupełnie innej stacji).
×
×
  • Dodaj nową pozycję...