Skocz do zawartości

thomson0073

Użytkownik
  • Postów

    2195
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    12

Odpowiedzi opublikowane przez thomson0073

  1. Kolejna sonda... Może masz kogoś kto Ci pożyczy Denso na jakiś czas, albo spróbuj kupić coś używanego. 
    Ja tak się szkoliłem z czujnikami wałków rozrządu... Droga przez mękę, już o straconej kasie na czujniki, które nie działały nie mówię... 
    Dopiero jak kupiłem używany ale oryginalny to problem u mnie zniknął. 

     

    Aaa no i sobie przypomniałem, że z sondami też miałem problem. Dopiero wymiana obu sond na oryginalne dała efekt. :)

  2. 5 godzin temu, Aga napisał:

    Ja przywiozłam z Karaibów butelkę z wodą, a to miał być rum domowej roboty. 

    A propos wody, tata mi opowiedział historie jego kumpla z roboty...  :biglol:

    Jego teściowa wróciła z pielgrzymki z jakiegoś świętego miejsca i przywiozła świętą (no bo jakże inaczej) wodę - tania nie była. Przywiozła te wodę, bo wiadomo jak święta to leczy wszystko i nawet grzech pierworodny wymaże. Obiecała też koleżankom, że się z nimi podzieli. I nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie fakt, że kumpel mojego ojca był dzień wcześniej na mocniejszej imprezce... I rano kac morderca dał o sobie znać.... więc się chłopinie pić zachciało, to się zainstalował do butli z wodą i świętą wodę wchłonął. Nie minęło kilka godzin i przyszły koleżanki jego teściowej po świętą wodę, a bo to stawy chore, a wątroba boli itd. Gość jak usłyszał, że "mamusia" świętej wody szuka to wyzdrowiał w momencie... Trzeba było zorganizować szybko świętą wodę, więc chapsnął pusty baniak poleciał migiem do garażu. Wody nalał takiej ooo z kranu, a mamusi naściemniał, że wiedział, że to jej woda, to zaniósł do garażu co by nikt jej nie wypił. Kobiecinka łyknęła przynętę rozlała koleżankom po troszeczku wody i tyle. 
    No ale do rzeczy, puenta była taka, że za parę dni koleżanki się spotkały ale cudownie ozdrowiałe, problemy ze stawami się skończyły, lepszy sen był itd.

    I tak się oto koleżka taty dowiedział, że w garażu, woda co to ją do myjki podłącza jest święta i leczy. :biglol:

     

    Więc @Aga może ta woda jest czymś lepszym niż rum i jest święta? 

    • Haha 2
  3. W dniu 3.07.2022 o 10:51, Knurek1111 napisał:

    Jak kto będzie w Chorwacji to można popróbować co babulinki na targu sprzedają.

    Ja to się kiedyś naciąłem na taki specjał od babulinki, żołądek mnie tak napierniczał, że masakra... właśnie po jakimś ichniejszym winie. 
    Pytałem Chorwata gdzie można kupić tutaj dobre wino, ale sam mówił, że coraz trudnie, sporo ichniejszych wytwórców tego napoju robi to - jak to powiedział Branko - "woda, cuker, chemikalia". 
    Ale żeby nie było w zeszłym roku piliśmy ichniejszą rakije ale o smaku coś ala wiśni z czymś. No genialne to było! Po tym nie chorowałem. :)

×
×
  • Dodaj nową pozycję...