-
Postów
2 662 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Galeria
Artykuły
Wydarzenia
Pliki
Odpowiedzi opublikowane przez Mikad
-
-
Tak piszecie i piszecie - to żaden z Was nie jada u Magdy Gessler ?
Zdarzyło mi się i nie padłem z zachwytu ;-)
-
-
E tam, w jakims 400 konnym STI robiłyby robotę
Wlasnie, wlasnie
-
Kupilem sobie Tekkena VI, jest fun
-
Jachu, brzmi swietnie - chociaż o dobrą kaczkę trudniej, niż o świętego Graala. Pewnie jednak co domowe, to domowe ;-)
-
Zgadzam się, Brasil jest bardzo słaby. Bierhalle może być, tak samo Browarmia.
Za to jeśli ktoś po jedzeniu (na przykład u Szwejka) chce się jeszcze trochę napić, to polecam świeżo otwarty shot bar "Pulp Fiction" przy Marszalkowskiej, zaraz obok Pl Konstytucji. Przyjemny wystroj i przede wszystkim swietne ceny: 3zl za male piwo (co prawda Królewskie, ale cena zachęca), 5 zł za kieliszek Wyborowej lub różnych wiśniówek/cytrynówek/orzechówek, 7zł za Ballantine'sa. Miejsce czynne jest od 3 tygodni, wiec nie wiem, jak dlugo tak fajne ceny sie utrzymaja, ale poki co - polecam!
-
Dlaczego przod w zwyklym Focusie wyglada fajnie, a w STku przypomina taki obrazek
?
-
Sto lat!
-
Subaru Impreza WRX STI. Kierowca sam się skopał. Pomogła mu w tym twarda, śnieżna banda przy latarni. Współczuję i pozdrawiam z pozycji obserwatora (też kręciłem boki na tym samym parkingu). Ale chyba nic wielkiego się nie stało, bo chwilę później latał znowu.
-
Gdyby ktoś z was kiedyś znalazł się w Łomiankach, albo robił sobie przerwę na obiad przed podróżą w stronę Gdańska - przy ul. Kolejowej jest świetna pizzeria Oro Di Napoli, prowadzi Włoch i raczej nie serwuje "polskiej wersji placka z serem i warzywami", tylko prawdziwą pizzę.
-
"rajdowe subaru impreza na warmińsko-mazurskich numerach rejestracyjnych pędząc kilkadziesiąt kilometrów na godzinę "driftuje" (jazda w poślizgu)"
Kilkadziesiąt kilometrów na godzinę, o kurczę. Tak bardzo szybko. Dobrze, że nie kilkaset.
-
nazwa brzmi azjatycko wiec strzelam, ze kuchnia wietnamska
a mają coś w rodzaju makaronów?
Raczej na pewno mają, ja akurat tego tam nie jadłem. Kuchnia chińska i wietnamska (część potraw moich znajomych zadziwiła, część sprawiła, że zatęsknili za domem ;-) ), kelnerzy z Wietnamu.
Tylko uwaga na wystrój i ogólną atmosferę - jest dość ciemno i... staromodnie. Wystrój jest lekko "przykurzony". Ale to ma swój urok.
-
Jeśli lubicie burgery, ale niekoniecznie takie z McDonalda, to nie zawiedziecie się BarnBurgerem przy Złotej. Podobne rzeczy można ostatnio zjeść też na moim ulubionym Powiślu - chociaż tam jeszcze nie próbowałem.
W Jeff'sie polecam wgłębić się w temat promocji, codziennie jakaś jest. Ostatnio dzięki temu objadłem się dobrymi żeberkami BBQ za jakieś 20 zł.
A jeśli lubicie lody... na patyku to polecam knajpkę o takiej właśnie nazwie (piwo, kanapki i ciastka też mają) na Lipowej (chyba). Niektóre kombinacje smakowe zadziwiają, za to mango z imbirem zachwyca.
Za to dla kogoś zmęczonego typowymi fastfoodami ciekawa może być oferta pewnego miejsca na ulicy Śniadeckich (zaraz przy Pl Konstytucji), gdzie można zjeść pieczone ziemniaki z wszystkimi możliwymi dodatkami (ja polecam kurczaka curry i szynkę z serem) za typowo "kebabowe" pieniądze.
Jeśli chodzi o kuchnię azjatycką to najlepszą z budżetowych opcji jest moim zdaniem Qchnia na Pl Trzech Krzyzy, gdzie bywam co najmniej dwa razy w tygodniu i smakuje mi tam wszystko. Kawałek dalej, bo na Hożej jest malutka restauracyjka (nazywa się chyba "Dżonka"), do której lubię wpaść na smakowitą rybę po kantońsku.
Za to absolutnym numerem jeden, zarówno jeśli chodzi o smak, jak i o klimat (chociaż jest mocno specyficzny ;-)) jest dla mnie Rong Vang na Okopowej. Wielki wybór dań (nawet z kozy i królika) i jeszcze ani razu nie zjadłem tam nic, co nie byłoby przynajmniej "bardzo dobre". Wczoraj zaprowadziłem tam odwiedzających Warszawę znajomych Wietnamczyków i wyszli bardzo zadowoleni.
-
Wielkie pozdrowienia dla Zelaznego, z którym zespotowałem się wczoraj w Krakowie. Dzięki za tunelowy przelot, oprowadzanie, kiełbaski i w ogóle za fajny wieczór Za to Wietnamczycy mowili potem, że wyglądasz na 25 lat - to dobrze, czy źle?
-
Bawiłem się w Kena Blocka przez półtorej godziny pod okiem Wróbla.
tak z ciekawości, ile taka zabawa kosztuje?
350 za 1,5 h, da się też wziąć 1 godzinę za 250, ale to trochę bez sensu.
Wiosną powtarzam imprezę - na suchym będzie mniej zabawy, a więcej techniki, toru jazdy.
-
To ja. Plac jest równy, bo to lotnisko ;-) Bawiłem się w Kena Blocka przez półtorej godziny pod okiem Wróbla.
Pav, jakie słoneczne zdjęcie!
-
Dawaj foty, fajny wóz :cool:
Swoja droga, myslicie, ze kiedy znudzi sie Dehnelowi i wyląduje w K/S? Dwa tygodnie?
-
O, czesc Michal. Fajnie Cie tu widziec - chociaz myslalem, ze konto masz juz od dawna ;-)
Zupelnie nie, czytalem troche w zeszlym roku. Jakbym na wszystkich forach byl aktywny, to bym nie mial zycia.
Oj tam, oj tam - na The Forum akurat warto byc aktywnym (chociaz juz nie warto az tak, jak kiedys)
-
O, czesc Michal. Fajnie Cie tu widziec - chociaz myslalem, ze konto masz juz od dawna ;-)
-
Z wizytą w Rajdowej Szkole Piotra Wróblewskiego
-
Jachu, jak pisałem, głupia sprawa - współczuję.
Kuba, w tym wypadku chyba faktycznie zawinił nie brak umiejętności, a brak szczęścia - i znajomości terenu, po którym się jeździ.
Wiesz co nie obraź się ale wstydziłbym się na twoim miejscu pisać że rodzice cię sponsorują. Niektórzy w twoim wieku musieli zap.... np w wakacje żeby zarobić na pierwszego "malucha"
No patrz, a niektórzy nie musieli. Jaki ten świat niesprawiedliwy, co?
Poza tym Jachu też pracuje. Tyle że wygląda na to, że nie każdy jest tak genialny, by utrzymać się całkowicie samodzielnie na pierwszym roku dziennych studiów. Ale jeśli wiesz, jak to zrobić i zechcesz się wiedzą podzielić, na przykład podczas jakiś warsztatów biznesowych, to masz już jednego chętnego i pilnego uczestnika - wpisuj mnie na listę.
-
-
Ostatnio "We Have Band"
-
Bardzo czekam na Wasz wyjazd i zdjęcia/relacje z niego.
Ojcem zostałem... po raz n-ty ;)
w Off Topic
Opublikowano · Edytowane przez Mikad
Gratulacje, piję właśnie zdrówko Młodego