Skocz do zawartości

Alfik

Użytkownik
  • Postów

    878
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Odpowiedzi opublikowane przez Alfik

  1. Dacia byłaby najlepsza z wymienionych bo ma najwyższy prześwit i jest najlżejsza. Odpada oczywiście z innych względów.

    Dusterem jeździłem w Alpach dwa tygodnie. W bardzo trudnych warunkach (strome serpentyny, dużo śniegu na drodze) był zaskakująco dobry, a na autostradzie zaskakująco słaby i hałas i stabilność i moc (diesel). Z mojego punktu widzenia narty to głównie autostrada i troszkę śniegu na miejscu.

  2. Zakładając idealny wariant, że LEDy mają identyczną geometrię elementu świecącego jak halogen, ale znacznie większy strumień, to natężenia w punktach pomiarowych odpowiedzialnych za oślepianie będą przekroczone. Przyznam jednak, że w Australii philips sprzedaje dopuszczone tam "żarówki" led jako zamienniki halogenów, jednak do Europy długa droga (te lampy philipsa maja rozsądny strumień).

  3. Na trasie autostradowej moc i super przyspieszenie nie są bardzo istotne (wystarczą mi przyzwoite osiągi, typu 10-11s do 100). W Czechach czy Austrii masa fotoradarów nie zachęca do szaleństw. Bardziej liczy się stabilna, cicha jazda, dobre fotele. Pod stokiem nie zaszkodzi 4x4 choć ostatni raz było mi potrzebne jakieś 8 lat temu, gdy przez godzinę wykopywałem samochód z parkingu w Korbielowie. W ubiegłym roku, mieszkając w kwaterze w połowie stoku z przejazdem w poprzek trasy narciarskiej, liczyłem na przydatność sawd, ale dojechałbym każdym autem. Sorry, taki mamy klimat :). Z Subaru też bardziej bym stawiał na legacy czy outbacka.

  4. Jednym z głównych zastosowań mojego forestera są wyjazdy na narty. W Alpy 4-5 razy rocznie plus kilka razy na Podhale. Dlaczego jednak nie uważam go za najlepszy samochód narciarza?

    1. Głośny na autostradzie, szczególnie z trumną.

    2. Za dużo pali na autostradzie, nie to, żebym bankrutował, ale tankuję częściej niż co 3 godziny. Koledzy przejeżdzają na lodowiec na jednym baku, a ja po drodze mam 2-3 tankowania.

    3. Słabe dostosowanie do wożenia nart w środku (patrzę też 1) - brak otworu w oparciu, siatki oddzielającej kufer, próg po złożeniu siedzeń. Sam bagażnik mały.

    4. Straszące głosy na forum, że Subaru nie nadaje się na autostrady.

    5. Brak śniegu na drodze w ostatnich wyjazdach :)

     

    Oczywiście są też zalety:

    1. Fotele są dobre w długiej trasie

    2. Silnik nie zauważa, że droga jest pod górę

    3. Grzane fotele,

    4. Przyjemność prowadzenia.

     

    Gdybym utracił forka (bo sprzedać, to nie sprzedam) to następnym autem narciarza byłaby skoda octavia 4x4 diesel. Poprzednim nartowozem był Ssangyong , który nie miał powyższych wad, ale też nie miał zalet (poza ok fotelem) - wielki kufer, duży bak, wyciszenie.

     

    Subaru jest extra i super by jeździć z Katowic do Szczyrku, albo z Krakowa do Zakopanego, ale mniej fajne na trasie z Warszawy w Tyrol.

  5. Pierwsze co szlag trafi bedzie odblysnik lub inne czesci narazone na wysoka temperature.

     

    TO SA 40 WATTOWE CREE !

     

    Temperatura bedzie wyzsza jak 55W halogen.

     

    Niewiem jakie masz "szkla".

     

    Jak z twozywa beda co najmniej szybko  matowe...

    Skąd będzie ta wyższa temperatura, jeśli mniejsza moc oznacza mniej ciepła, a dodatkowo ciepło usuwane jest poza oprawę przez radiator? Temperatura pracy led musi być niższa od włókna żarówki, bo złącze półprzewodnikowe się spali. Ponadto ciepło powstaje we wnętrzu lampy. Zagrożenie termiczne jest dla samych ledów, nie dla reflektora. Czynnikiem wpływającym na matowienie plastikowych szyb jest też UV i przyznam, że nie wiem jak to wygląda dla led.

  6.  

    nalepka china export podrabiający certyfikat europejski mówi wszystko o tym cudzie 

     

    po.1 to nie legalne

    po.2 to niebezpieczne

    po 3 oślepiasz ludzi 

    po 4 możesz stopić odbłyśnik 

    po 5 problemy przy AC , jak się policja zorientuje to każdy wypadek jest z winny twojego nie homologowanego oświetlenia . 

    po 6 to bardzo awaryjne rozwiązanie 

     

    Led daje punktowe światło co powoduje nie poprawne rozchodzenie się światła  po odbłyśniku więc diagnosta może ci nie podbić dowodu 

    z tego co napisałeś nic się nie zgadza. dlaczego?

    po 1 - to nie jest nielegalne, nie ma to jeszcze ustalonego statusu prawnego

    po 2 - co w tym niebezpiecznego?

    po 3 - widziałeś to kiedykolwiek na oczy? nic nie oślepia

    po 4 - a to dopiero ciekawostka, odbłyśnik daje radę przy żarówkach mających po 55 w sztuka, a te ile mają? 20 w?

    po 5 - jeszcze nie widziałem, żeby komukolwiek odmówili wypłaty odszkodowania z powodu ksenonów chińskich, nawet z ac - a czy xenon czy led to bez różnicy

    po 6 - bardzo awaryjne? a ile to jest na rynku i ile z tym miałeś do czynienia, żeby ocenić awaryjność? ja to sprzedaję od roku i do tej pory była jedna reklamacja(no, dwie, ale druga to z auta które pali wszystkie żarówki w tempie błyskawicznym, więc ma raczej problem z elektryką)

     

     

    ogólnie widziałem jak to świeci, jest sporo lepiej niż przy fabrycznym ksenonie, światło jest mniej męczące, nikogo nie oślepia, a widoczność sporo lepsza. jedyne co to nie kupowałbym pierwszych lepszych z allegro, tylko jakiegoś konkretnego producenta - i tak wszystko tłuczone w chinach, ale rozbija się głównie o serwis i respektowanie gwarancji. kilkadziesiąt sztuk sprzedanych, zero narzekania, poza panem z niesprawną elektryką w aucie. wiem jak to świeci i bym kupił, choć bardziej z tych, które sprzedaję(ostatni model jest na ledach philipsa) - ale tu bardziej chodzi o to, że wiem jakie mają podejście do serwisu.....

     

    Mam swoje zdanie:

    1) Oprawa (zespół odbłyśnika i szyby oraz ewentualnie innych elementów kształtujących wiązkę) ma homologację do danego rodzaju źródła światła (lampy), które też podlega badaniom homologacyjnym. Projektant reflektora zakłada konkretną geometrię żarnika - rozkład światła jest bardzo wrażliwy na jej zmianę. LED z definicji nie odwzorowuje jej i rozkład światła jest przypadkowy. Normy określają wiele punktów pomiarowych, w których natężenie oświetlenia musi znajdować się w konkretnych zakresach. Projektowałem kiedyś reflektory samochodowe jako pracownik Politechniki.

    2) To czy będzie oślepianie czy słabsze oświetlenie (albo samooślepianie we mgle) zależy od konkretnego układu oprawa - źródło światła  - może być niebezpieczne.

    3) Jak wyżej, ale nie koniecznie.

    4) ilość ciepła jest mniejsza a temperatury znacznie niższe, nie widzę istotnego ryzyka (chyba, że lampa zacznie się palić

    5) też nie słyszałem o takim przypadku, ale uczciwego przeglądu to nie powinno zaliczyć - wielkość strumienia jest ograniczona od góry.

    6) nie wypowiem się - Led ma wysokie wymagania odnośnie chłodzenia, jak w danym aucie radiator wypada w jakiejś gorącej okolicy, to może pożyć bardzo krótko. Lampy z linku mają mieć 40W na sztukę - sorry, przy takich gabarytach w to nie wierzę. 

     

    Lubię led, ma to prawo dawać sporo światła. Do dodatkowego oświetlenia w teren bym się nie wahał (do takich świateł wkładałem żarówki 100W, bo lepszych wtedy nie było), ale do świateł mijania tylko jako eksperyment, nie na stałe,

  7. W ubiegłym tygodniu kupiłem yuasa 5005 do forka XT. Wiele o nim nie powiem, poza tym, że wyrażnie cięższy od fabrycznego przy tych samych gabarytach. Żona powiedziała, że ładny :).

     

    Brytyjska strona yuasa proponuje model 3030, dłuższy o 3cm. W oryginalną osłonkę nie wejdzie.

  8. Na haku można pętlę taśmy zacisnąć. Żeby łatwiej potem zdjąć, to w zacisk można włożyć coś lekkiego - jak garść gałązek. W Pajero zrobiłem u ślusarza sztabę z otworem na szeklę montowaną zamiast szyi haka, ale to był samochód używany w trudnym terenie. W moim XT też hak zlikwidował zaczep do holowania.

  9. Takie namioty często mają podłogę składaną na pół, tak, że jej część stanowi pokrywę. Te z plastikową górą są z zasady większe. Rozłożenie to też nie takie hop-siup - auto musi stać na równym i mimo wspomagania sprężymani, trzeba chwilę popracować. Na jednym rajdzie dystrybutor robił pokaz - w porównaniu z namiotem z decathlonu, to więcej roboty. W tych co widziałem (bo nie mam ale jeździłem na różne imprezy off road) to materac zostaje w środku i jest to lepszy materac niż karimata..

     

    Taki namiot waży kilkadziesiąt kg, ale t trasie to nie główny problem - jak doda się dwie osoby to na stosunkowo lekkim aucie całość ma skłonność do bujania- także z powodu wiatru. Pomyśl też o wyjściu na siku :)

     

    Zalety - izolacja od robactwa i większości zwierząt, możliwość spania na mocno kamienistym gruncie. Wady - tylko na prawdę duże terenówki mieszczą na dachu jakiś sensowny bagaż poza namiotem. 

  10. Ok podopne się pod ten temat.

     

    Jestem posiadaczem Alfy Romeo Q4 z Dieslem pod maską (385KM 1060Nm).

    Seryjny napęd nie daje rady, chociaż jeszcze się nie rozpadł.

    I teraz tak, ten napęd przerabia się na rozbieralny i korzysta się z podzespołów SUBARU.

    Potrzebuje pomocy ze zlokalizowaniem i dopasowaniem części a nie chce zostawić tego w rękach warsztatu.

     

    Pozdrawiam

    A jaka to alfa? Miałem Q4 (choć tylko 150KM) i konfiguracja układu nepędowego była totalnie inna. Silnik poprzeczny!, półosie różnej długości. Może tylny dyfer od subaru by podpasował (bo wał można dorobić i tylko musi się zgadzać przełożenie) ale sam zespół centralnego i przedniego dyfra? Tak z ciekawości - co to za alfa?

  11. Też mam ładowarkę CTEK (choć inną niż w linku). W przypadku ładowania odsiarczającego mikroprocesor bardzo pomaga w utrzymaniu parametrów :). Ja się jednak obawiam, że albo mój aku jest już słaby, albo coś zładowaniem, bo nawet po dłuższej trasie (takiej Hel-Warszawa) napięcie szybko spada poniżej 12V. Zimą na mrozie kręcił bez entuzjazmu (choć i bez problemów). Jednak jak tylko się kręcę koło domu, to nie wymieniam. Jednak przypadku wyjazdu w Alpy jeden dzień straty jazdy na nartach z powodu auta wart jest tyle, po kilka akumulatorów :)

  12. Jeśli u mnie wszystko ułoży się dobrze i w miarę wcześnie wrócę z delegacji w piątek (nie wiem na ile%) to w sobotę 15.10 chciałbym pojechać: http://www.polskiebezdroza.pl/trasa-11.html

    Nie pamiętam, czy byłem na tej trasie, ale byłem na przynajmniej 5 imprezach robionych przez Polskie Bezdroża. Te podwarszawskie imprezy były miłe choć bez wielkich wyzwań (dla Ssangyonga), poza jedną, która dzięki wiosennym roztopom zamieniła się w walkę o powrót do cywilizacji. Oto filmik. https://www.youtube.com/watch?v=LG9ba3WuKlw To oni organizują też Wilcze Echa - imprezę na którą nie polecam fabrycznych subaru :) 

     

    Ogólnie polecam - świetne opisy trasy, jakieś zadania, miejsca, gdzie warto wyjść z samochodu. Nie wykluczam, że jak pogoda dopisze (to znaczy będzie brzydka) to też się wybiorę. Warto się wcześniej zapisywać, bo już mi się zdarzył brak miejsc (unikają tłumu).

  13. Ja w pod podłogą kufra mam jeszcze taśmę holowniczą (siła zerwania 14T) i dwie szekle, saperkę, szperacz zasilany z akumulatora i czołówkę, klucz do kół ,ale teleskopowy oraz kable rozruchowe (przydały się do odpalenia XTka kolegi na wspólnym wyjeździe), a zimą łańcuchy.

     

    Do forestera warto też dokupić inteligentną ładowarkę do akumulatorów (taką co ruszy baterię rozładowaną do zera).

     

    W planach jeszcze światła dalekosiężne - mam pomysł na mocowanie na płycie przykręcanej pod tablicę rejestracyjną. Takie płyty są w Juli i robi je też producent lamp - Lazer. Do tego jakieś dalekosiężne LEDy z homologacją (obecnie są takie Wesemy, Lazery i Helle) - jednak mam wątpliwości, czy nie zaburzą one dopływu powietrza do IC - pewnie najlepsze Lazer, bo bardzo niskie.

     

    Najbardziej brak mi osłony silnika, którą zaakceptował by importer (gwarancja na silnik).

×
×
  • Dodaj nową pozycję...