Aha! Wlasnie wygralem z tym cholerstwem. Czyszczac przepustnice i krokowy z niewiedzy poodkrecalem kazdy czujnik. Do tego bawi.em sie linka gazu i moja "suka" zwariowala.
Generalnie trzeba poswiecic caly dzien na prosby i grozby, potem wystarczy sie wku....ic i zalatwione. A na powaznie.
Zdjalem caly dolot i wyregulowalem linke gazu tak aby nie bylo luzu prawie nic. Nastepnoe miernikiem wpiolem sie w tps na hama przez izolacje (masa i przewod sygnalu tps u mnie srodkowy z 3) i ustawilem maksymalne wychylenie ku przodowi auta. Wtedy mialem pomiary najblizsze temu co znalazlem w necie.
Pozycja startowa wyszla mi 0,6 V ideal podobno 0,9
Max wychylenie przepustnicy idealne 4,5 V
Krokowy skrecilem na srodku mozliwych wychylen. Czekam do rana i start na zimnym silniku.
Tak czy owak, Suka odzyskala moc, przestala szarpac, blyskac check engin, pluc, parskac i wpieprzac wache na potege 350 - 450 km na zbiorniku. Ciut za duzo tym bardziej, ze przed moimi zabawami w robienie dobrze silnikowi (czyt. Czyszczenie od srodka) zaskakiwala mnie dystansem 550 - 600 km/zbiornik.
Mam nadzieje, ze komus to pomoze jak i mi pomagaly wszelkie takie historie i wiedza madrzejszych za co dziekuje.