Statystyki w tym kraju bardzo mijają się z prawdą i to od zawsze. Używane są do celów propagandowych.
Załóżmy że nasze prawo zostaje zmienione i dopuszczalne stęzenie alkoholu we krwi wynosi tak jak w innych krajach Europy 0,5 promila. O ile wtedy spadnie ilość "złapanych" jak to napisał Than_Junior ? A gdyby dopuszczono stężenie takie jakie obowiązuje w Irlandii ? O ile jescze spadnie ilość tych "złapanych" ? Ale to jeszcze nic. Wśród tych nietrzeźwych kierowców ile jest ukrytych i przemyconych rowerzystów ? Poluje się na nich w okolicach barów pubów i innych miejsc, gdzie leje się pifko. Ilu z Was jechało rowerem po jakimś małym pifku? Kończy się miesiąc, trzeba poprawić statystyki, ruszają na polowanie. Jak to Iksiński nie macie na ten miesiąc pijaka? To wy sie nie nadajecie do ty roboty, pójdziecie parkingów przy sklepach pilnować i kłódki w nocy sprawdzać! A jak już jest odgórnie narzucona jakaś akcja typu "Znicz" czy inna, to dopiero jest maniana. Wtedy nie Iksiński beknie, ale sam Komendant. Statystyki muszą się zgadzać.
Dla jasności, nie popieram jazdy na "dwóch gazach" ale wiem że to wszystko nie jest takie transparentne I gdyby zastosować powyższe zmiany statystyki pokazały by zupełnie coś innego. Okazało by się nagle że ilość nietrzeźwych kierujących spadła o 75%. Ależ sukces by odniósł rząd w walce z "pijakami" A jak by się nagle poprawiło bezpieczeństwo na naszych drogach. Tylko budżet by upadł na pysk.
Piłeś - nie jedź
Nie piłeś - wypij