Nie dzisiaj ale w ostatnim czasie:)
- wyjąłem skrzeczącą pompe wspomagania, rozebrałem, poczyściłem i po zamontowaniu i zalaniu swierzym płynem jest już cisza
-przy okazji wymienione łożyska i szczotki w alternatorze
-wymienione wszystkie filtry i nowa oliwa
Od pewnego czasu autko mialo problem przy rozruchu, objawiało się to tym że strasznie strzelało. Po wyciagnięciu rozrusznika zdziwiłem się że w ogóle było w stanie zastartować, zresztą sami zobaczcie:
Ostatnia tulejka już nie istniała, luz ok 1cm, obudowa już zaczynała pękać na szczeście udalo sie znaleźć inny i z 2 złożyć jeden, teraz odpalanie jest przyjemnością
Na koniec wpadła jeszcze świnia na lusterko:) umyć nie zdąrzyłem:(