Skocz do zawartości

Tichy

Użytkownik
  • Postów

    1062
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Odpowiedzi opublikowane przez Tichy

  1. @Tichy mi chodzi o to że jeśli masz założony jakiś budżet, możesz w nim wybrać parę różnych aut to nie wszyscy będą kierować się tylko ekonomią. dla jednych auto ma przemieść cię z A do B i nic więcej nie oczekują, a dla innych ma być to coś( dla każdego to znaczy co innego ;) ).

     

    Tak, wiem, choć ciągle nie mogę się przyzwyczaić (i chyba do końca życia już mi się to nie uda) do faktu, że są ludzie, którzy kierują się czymś innym niż względami praktycznymi, logicznymi i ekonomicznymi. Osobiście uważam, że takie myslenie jest w świetny sposób wykorzystywane przez marketingowców, po prostu ludzie dają się na coś "łapać". Ze mną im tak łatwo nie idzie ;-) Nawet do marketu idę z listą i nigdy nie kupuję niczego spoza tejże. Dzwonią dziś do drzwi jakieś dwie lasencje i pytają, czy rozmawiają z właścicielem internetu w tym mieszkaniu. Mówię, że tak. Zaczynają coś tam opowiadać o nowej ofercie, a ja im na to: "Jeżeli panie nie mają dla mnie do zaoferowania Subaru Forester rocznik 2007 w dobrym stanie, to niczym innym nie jestem zainteresowany i żegnam" :-)))) To mój ulubiony tekst na ulicznych i blokowych "naganiaczy" ostatnich miesięcy :-))) Głupieją - zastanawiam się, czy dlatego, że nie wiedzą, co to Subaru???

     

    A, skoro "Skoda lepsza od Subaru", to powiem Wam ciekawostkę: mogłem właśnie kilka dni temu kupić od dobrego kolegi Skodę Octavię full wypas z silnikiem benz. 2 litry (chyba) z turbosprężarką (to akurat dla mnie wada, ale wiem, że większość lubi), mały przebieg, kilkuletnia (nie pamiętam rocznika), świetny stan, niski przebieg, garażowana, pierwszy właściciel, kupiona w polskim salonie, bezwypadkowa, 100% pewne źródło, bo z kolegą razem pracujemy i znam ten wóz od lat, a pieniądze takie, jakie mam mniej więcej przewidziane. No i... nie zdecydowałem się. Szczerze? Poczekam, może się trafi jednak używany Forek z pewnych rąk :-) Albo Kia Sportage. Z drugiej strony barykady: "odpadł" Outback - siedziałem w roczniku, na jaki mnie ew. stać i powiem, że nie dla mnie. To jednak limuzyna z ociupinkę podniesionym zawieszeniem, a ja chcę siedzieć wysoko :-) Tak więc tylko coś typu SUV.

  2. Ale to ciągle skoda... tak wiem solidne itd. ale jednak....
    Argument mniej więcej na tym samym poziomie co "nie, bo nie".

    Znajdź inne nowe auto w konfiguracji takiej jak pisze Stachu za te pieniądze. Poproszę, naprawdę, takiego na 90% będę szukał na przełomie roku. (10% że jednak uda się kupić używane Legacy kombi lub Forestera).

     

    Ciężko porównać WSZYSTKIE opcje konfiguracji, więc na wszelki wypadek wybrałem w konfiguratorze wszystko to, co tylko zwiększało cenę i... za 63.770 zł brutto można kupić nową Dacię Duster 4x4, z silnikiem benzynowym 1.6 105KM :-) Całkiem fajne autko. Albo jeżeli zrezygnujemy z 4x4, to mamy Dacię Lodgy "full wypas" (nawet 7-osobową!) z silnikiem 1.2 115KM za... 58.660 zł! Pojemność przestrzeni bagażowej taka, że konia wraz z furmanką da się przewieźć :-) Albo Kia Sportage "full wypas" 4x4 z 2-litrowym silnikiem i automatyczną skrzynią 6-biegową za 120.800 zł, też ciekawa propozycja, ale jednak cena już spora. Jeżeli miałbym kasę na tym poziomie, to 100x wolałbym Sportage niż Octavię. Mamy 2 służbowe Octavie i w moich oczach mają one jedną podstawową wadę: są niewygodne, tak dla pasażera, jak i kierowcy. Niby wielki wóz, a ja czuję się w nim jak w Fabii czy Polo. Jakby mnie ktoś posadził i obłożył steropianem dopasowanym do sylwetki.

    PS. Co do ww. konfiguracji Dacii i Kii, to przyznaję, że sam nie kupiłbym większości z tych opcji - jestem minimalistą, to konfiguracja dla Was, bo większość - jak zauważyłem - woli skóry, alusy, dobry sound itp. :D

     

    Dla mnie z samochodami jest trochę jak z zegarkami. Dla jednych wystarcza komórka aby sprawdzić godzinę dla innych najzwyklejszy zegarek, a dla innego zegarek ma mieć to coś. Niektórzy pukają się w głowę jak można wydać kilkanaście tys zł na zegarek, a dla innych to ma jakiś sens. Nie wszystko musi mieć ekonomiczne uzasadnienie. ;)

     

    Wybacz, ale jak bieda przyciśnie, to musi :-(

  3. Marki wykluczone: VW, BMW, Audi, Citroen, Peugeot, Renault, Skoda, Seat (oraz Tata, GreatWall, Łada i inne nietypowe wynalazki).
    :blink::huh: ;To naszemu Koledze przestało się cokolwiek podobać?

     

    Miało nie być OT, więc ostatni raz - żebym nie wyszedł na mruka ;-) Jest tyle aut, modeli, marek, że musiałem sobie jakoś zawęzić, trudno bowiem kupować "cokolwiek" - nie będę opisywał moich metod i kryteriów, bo to byłaby praca dyplomowa, zwłaszcza dla kogoś z psychiatrii - tak, tak, w głębi duszy kilku z Was już się pewnie puka palcem w czoło przy moich postach ;-) Wiem, że wszystkich moich "wymarzonych" kryteriów nie spełnia żadne auto, które jest w zasięgu moich możliwości finansowych, ale kieruję się zasadą jak najmniejszej ilości "wad". Wady ma Skoda, ale też i Subaru - oczywiście są to "wady" w większości całkowicie subiektywne, no może kilka obiektywnych się by znalazło, tylko żeby mnie tu lincz nie spotkał za obrazę jedynie słusznej marki (ale wątek jest prowokacyjny z tematu, więc chyba można ;-) Trafiłem na to forum dlatego, że wyszło mi, iż Subaru ma wad mniej niż Skoda albo są one do przeżycia w obliczu zalet. Ale nie zdziwcie się, jak za pół roku oznajmię, że jeżdżę Renault Partner, Kangoo, Volvo V70 czy Dusterem :-) Uelastycznię się, gdy będzie taka potrzeba. No dość już, bo mnie Admini wyrzucą ;-)

  4. Opisałeś Skodę Yeti.

     

    Nie spełnia wielu warunków, pomijając fakt, że Skodę już mam i nie chcę powtórki. Przede wszystkim bardzo niewygodna w prowadzeniu i ciasna, za mała ogólnie, nie wiem, czy mają inne silniki niż te TSI (TSI do gazu się nie nadają), nie wierzę, że z tyłu pojadą komfortowo 3 osoby, awaryjność typowa dla Skody (czyli wg mnie duża).

  5. @Tichy - uwierz ludziom na słowo, nie potrzebujesz Subaru bo wpadniesz w depresję z tymi wszystkimi rzeczami o jakie trzeba dbać, martwić się itd. w przypadku Subaru. Poza tym musisz miec totalnie " bezobsługowe" auto jak sam piszesz bo jesteś do bólu praktyczny a to nie ta marka.

     

    OK, może masz rację, ale co proponujesz zamiast? Na szybkości moje kryteria (hasłowo): podwyższone zawieszenie (w stos. do przeciętnych aut typu Skoda Octavia czy VW Golf), napęd na obie osie (może być dopinany), bezpieczne auto, możliwie jak największe, obszerny w środku (głównie na szerokość, żebym się nie czuł "upakowany"), lewarek zmiany biegów bliżej siedzenia niż konsoli przedniej, 2 przednie i 2 boczne poduszki, klimatyzacja, bagażnik większy niż w Fabii (to łatwo spełnić), tylko benzyna, bez turbiny, możliwość zagazowania, mała awaryjność, wspomaganie kierownicy, sedan wykluczony, składana i dzielona tylna kanapa, z tyłu żeby w miarę komfortowo mogły jechać 3 osoby. Marki wykluczone: VW, BMW, Audi, Citroen, Peugeot, Renault, Skoda, Seat (oraz Tata, GreatWall, Łada i inne nietypowe wynalazki).

  6. Ale przy okazji dowiedziałem się, że zakup koła dojazdowego do Subaru to nienajlepszy pomysł
    W nowym Forku jest własnie koło dojazdowe, wiec jak widać można korzystać.

     

    To musicie się już - jako Subarowcy - dogadać między sobą i ustalić wspólną wykładnię, bo inni mówią, że już kilka mm różnicy w średnicy to zabójstwo dla wiskozy ;-)

  7. Ale Ty musiałbyś w opisanym przypadku kupić wszystkie 4 sztuki!
    Tak, ale nie musisz mieć tego pecha akurat Ty ani ja :) Ja miałem szczęście i nie musiałem wyrzucać opony. Mam nadzieje ze mnie to nie spotka, ale jesli tak - trudno.

     

    He, he, ja już raz miałem tego pecha, co opisałem powyżej, więc może już limit wyczerpałem :-)

     

    można dokupić ten sam model z podobnym stanem zużycia. W tej chwili nie stanowi to problemu dla ogólnie dostępnych opon.

     

    Wiem, wiem, też o tym pomyślałem. Ale chyba przesadzacie z tymi oponami, ludzie tyrają Subarakami, nie jeżdżą non-stop po mechanikach, nie sprawdzają suwmiarką bieżników i jakoś im te auta robią niezłe przebiegi bez awarii, więc może nie jest tak źle? Sami też jeździcie Subaru i nie wierzę, że Wam te wozy ciągle stoją na podnośniku. Czasy Syren i Fiatów 125p, w których przejechanie 500 km bez awarii to był cud, chyba odeszły już w zapomnienie?? Ale przy okazji dowiedziałem się, że zakup koła dojazdowego do Subaru to nienajlepszy pomysł. Szkoda, bo przy gazie wożenie w bagażniku tak olbrzymiego koła jest mało praktyczne.

  8. Co to za auta, w których cały czas trzeba monitorować wysokość bieżnika i model opon?
    No widzisz, ja mam przednionapedówkę, a dbam o równomierne zużycie opon (nie wspominajac o jednym producencie, modelu, rozmiarze). Przy powtórnym zakładaniu opony montowane sa na inną oś. Opony mam zawsze zużyte w jednakowym stopniu, wiec posiadanie AWD myślę, że nie będzie dla mnie uciążliwe.

     

    A to owszem. Jest tylko jeden problem, którego doświadczyłem: kupujesz 4 takie same opony, OK. Okazuje się niestety, że trafiłeś na minę: producent, który robi generalnie dobre opony i od lat na nich jeździsz, wypuścił nieudaną serię (nie partię, tylko cały typ opon) i 1 oponę szlag trafił - pękły wewnętrzne kordy (oczywiście po gwarancji). Co ciekawe, bieżnik był w świetnym stanie. Dokupywać taką samą - raczej nie. W Skodzie wywaliłem jeszcze jedną (jak się okazało, też już nawalała) i zakupiłem 2 nowe, innej marki. Ale Ty musiałbyś w opisanym przypadku kupić wszystkie 4 sztuki! To już są niezłe koszta, zwłaszcza przy takich oponach jak w Foresterze (mam na myśli rozmiar). Od razu powiem, że do Skody są tańsze, żeby utrzymać linię wątku ;-)

  9. Z tyłu mam zupełnie inny rodzaj i rozmiar opon niż z przodu, o

    za takie cuda można dowód stracić.

    Na bieżnik patrzę tylko po to, żeby ocenić, czy nie jest już zdarty na tyle, że nie spełnia wymogów przepisowych.

    chyba jednak powinieneś pozostać przy Skodzie. Po co się martwić stanem bieżnika w oponach i mieć koszmary.

    Co to za auta, w których cały czas trzeba monitorować wysokość bieżnika i model opon?

    każde ze stałym napędem 4x4.

     

    Nie stracę dowodu, gdyż przepisy mówią o tych samych oponach na JEDNEJ osi. Przód i tył mogą się różnić. Chyba że coś zmienili ostatnio.

     

    Przy Skodzie na pewno nie zostanę, ale zaczynam wątpić, czy Forester będzie dobrym wyborem. Jeszcze jednakowe opony na obu osiach przeboleję, raz kupię komplet i po sprawie, ale z tymi różnicami w bieżnikach i "dymiącą" wiskozą to już naprawdę palpitacja serducha jak nic ;-)

     

    Ale tylko te ze stałym? Dopinany napęd, jak w Volvo XC70 czy Kia/Hyundai tego problemu nie doświadcza, czy tak?

  10. Moja Impreza MY'07 nie kontroli trakcji (i bardzo dobrze :yahoo: ). Jak Tichy kupi auto bez tego diwajsu to może się zdziwić. Wiele osób myśli, że jak jest AWD to mogą wszystko, a jest zupełnie inaczej. Trzeba pamiętać, że AWD potrafi zachować się jak RWD i rzucić tyłkiem, jak również podobnie do FWD i wypluć przodem.

     

    Oj, nie znacie mnie jeszcze ;-) Wiem, jak działają te wszystkie ABS-y, kontrole trakcji itp., choć w moim aucie tego nie ma. Jeżeli kupię auto z AWD, nie zmienię w sposób istotny swojego stylu jazdy i wcale nie uważam, że przy AWD mogę wszystko czy pojadę jak po szynach, bez obaw :-) Chodzi mi o zwiększenie MARGINESU BEZPIECZEŃSTWA i możliwości. Nie, nie będę jechał po ośnieżonej "zakopiance" drodze 80 km/h, gdy inni melepecą 40 km/h, bo wg mnie to ryzykanckie, poza tym rozpędzić się to jedno, a zatrzymać - drugie. Ale dobrze mieć MOŻLIWOŚĆ kontrolowanego, chwilowego przyspieszenia wtedy do 50 km/h, a nie jak obecnie, że to ja jestem "spowalniaczem" (Fabia ma lekki przód i lubi prostować zakręty). Miałem już w życiu kilka sytuacji, gdy napęd na więcej niż 1 oś bardzo by mi pomógł, np. gdy pojechałem na narty, a godzinę później zaczęło tak sypać, że po południu ledwie dojechałem do domu. Raz w takiej sytuacji w ogóle nie udało mi się wrócić tą samą drogą, bo nie pokonałem jednego ostrzejszego podjazdu i musiałem objeżdżać dookoła (a na nartach jeżdżę sporo, więc sytuacja nie raz się powtórzy). Jeżdżę też na działeczkę za miastem, także w zimie (częste włamania do altanek w zimie, warto czasem zajrzeć), ale i po mieście przyda się łatwiejsze ruszenie spod świateł. Nie, nie chcę się z nikim ścigać ;-)

    Co do bezpieczeństwa, to opieram się na takim artykule: http://www.wojdas.24x7.pl/naped.html - tam napisano, że napęd w Subaru zapewnia "największe bezpieczeństwo" oraz praktycznie nie ma wad (prócz zużycia paliwa).

    Awaryjność i obsługa skrzyni czy dyferencjału? A co za różnica, w napędach dopinanych (np. w Kii) siadają mechanizmy "dopinające" (oraz ich elektronika) i zapewne ich naprawa jest jeszcze droższa. Jeden czort :-) Większe skomplikowanie, większe koszta, niezależnie od marki, nie podoba mi się to, ale cóż począć. Skoda niby prosta, mało elektroniki, to z kolei ciągle przecieka jak mój stary Maluch - to dopiero wkurzające ;-)

     

     

    Przeczytałem, załamka totalna, oby mi się trafiła Kia zanim kupię Forestera :-( Co to za auta, w których cały czas trzeba monitorować wysokość bieżnika i model opon? Pod tym względem "Skoda zdecydowanie lepsza od Subaru"! :-) Z tyłu mam zupełnie inny rodzaj i rozmiar opon niż z przodu, o bieżniku nawet nie wspomnę (ale wszystko zgodnie z przepisami). Jeżdżę od lat na wielosezonówkach, raz na rok (może raz na 2 lata) jadę do wyważenia i tyle. Niski koszt, minimalna strata czasu, zero kosztów przechowywania kół/opon (nie każdy mieszka w domu, bywają i ciasne mieszkanka w blokach post-PRL - jak moje, niestety). Na bieżnik patrzę tylko po to, żeby ocenić, czy nie jest już zdarty na tyle, że nie spełnia wymogów przepisowych.

  11. Opony powinny być takie same ponieważ nawet ten sam rozmiar opon pochodzących od różnych producentów może jednak różnić się obwodem. Ma to znaczenie ze względu na budowę centralnego (międzyosiowego) mechanizmu różnicowego, który nie jest dyfrem otwartym ale

    dyfrem zeszperowanym sprzęgłem wiskotycznym. Gdy poruszamy się na oponach o różnych rozmiarach na przedniej i tylnej osi sprzęgło to jest nieustannie obciążane różnicą w prędkościach obrotowych (zwłaszcza przy szybszej jeździe na przyczepnej nawierzchni) co może prowadzić do jego uszkodzenia.

     

    Maarek był szybszy :)

     

    O, dzięki za wyjaśnienie, byłem przekonany, że dyferencjał centralny jest "normalny". Wiskoza mnie zaskoczyła. Ale coś tu chyba za dużo teoretyzujecie, a za mało praktyki. Chodzi mi o to, że przecież w praktyce cały czas występują różnice w prędkości obrotowej poszczególnych kół, także pomiędzy osiami. W rzeczywistości auto w niewielkim procencie jedzie idealnie prosto, zawsze a to nierówności, a to leciutkie choćby zakręty, a to nierównomierności przyczepności - wg Waszych słów owa wiskoza w Subaru powinna się psuć każdemu po tygodniu zimy lub po jednym wyjeździe do Włoch (autostradami). Nie ma też możliwości idealnie równego zdzierania bieżnika - chyba że właściciele Subaru co miesiąc jeżdżą do przekładki opon :-) Może macie rację, ale jakoś mi się nie wydaje ;-) Czy może się wypowiedzieć ktoś, komu ta wiskoza w dyferencjale padła? Ale musi to być ktoś, kto jeździ autem spokojnie, bez upalania, Plejad, driftingów, zimowych popisów, gazowania do odcięcia, sprawdzania co tydzień Vmax. Chyba nie tylko ja tak jeżdżę, nawet jeśli jestem w mniejszości?? A może ktoś jeździ/jeździł z różnymi oponami na osiach czy tak tylko teoretyzujecie? :-)

  12. Przemyśl kwestię napędu. Czy rzeczywiście potrzebny jest Ci AWD i czy godzisz się na jego koszt eksploatacji. Pamiętaj, że by Subaru było bezawaryjne to trzeba je należycie serwisować. Inaczej naprawy mogą być bardzo kosztowne. Np. opony zawsze musisz kupować w komplecie, by były identyczne.

     

    Wg mnie napęd AWD z Subaru jest mi tak potrzebny, jak wszystkim posiadaczom Subaru w Polsce :-) Zimy mamy wszyscy te same (no może wyjątkiem jest Zakopane i Suwałki), drogi też, a z tego, co wiem, AWD podnosi bezpieczeństwo jazdy i bardzo ułatwia prowadzenie w zimie. Ale niekoniecznie muszę to mieć, wystarczy mi też rozwiązanie z dopinaną drugą osią - żywności do Morskiego Oka nie dowożę ;-) Oczywiście im lepszy rodzaj napędu, tym lepiej (bezpieczniej). Wiem, że spalanie jest przy tym napędzie większe, dlatego od razu założę gaz. Każde auto trzeba należycie serwisować, Subaru wymaga jakichś niesamowitych starań? Jak coś stuka, jadę do mechanika, żeby obadał, jak silnik ciągnie "dziwnie" czy wydaje nietypowe dźwięki - tak samo. Przewidziane wymiany oleju, świec, filtrów itp. robię regularnie (co nie znaczy, że co 1000 km), płynów dolewam, o ciśnienie w oponach dbam - chyba nic więcej robić w żadnym normalnie użytkowanym aucie nie trzeba?

    Z tymi oponami to dla mnie nowość: czy możesz przybliżyć temat? Co się dzieje, gdy na jednej osi będę miał innej marki, a na drugiej - innej? I co, bieżnik mam mieć też identyczny z dokładnością do setnych mm? Nie wynika mi to nijak z zasady działania dyferencjału.

  13. @@Tichy, nie obraź się, ale Twój światopogląd na motoryzację reprezentuje wszystko co "skodowe". Nie wiem, czy Subaru to auto dla Ciebie. Ostrzegam, byś później nie wylewał żalów na The Forum.

     

    Nie obrażam się, nic tu obraźliwego nie widzę ;-) Ja też nie wiem, czy Subaru jest dla mnie, ale spełnia większość moich kryteriów (w przeciwieństwie do Skody). Wszystkich nie spełnia chyba żadne auto świata :-) Ciekawy jednak jestem, co byś mi zaproponował zamiast Forestera? Wszelkie sugestie mile widziane. Ja na razie oprócz używanego Forka wymyśliłem tylko Kia Sportage z podobnego rocznika. Ostra konkurencja, bo Kia jest wygodniejsza, wyższa i ma więcej miejsca w środku i w bagażniku, za to Forek ma lepszy napęd, jest lepiej wykonany, mniej awaryjny i chyba bezpieczniejszy w razie wypadku. Najchętniej kupiłbym... Toyotę LandCruiser, ale to już poza moim zasięgiem cenowym. No i czołg Leopard 2 bardzo mi pasuje, ale za dużo pali i te częste wymiany gąsienic... :-) Za to możliwość przywalenia piratowi drogowemu z pocisku burzącego - bezcenna :evil2:

  14.  

    Giechu problem w tym ,ze on pisze o lanosie z FSO a ja caly czas o lanosie Subaru i dlatego napomnialem o uwaznym czytaniu :P

     

    He, he, ale numer! No tak, gdzież by tam bywalcy tego forum zniżyli się do takiego plebsu jak Daewoo Lanos, nie pomyślałem :) A to nie wstyd "przezywać" jakiegoś Subaru od "lanosów"? Bo ja tu nowy ;-) Ale szczerze wychwalałem Lanosa z FSO.

     

    Tichy, we wrześniu będzie do kupienia Forek III generacji wolnossący. Cena pomiędzy 40 a 50 tys. zł. Rocznik 2009r. Jakby co daj znać.

     

    Na razie ciągle szukam, więc zawsze chętnie ponegocjuję :-) Coś dziwnie tani jak na rocznik 2009? Tu musi być hak :twisted: Jak będzie na sprzedaż, pisz śmiało!

  15. Tichy prosze czytac dokladnie i ze zrozumieniem gdzie napisalem,ze lanos jest zly?natomiast napisalem,ze nie chce go bo mi sie poprostu nie podoba i to jest moje zdanie :Pco do kupowania nowych samochodow to nawet jak mnie stac na subarke nowa to tez nie kupie bo mi sie one nie podobaja jedyne co wchodzilo w gre to GT lub WRX 2001-2003, nie zawsze chodzi o kase czasami sie cos moze nie podobac poprostu :)

     

     

    Ale jak rozumiesz "podobanie się"? W znaczeniu dosłownym, czyli wyglądu wewnętrznego i zewnętrznego czy może jako pojęcie ogólne, oznaczające zbiór cech auta takich jak: funkcjonalność, ergonomiczność, widoczność, przyspieszenie, niezawodność, pakowność, ładowność, wyposażenie? Mam wrażenie, że w Twoim wypadku raczej to pierwsze znaczenie, choć może się mylę, dlatego pytam. Wiem, że wiele osób patrzy na wygląd auta, ale zawsze mnie to dziwi ;-) Skoro mamy wątek "Skoda vs. Subaru", to jeżdżę Skodą, choć wcale mi się bardziej od Subaru nie podoba, ale też nie dlatego chciałbym Subaru, że mi się bardziej podoba (wyglądowo) od Skody. Wyłącznie względy praktyczne :-) Jakby Polonez czy Lanos spełniały moje kryteria, to brałbym je bez wahania, choćby się na ulicy ze mnie śmiali, że jadę czymś takim. I coś, czego nie mogą zrozumieć moi koledzy z pracy: nie lubię skóry na kierownicy, lewarku i fotelach :P Jak widać, gusta są różne.

  16. To już nie jest raczej rozsądne podejście. Najrozsądniej jest kupić nowe. Nie stać jeszcze to poczekać. Kupno używanego nie musi być zaraz wpadką ale w 80% robi się z tego spory wydatek. Wiem to z doświadczenia swojego i znajomych.

    P.S. Dlatego Skoda lepsza od Subaru!

    Oczywiście, świetnie, tylko tak raczej nie stać mnie i przez najbliższe 60 lat nie stać będzie na nowe Subaru, LandRovera, Hondę CR-V czy Kię :-( Rozsądnie już było raz, gdy zamiast jeździć dalej używanym, nastoletnim i psującym się (choć naprawdę zadbanym) Golfem III kupiłem nową Skodę ;-) Ogólnie zadowolony jestem z tego auta, przez 8 lat wozi nas świetnie, ale... nigdy nie było to moje auto marzeń - nie ze względu na jakąś "duszę" czy "charakter" auta, ale czysto praktycznie: o wiele za małe (moje marzenie to amerykańskie krążowniki szos, hi, hi), ciasne, niewygodne, niebezpieczne (w razie kraszu strefa zgniotu skończy się na tylnym siedzeniu, a facet np. z Subaru wyjdzie i będzie popłakiwał nad połamanym zderzakiem i lekko cieknącą chłodnicą) i strasznie się ślizga w zimie. A czekać nie mam na co, po pojawieniu się dziecka więcej nie uskładam :-( Mam wybór: za przewidzianą kwotę albo najtańsza Dacia (bo wynalazków typu Tata czy GreatWall jakoś nie chcę), albo jakieś większe, bezpieczniejsze, wyższe auto używane. Dla odmiany wybrałem na razie opcję drugą.

     

    (...) bardzo mi sie podoba GT potem moze byc WRC ale Lanosa nie chce nawet darmo chyba,ze brac i sprzedac :P ale to jest moje zdanie inni moga miec inne wolny kraj

    A tu akurat będę bronił Daewoo: Lanosy są bardzo porządne, niezniszczalne (przy normalnej eksploatacji) silniki, świetnie znoszące gaz, wygodne w prowadzeniu nawet na dłuższych trasach, dość pojemne, tanie części zamienne, mało elektroniki, prostota (a to lubię). Blachy korodują, ale w czym teraz nie korodują? :-( Osobiście przez 9 lat ujeżdżałem Nubirę "full wypas" z LPG i było to świetne auto, zwłaszcza na tamte lata! Wtedy 105KM robiło popłoch na drodze :-)

     

    Ale za to w Skodzie i Audi jest klimatyzowany schowek - po to aby wracając z działki nie skisły mirabelki :biglol:

    No w Subaru tego nie ma! :biglol:

    Ale za to w Skodzie i Audi jest klimatyzowany schowek - po to aby wracając z działki nie skisły mirabelki No w Subaru tego nie ma!
    A w nowym Forku albo w Outbacku te nie ma klimatyzowanego schowka? :huh:

    Ciekawe, ale faktycznie w Skodzie wiele razy przydawały mi się klimatyzowane schowki (mam dwa!), gdy jechałem na wycieczkę z kanapkami, a nie chciało mi się pakować przenośnej lodówki na 12V :-)

    A co do nowego Forka czy Outbacka: a kogo na to stać?? Wiem, wiem, tu na forum sami bogacze, tylko ja taki mizerny :cry:

     

    Lekki OT, ale muszę się wyżalić. Forka żadnego na widoku, ale trafiła się piękna Kia Sportage. Pojechałem, wyglądało na to, że kupię. Dlaczego ludzie robią sobie takie jaja z innych?? Auto miało być zadbane, do końca serwisowane, z uczciwym przebiegiem, z gwarancją, świeżo po przeglądzie w serwisie, który nie stwierdził wad. Co do gwarancji i przebiegu - prawda, ku mojemu zaskoczeniu. Ale reszta... Jak mogło być zadbane itd., skoro auto miało wybite wszystkie elementy metalowo-gumowe w stopniu potężnym (OK, to akurat mnie nie przeraża, zrobiłbym za nieduże pieniądze), uszkodzoną i cieknącą przekładnię kierownicy (no dobra, da się kupić zregenerowaną, choć koszta już spore), przy dodawaniu gazu TELEPAŁO SIĘ na boki (poważnie, pierwszy raz coś takiego widziałem, a jeździłem już różnymi autami!), a najgorsze: w oleju silnikowym pływały jakieś ostre opiłki (niemetaliczne, bo nie szły do magnesu), jakby ktoś soli wsypał! Straciłem tylko czas i ochotę na dalsze poszukiwania... :toobad:

  17. (...) niestety jest tak ,kazdy chce kupic ponizej ceny wartosci jezdzic kupe lat i nic nie dokladac do niego A TO SE N.E.D.A. :P

     

    Tu też podchodzę rozsądnie: jak się trafi auto z dobrych rąk, z niekręconym licznikiem, z niedużym (jak na Subaru) przebiegiem i w dobrym stanie, to jestem gotowy dać za niego więcej niż "stoi ten rocznik na Allegro" :-) Nie szukam "okazji" w stylu znalezienia za średnią (dla danego rocznika, wersji, przebiegu) kasę auta prawie nieużywanego - dla mnie OKAZJĄ będzie zakup mało wychodzonego auta za trochę większą kasę niż średnia.

  18. Ech, GREGG to mnie wszędzie dopadnie ;-) Tak niby podawała Wikipedia, ale tam bywają niezłe przekłamania, wolałem zapytać. Zwłaszcza jak znalazłem wątek, z którego wyszło mi (nawet próbowałem notatki robić), że jest chyba z 10 różnych wersji silnikowych w Forkach z tego okresu ;-) Pewnie wiele dotyczyło wersji US. No to sprawa wygląda na jasną, muszę szukać (czyli jak dotąd) wyłącznie wersji 2.0 N/A. Myślałem, że mam jakiś większy wybór, tylko o tym nie wiem :-) Dzięki!

  19. Witam!

     

    Temat nie stary, więc go "ruszę", bo identyczne mam pytanie jak w temacie.

    Chciałbym kupić Forestera '07, ew. może być '06 z małym przebiegiem, czyli generacja II - proszę mnie poprawić, jeśli się w czymkolwiek pomylę, bo żaden ze mnie znawca Foresterów. Od czytania kolejnych postów (np. tych o rodzajach silników, najczęstszych awarii itp.) mam totalny mętlik w głowie :krecka_dostal: Opiszę, co mi wyszło z tych wszystkich mądrości, które tu (tj. na forum) wyczytałem oraz jakie są moje oczekiwania co do auta, a Wy mi powiedzcie, jakie wybrać, OK? :-)

     

    1). Zakładam, że kupię rocznik '06 lub '07 z przebiegiem 70-90 tys. km.

    2). Moc silnika, przyspieszenie - nieistotne. Wolę silnik słabszy, ale prostszy, mniej awaryjny i niekłopotliwy w obłsudze (vide trochę droga regulacja zaworów w DOHC). Po silniku o mocy 55KM wszystko wbije mnie w siedzenie, zresztą... jestem dziwny, naprawdę jeżdżę spokojnie, nie będę za 2 lata żałował, że nie mam turbo, jak tu często każdemu "wmawiają" co poniektórzy. Wiem, co mówię, jeżdżę non-stop od połowy lat 90-tych ;-)

    3). Auto ma mieć klimatyzację, wspomaganie kierownicy i 4 poduszki powietrzne, poza tym może nic nie mieć z "bajerów".

    4). Preferuję manual, ale automatu też nie skreślam całkowicie, choć podchodzę z niechęcią do tego wynalazku (na pytanie, czy jeździłem automatem, odpowiadam TAK).

    5). Autem pojeżdżę najchętniej przez 8 lat i zrobię nim ok. 100-120 tys. km.

    6). Auto od razu zagazuję - BRC z lubryfikacją gniazd zaworowych czy jak to tam gaziarze nazywają ;-)

    7). Przy gazie podobno trzeba często regulować zawory, dlatego wolałbym silnik SOHC - wyczytałem tutaj (http://www.forum.subaru.pl/index.php?/topic/62529-silniki-w-forku/page__hl__%20forester%20%20silniki), że był taki silnik w Foresterze II.

    8). Ze względu na moją niechęć do turbin oraz problem przy zagazowywaniu wolałbym silnik bez turbiny (czyli N/A, dobrze kojarzę?). No i wielu pisze, że te uturbione są skomplikowane i bardziej awaryjne.

    9). Wychodzi mi, że uszczelki pod głowicą nie wydmucha mi tylko 2,5 litrowy silnik bez turbiny, czy tak? To jest ten SOHC czy jeszcze inny?

    10). Panewki nawalają w 2.0 N/A, tak? W jakimś jeszcze?

    11). Wolabym silnik, który nie bierze oleju - najlepiej żeby - jak obecnie w Skodzie - pomiędzy wymianami (co roku lub co 10 tys. km) nie trzeba było dolewać. Wg postów, które czytałem, to wychodzi na to, że olej piją wszystkie silniki - czy może któryś jest od tej przypadłości wolny?

    12). Nie dopuszczam zakupu wersji US, tylko europejskie!

    13). Diesel odpada :-)

     

    Od punktu 6 do końca totalnie zgłupiałem - w końcu nie wiem, jaki silnik byłby dla mnie najlepszy? I po drugie: jak będę sobie oglądał na necie czy osobiście jakiegoś Forka, to jak poznam (nie znam się na silnikach), która to wersja silnikowa??!! Co ciekawe, większość sprzedających nie potrafi mi powiedzieć, jaki konkretnie mają model i z jakim silnikiem - pojemność podaje każdy, ale potem już schody, nawet przy mocy są niepewni :-( Czy mam biegać do ASO Subaru z każdym VIN-em i prosić o dekryptaż? Chyba po kilku takich akcjach będą ode mnie pobierać opłatę ;-)

     

    Za sugestię będę wdzięczny, pozdrawiam,

    Rafał.

  20. (...) auto jest po przygodach w USA, a poprzedni właściciel namiętnie zalewał je Castrolem :D.

     

    Eeee... proszę o oświecenie - co takiego złego jest w Castrolu? Olejem Castrol Magnatec 5W40 (pełny syntetyk) zalewałem przez 4 lata Golfa III, od 8 lat Fabia tylko na takim śmiga i jakoś nie widzę problemów. Uważałem zawsze, że to dobry olej.

  21. Zaznaczam na początku, że nie mam Forestera, ale... zamierzam kupić (używanego). Mój mechanik (a jest to bardzo dobry fachowiec) uprzedził mnie, że zmorą aut z xenonami (nie tylko Subaru) są palące się przetwornice, a ich cena jest wysoka. Wyraziłem zaniepokojenie, czy w takim razie decydować się na Forestera, bo spora część ma xenony. Odpowiedział mi, żebym się nie przejmował, bo może akurat mi nie nawalą, a jeśli nawet, to da się przerobić na zwykłe halogeny i oni to już w kilku Forkach robili.

     

    Wynika z tego, że się da, jak na razie przez kilkanaście lat mój mechanik ani razu mnie nie pokłamał, więc mu wierzę :-) Szkoda, że nie jesteś z Krakowa, mógłbym polecić warsztat. Pozostaje tylko czekać na wypowiedź kogoś, kto taką zamianę w swoim Foresterze wykonał - sam jestem ciekawy, zwłaszcza pod kątem tego mechanizmu samopoziomującego, który podobno jest przy ksenonach.

  22. (...) Jak nie czujesz, że się zakochałeś w tej marce i jej wszystkich przypadłościach nie wchodź do tej rzeki.

    Zakochałem się w Żonie i wystarczy ;-) Nie zakochuję się w marce (auta, wieży audio, TV i innych), jestem do bólu praktyczny ;-)

     

    Rany,strasznie mało jeździsz.Z tego co wiem to 2.0 wolnessaki są naprawdę niezawodne i bezobsługowe,problemy zaczynają sie przy turbo,no ale za to jaka frajda ;)

    Owszem, sam się zdziwiłem, gdy mi ostatnio stuknęło 70 tys. km - nie zwracałem uwagi, wydawało mi się, że jeżdżę więcej! Widać w Fabii przejechanie 100 km czuje się jak w Subaru 500 :-) A turbo nie chcę, bo problemy są z gazem, poza tym - jak ktoś jeździł Maluchem, klikoma Polonezami czy Fabią z silnikiem 55KM (czyli od kosiarki), to wszystko będzie mocniejsze ;-)

     

    Z tych to jednak chyba Forek :) CR-V, Toyota RAV4, Opel Zafira to strasznie nudne auta, można w nich depresji dostać :D Co nie oznacza, że są złe :) Bezawaryjne, ale i też bez duszy/klimatu... (...)

    Czuję, co masz na myśli, ale u mnie - jak wcześniej wpomniałem - przeważa chłodna kalkulacja, logika i praktyczność. Przykładowo uwielbiam klimat i "duszę" starego sprzętu audio Unitry i mam sporo egzemplarzy w domu, ale zasadniczym moim sprzętem audio jest pełnowymiarowa wieża JVC z lat 90-tych - po prostu jest lepsza i bardziej niezawodna.

     

    (...) np. tylne SLSy, a prędzej czy później dopadną każdego (...)

    Co kilka dni sprawdzam SLS'y, regularnie mierzę poziom oleju, nasłuchuję dziwnych dźwięków, robię przeglądy, czasem sam coś podłubię, uwielbiam to :) Wszystko ze spokojem, wiem że się w końcu coś popsuje, wyczekuję awarii, tak jak tego, że mleko w lodówce z czasem się skończy....

    Kocham auta, zawsze chciałem jeździć i to jest mój nałóg, nie liczę $ która na to idzie. Zdarza się że wsiadam do auta tylko po to żeby się przejechać, zupełnie bez celu... (...)

    Czy naprawdę chcesz się pakować w stały napęd na wszystkie koła? W silnik z dwoma głowicami? Napisałeś, ze nie korzystasz z ASO, czy w miejscu gdzie mieszkasz jest jakiś warsztat ogarniający Subaru (to auto bardzo nie lubi druciarstwa) ?

    (...)

    O SLS-ach wiem od mojego mechanika, da się przerobić na "zwykłe" zawieszenie z tyłu, więc jednorazowy wydatek i potem już spokój.

    Z tym wyczekiwaniem awarii, nasłuchiwaniem, mierzeniem oleju itp. to mnie nieźle przeraziłeś ;-) Też lubię jeździć, czasem pod byle pretekstem gdzieś zasuwam - np. do Mszany Dolnej na najlepsze lody świata do Potaczka (60 km od Krakowa ;-) Ale jadę z autem do mechanika, gdy coś się psuje, na co dzień pakuję się od auta i jadę, zakładając, że ma mnie dowieźć do celu i już. Od nasłuchiwania chyba bym dostał zawału, i tak mam już dość kłopotów i zmartwień. Co do mechanika, to znam takiego pasjonata jak ja w komputerach - i naprawiał już niejedno Subaru :-) Co do napędu na wszystkie koła, to wyszło przypadkiem - nie było to moim kryterium, Forester po prostu wydał mi się wygodny w środku, dopiero potem zacząłem cokolwiek o nim czytać :-)

     

    (...) Jednak jak to ja miałbym wybrać to raczej brałbym forka.Wolnyssak 2.0 również jest bezawaryjny za to masz o niebo lepsze 4x4 a jeśli zgodzisz się że jest to element bezpieczeństwa w zimie to wtedy jest to bardzo ważny argument za.

    Tak, to wielki plus dla Subaru - bezpieczeństwo jest dla mnie ważne.

     

    (...) - Czujnik cofania - w takim małym aucie? :D Nigdy nie sądziłem, że ktoś może posądzać Forestera o bycie autem "wyższej" klasy, szczególnie 2 generacji. Wejście do środka to jak powrót do przeszłości i późne lata 90'te :) Mi to nawet odpowiada, im mniej elektroniki w aucie tym lepiej ;) Ale sporo osób jest zaskoczona jak mało bajerów ma Forek. (...)

    To daj to "małe auto" mojej Żonie, zobaczysz, jak ważne są czujniki cofania, zwłaszcza w Krakowie :-) Co do "wyższej klasy", to oczywiście chętnie się zamienię (na kilka lat) - daję Fabię za Forka :-) Nie powiesz mi chyba, że Forester nie jest jednak wyższą klasą, skoro kilkulatek kosztuje tyle, co niejeden nowy samochód. Tak, zgadzam się, im mniej elektroniki i bajerów, tym lepiej, a stylistycznie to chętnie wróciłbym do lat 80-tych. Mnie najbardziej do dziś podoba się Fiat 125p i stara wersja Poloneza... :-(

     

    Ło matko, ile razy już było na forum ,że nie musisz wyjmować silnika !!! (...)

     

    Sorki, nie jestem w stanie przeczytać całego forum - po prostu akurat trafiłem na kilka postów, w których tak napisano no i spece od gazu mnie o tym uprzedzili, żebym wiedział, w co się pakuję ;-) Rozumiem jednak, że fachowcy wybiorą prostsze (dla siebie) rozwiązanie.

     

    No nic, i tak tu za dużo "truję", w końcu mnie zmoderują, dzięki jeszcze raz i zobaczymy, co mi się trafi z mojej "listy" - co pierwsze, to wygra :-) Jak Forester, to dobrze, jak inna marka, też będę zadowolony. Czas mam do marca, dam znać, co kupiłem :-)

     

    Pozdrawiam,

    Rafał.

  23. Dziękuję wszystkim za rzeczowe podpowiedzi, znalazłem jeszcze kilka ciekawych wątków na forum dot. niezawodności, możliwych awarii itp., jeszcze postudiuję. Lepiej nastawić się na najgorsze i potem mieć miłe zaskoczenie niż na odwrót ;-)

    Ponieważ wątek jest o wyższości Skody nad Subaru ówdzie odwrotnie, a akurat mam Fabię, to mogę coś dorzucić :-) Zaznaczam, że nie biorę pod uwagę "gadżetów", bo jest oczywiste, że fajniej jest mieć podgrzewane fotele niż ich nie mieć. Ale jest kilka rzeczy, którymi nawet moja "goła" Fabia w mojej ocenie góruje nad Foresterem (tylko nim miałem okazję chwilę jechać).

    1. Sprzęgło: czy w Forku jest ono w ogóle w jakikolwiek sposób wspomagane hydraulicznie? Gdy po krótkiej jeździe wsiadłem ponownie do Fabii, myślałem, że dziurę w podłodze wybiję pedałem sprzęgła - tak lekko chodzi w porównaniu z Foresterem! Oglądałem już 4 Forki i w każdym tak było.
    2. Regulacja kierownicy w 2 płaszczyznach: nawet najuboższa wersja Fabii to ma, myślałem, że lepszej klasy aut się już w ogóle nie produkuje bez tego, a tu niespodzianka: wszystkie Forestery, które oglądałem, miały tylko góra-dół, bez przód-tył. Dla mnie to spora wada, bo wpływa na komfort podróżowania.
    3. Bagażnik: myślałem, że przy takich gabarytach (na zewnątrz Forek wygląda na olbrzyma przy mojej Skodzie) bagażnik będzie taki, że konia można będzie przewieźć - tymczasem jest na moje oko niewiele bardziej pakowny niż w Fabii! Większy, to jasne, ale nieproporcjonalnie i bardzo płaski. Wyjazd na wakacje Forkiem to dla mnie bankowo konieczność wypożyczenia boxa na dach, a to spora wada. Pomysł wypełnienia bagażnika jakimiś profilami steropianowymi jest dla mnie głupi - pierwsze, co bym zrobił po zakupie Forka, to skitrał te steropiany w piwnicy (przydałyby się przy sprzedaży), a dzięki temu powiększyłbym bagażnik.
    4. Regulacja zaworów: nie wierzyłem i pytałem się w dwóch różnych warsztatach, gdy się dowiedziałem, że Forester ma ręczną regulację luzów zamiast samoregulujących się, hydraulicznych. Myślałem, że temat ten pożegnałem wraz z ostatnim ujeżdżanym Polonezem, a było to, o matko, ok. 17 lat temu! Dodatkowo konieczność WYJĘCIA SILNIKA do regulacji zaworów jest dla mnie kuriozalna! Kto to projektował? Przyznam się Wam, że ten problem zaworów strasznie mnie hamuje - gdyby nie to, kupowałbym Forka z zamkniętymi oczami. A tak ciągle się waham. To nie chodzi nawet o koszta, ale nie lubię aut "dłubanych" - świadomość, ile rzeczy trzeba rozłączyć, żeby wyjąć silnik, mnie osłabia: nigdy to już później nie będzie tak jak fabrycznie, a i o pomyłkę łatwo.
    5. Czujniki cofania: seryjne w każdej Fabii z rocznika 2005, a w Foresterach nawet z 2007 chyba nie ma? W tych, co oglądałem, nie było. Trochę żenada przy tej klasie auta i tych gabarytach.
    6. Skrzynia biegów (manualna): w 4 testowanych przez mnie Forkach z 2007 r. biegi wchodziły niepewnie i jakoś tak "krótko", cały czas nie byłem pewien, jaki bieg wrzuciłem i czy na pewno wszedł. W mojej Fabii jest znacznie lepiej - biegi wchodzą pewnie i jak po szynach, aż jestem zdumiony. Pod tym konkretnym względem to jedno z lepszych aut, jakimi jeździłem.
    7. Łańcuch rozrządu: ja tam wolę mieć auto z "dożywotnim" łańcuchem niż z paskiem :-) Lepiej psychicznie się czuję. Wizja jazdy pod ostrą górę rowerem z paskiem zębatym zamiast łańcucha jakoś mnie prześladuje ;-) O ile wiem, w mojej Fabii fabryka nie przewiduje okresowych wymian łańcucha rozrządu, a jeśli nawet, to chyba przy abstrakcyjnych przebiegach.
    8. Olej: coś tu dużo czytałem o braniu oleju przez silniki Subaru. Ku mojemu zaskoczeniu do dziś Fabia nie bierze oleju w zauważalny sposób, przynajmniej gołym okiem nie widzę na bagnecie różnicy pomiędzy wymianami oleju (czyli co rok). Ile wlali, tyle jest :-) Choć kolega miał Fabię z silnikiem benz. 1.4 i od nowości brała olej - powiedzieli mu w serwisie, że bodajże 0.5 l/1000 km to norma! :excl:

    Bezsprzecznie Forester ma mnóstwo zalet, których tu nawet nie będę wymieniał (dlatego mam Fabię, a chcę Forka lub podobny bolid), ale myślałem, że auto tak drogie (przy zakupie w salonie), nowsze i tej klasy będzie w KAŻDYM elemencie lepsze od nędznej, budżetowej Fabii - ku mojemu zaskoczeniu jest kilka dobrych rzeczy w Skodzie :-)

×
×
  • Dodaj nową pozycję...