Witam wszystkich .
Miałem przed godziną bardzo ciekawą sytuację :
wracałem sobie spokojnie do Pobierowa ,ciemno już ,ruch niewielki a ja ,jako że jechałem załadowanym po brzegi busem VW nie jechałem szybko ( ok 100 km/h ) Z naprzeciwka jechał jakiś samochód więc zmieniłem na światła mijania( a w T5 są kiepskie) i po wyminięciu się z tym z naprzeciwka w ostatniej chwili zobaczyłem "coś" na moim pasie .Ominąłem "to" i okazało się że był to człowiek .Zawróciłem i podjechałem żeby dobrze oświetlić go światłami : facet leżał od pasa w górę na poboczu a nogi na jezdni .Na początku wystraszyłem się czy nie mam czasem do czynienia ze "sztywnym " ale gość poruszył się jak krzyknąłem do niego i nakrył sobie twarz kurtką ( widocznie go raziły moje światła ).Ustawiłem auto tak żeby nikt inny nie najechał na niego włączyłem awaryjki i nie wychodząc z auta zadzwoniłem na 997. Odebrali dopiero po 8 lub 9 dzwonkach i po tym jak naświetliłem całą sytuację i podałem miejsce jakiś bardzo kompetentny dyżurny powiedzał :"Nachlał się napewno , weź go pan obudź i sciągnij go z ulicy bo nie będę wysyłał radiowozu a jak będzie jakiś problem to zadzwoń pan jeszcze raz ". Po tym jak usłyszałem taki tekst od gliniarza to stwierdzłem że zabawie się w Samarytanina .Wyszedłem z auta i kazałem pracownicom które ze mną jechały zeby zamknęły drzwi od środka bo nadal nie miałem pewności czy to nie jest jakiś "wałek" .Okazało sie jednak ze gość jest zalany w trupa ale dał się dobudzić i jak go podpierałem to nawet próbował iść .Odholowałem go jakieś 150m do pierwszych zabudowań i nadałem mu kierunek i dalej już "poszedł "sam.Całe szczeście że ta droga nadmorska w tym czasie jest mało uczęszczana bo inaczej byłby temat do gminnej gazety.Najciekawsza jest w tym wszystkim reakcja policji bo gdyby coś się stało to musieliby się tłumaczyć bo przecież przyjeli zgłoszenie .
Życzę wszystkim jazdy bez "przygód "
Pozdrawiam