Skocz do zawartości

beemowiec

Użytkownik
  • Postów

    243
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Odpowiedzi opublikowane przez beemowiec

  1. W dniu 26.11.2023 o 15:08, Michał W. napisał(a):

    Wszystkie to nie, tak dobrze nie ma. ;)

    Bagażnik mały i obsługa wszystkiego ekranem to główne wady jakie znam na dziś.

    Bagażnik o dziwo jest całkiem sensowny. Może nie grzeszy przepastnym litrażem, ale nadrabia foremnością. Po złożeniu siedzeń da się tam upchać na lekko rower. Sprawdzone organoleptycznie.

    Co do systemu multimedialnego i obsługi menu to to jest główny problem forka. Nie kumam jak można zaprojektować regulację głośności i ustawienia temperatury klimatyzacji BEZ PODŚWIETLENIA. Serio, jadę sobie wieczorem i muszę trafiać na chybił trafił. Kompletna paranoja. Z głosem jeszcze pół biedy, bo mogę to regulować z poziomu kierownicy, ale obsługa klimy woła o pomstę do nieba. Sam system multimedialny działa w miarę szybko i sprawnie, ale jego intuicyjność jest mocno dyskusyjna.

    Poza tym auto ma wiele zalet. Ja mam wersję VZ 310 KM i podoba mi się w tej furze jej plastyczność. Mnogość ustawień (silnik, skrzynia, dźwięk - można wyłączyć to głupie podbicie i mieć prawdziwe strzały z wydeszku, regulowane zawieszenie, układ kierowniczy) powoduje, że z 1 strony mamy normalne daily, a w razie potrzeby zamieniamy się w prawie hot hatcha. Prawie - czasami czuć, że jedziemy wyższym samochodem, ale ma to swoje plusy - wszelkie koleiny, chodniki i przeszkody pokonujemy bez duszy na ramieniu. Do tego ilość miejsca w środku jest naprawdę dobra. 

    Silnik mocny i sprawdzony - z procedury strzela powtarzalne 4.8 do paki. Napęd na 4 koła ma tendencje do dawania nadsterowności więc można się coś pobawić. Heble BREMBO robią robotę.

    Ogólnie mogę polecić.

    • Super! 1
    • Lajk 1
  2. W dniu 15.10.2023 o 19:26, dirkdiggler napisał(a):

     

    Awaryjność jak to vag z dwulitrówką.

    Problemów większych brak. Motory z potencjałem o ktorym moglibyśmy pomarzyć. Trochę z multimediami pokaszanili na początku ale powoli to prostują i nowe auta w tym aspekcie są ok.

     

    Natomiast formentor to auto  plastikowe, trąca tandetą wewnątrz.

    Najgorsze jakościowo materiały i wykończenie w całej rodzinie vag. O ile nowy golf to jakościowy downgrade w porównaniu z poprzednią generacją. Wydaje się że niżej już nie wypada schodzić w tej klasie.  Ale na to w tym momecie wchodzi formentor i mówi. "Pa to".:biglol:

    Porażka i hołd bylejakości.

    Głośne, plastikowo-tekturowe, szybkie badziewie. 

     

    Z tą jakością to znowu takiej tragedii nie ma.Mam wersje vz 310km,zrobiłem 20.000km.Żadnych stuków,puków,trzeszczeń czy usterek.Silnik fajnie się kręci,z procedury startu powtarzalne 4.6 do setki.

    Tunel środkowy faktycznie jest plastikowy,ale u mnie trzyma się to wszystko solidnie.Co do wyciszenia to jak na crossovera nie uważam,że jest szczególnie złe.Samochód ma bardzo dobre fotele pod warunkiem,że bierzemy skórę połączoną z materiałem.Fajne jest oświetlenie ambiente - bardzo ładnie wygląda to w nocy.Kolejna rzecz to wydajne hamulce brembo - robią robotę.Do tego mamy ciekawie zestrojony haldex.Samochód bardzo chętnie i ładnie wchodzi na śliskim w nadsterowność.Przy ustawieniu dzwięku silnika na pure mamy całkiem sympatyczne strzały z wydechu i lekko podniesiony głos silnika,bez tego głupiego V8 z głośnika (to jest nominalnie w trybie cupra).

    Kupując formentora brałem pod uwagę S3 i golfa R,ale tylko do cupry mieści mi się na lajcie rower i mam wyższy prześwit. 
    W tym aucie mamy trochę 2 w 1.

    Poziom i możliwość konfiguracji samochodu jest tak duży,że jeśli chcemy to jeździmy zwykłym dupowozem,a jak najdzie nas ochota to mamy naprawdę fajnego wariata.Cena również jest zachęcająca biorąc pos uwagę fakt,że auto jest wyposażone pod korek (grzane,automatyczne stołki,kierownica,wszystkie systemy półautonomicznej jazdy,manetki,adaptacyjne zawieszenie itp).Do tego dochodzi bardzo dobry leasing vw - można było wyrwać oprocentowanie rzędu 104-105.

     

    Minusem jak dla mnie są media i interfejs - nieintuicyjny,mało czytelny i pozbawiony logiki.Wisieńką na torcie jest brak podświetlenia panelu od sterowania ogrzewaniem…ot taki hiszpański patent.

    Poza tym nie mam większych zastrzeżeń.Polubiłem się z tym autem.

    • Lajk 1
  3. 10 godzin temu, Blixten napisał(a):

    A B&W miałeś/masz w którymś z nich ? 

    Teraz mam w XC90, natomiast wcześniej zwykłe audio i Harman Kardon. 

    Ogólnie B&W jest super, ale Harman też dawał radę. Myślę, że jest to taki dobry złoty środek.

    • Super! 1
  4. W dniu 3.10.2023 o 19:39, sweeps_on_aliss napisał(a):

    Czy w V60/90CC trzeszczą plastiki?

    Miałem V60 CC, XC60 I gen, a teraz XC 90 22. Nie stwierdziłem żadnych skrzypień czy innych niepokojących dźwięków. Może w XC 60 I gen coś tam się odzywało przy tunelu środkowym, ale sporadycznie. W nowych modelach jest cicho i przyjemnie.

    • Lajk 1
  5. W dniu 2.08.2022 o 09:28, Bosman napisał:

    To fakt, Q50h genialnie przyspieszało i pięknie brzmiało tym V6 rodem z 350Z.
    Testowalem je 2 dni na zmianę z Giulią Veloce i jednak Jula u mnie bezapelacyjnie wygrała sportowym feelingiem. Przyspieszenie podobne, ale najwieksza różnica w prowadzeniu. W Q50h jednak strasznie było czuć te kilkaset kg więcej. No i ten dziwny pomysł w Q50 z baterią za oparciami tylnych siedzeń skracający bagażnik o połowę i brak możliwości położenia oparć.

    Wysłane z mojego SM-S901B przy użyciu Tapatalka
     

    Giulia prowadzi się rewelacyjnie i trzeba do niej porównywać naprawdę solidnych sportowych graczy żeby zrównać poziom. To jest największy (obok wyglądu) plus włoszki. Za to kocham alfę:)

    • Super! 3
    • Lajk 1
  6. W dniu 9.02.2022 o 21:55, turdziGT napisał:

    To chyba komplement,  dobry design łatwo zepsuć.

    Dokładnie.Tonale i tak jest bardziej zdigitalizowane niż reszta włoszek, stelvio i giulia jak na dzisiejsze standardy są mocno analogowe. Do mnie to akurat przemawia. Im mniej bajerolandii tym lepiej.

    • Lajk 5
  7. W dniu 22.12.2020 o 06:25, Adam12 napisał:

    Miał ktoś do czynienia z firmą impuls-leasing z Wawy? Rozważam przejęcie leasingu w tej firmie i szukam opinii na ich temat.  

    Miałem w tej firmie leasing przez 4 lata. Zastrzeżeń i uwag w zasadzie brak. Wszystko sprawnie i przejrzyście.

  8. Panowie jestem na kupnie Wranglera JK (przedział rocznikowy 2016 - 2017). Jeździłem wersją benzynową z rynku amerykańskiego i ogólnie połknąłem bakcyla tyle, że każdy egzemplarz który miałem okazję organoleptycznie obczajać był w wersji unlimited. Ja z kolei uparłem się na klasykę czyli 3d. Auto ma służyć na dojazdy w góry (mieszkam w takich warunkach gdzie potencjał wranglera można wykorzystać wyjeżdżając poza ogrodzenie posesji), codzienne podróże po mieście i ogólną jazdę wokół komina. Czy z waszych doświadczeń wynika, że wersja krótka znacząco różni się od większego brata jeżeli chodzi o właściwości jezdne? Chodzi mi o temat czysto asfaltowy. To, że mniejszy może być lepszy w niektórych próbach terenowych zdążyłem przeczytać na przeróżnych portalach i forach, ale chodzi mi o odczucie w codziennej eksploatacji. Będę wdzięczny za podpowiedzi bardziej doświadczonych.

  9. 1 godzinę temu, Eryk napisał:

    Bez przesady... na suchym hamulce Ultegry czy Dura-ace dzialaja nie gorzej od tarczowek, nawet w moim goralu V-breaki Avid Ultimate na suchym swobodnie daja rade, przepasc pojawia sie na mokrym i w blocie... W wyscigach tradycyjne hamulce pozwalaja na znacznie szybsza zmiane kol - co jak wiadomo nie jest bez znaczenia.

    Dla mnie przy kolach karbonowych (mowa o wiekszosci dobrych szos) roznica przy hamowaniu na suchym pomiedzy tradycyjnymi szczekami a tarczowkami jest duza.

    Robilem nawet taki test- ja i kolega,2 te same spece,1 tarcze,1 szczeki,wagowo jestesmy podobni i shamowanie z 50 do 0 to kilka dlugosci przewagi tarczowek.Powtarzalismy to ze 3 razy.Mam nawet gdzies film na gopro.
    O mokrych warunkach to w ogole nie mowie.

    Aa i hamulce szczekowe to byly ultegry wlasnie:)

    Kolejna kwestia to dbanie o to zeby tych kol karbonowych nie przegrzac na zjazdach bo to juz moze byc nie do odratowania.Przy tarczach nie ma problemu.Sam obecnie tylne kolo zipp mam do wymiany przez przegrzanie okladzin.

     

    W gorskich rowerach ta roznica moze nie jest tak odczuwalna,mowie o tym o czym pisano-szosa i peleton.Tego nie sprawdzalem bo odkad pamietam w goralach mam tarcze.

  10. 10 minut temu, Patryk Andrzej napisał:

    a szprychy mogą płuca poprzebijać i oka wykoleć  :D

     

    Ale szprychy sa od zawsze,tarcze nie.Dodatkowy czynnik ryzyka;)

    Kolarstwo do bezpiecznych sportow niestety nie nalezy...

    • Super! 1
  11. 15 godzin temu, Eryk napisał:

    Kiedys byly rowery szosowe, i gorskie do XC i DH... ile katergori mamy teraz?  A co najwazniejsze jake sa ceny sprzetu i jego waga?  Gdy porowna sie te wszystkie czynninki okazuje sie ze chodzi o pieniadze.  Podobnie jest z tarczowkami w rowerach szosowych - jest to zbedna komplikacja - bo wiekszosc ludzi nie jezdzi w deszczu... a nawet w profesjonalnym kolarstwie tarczowki zostaly wprowadzone na sile - ale jak sponsor nalega...  Takie zmiany prowadza do wyzszych kosztow serwisowania rowerow, bo trudniej jest serwisowac przewody czy linki prowadzone wewnatrz ramy - czy odpowietrzac hamulce tarczowe, zamiast wymienic linke. 

     

    @pajac_am piszesz ze w terenie 1x starcza - pewnie masz racje bo jak jade na szlaku to uzywam tylko 32tki z przodu, ale jednak rozne szlaki sa... i czasem jednak sa one dostepne dopiero z drog lesnych a na takich drogach bez problemu mozna jechac w przelozeniu 44x11, dodatkowo niektore drogi szutrowe potrafia miec bardzo dlugie zjazdy (np w Kolorado) - jazda z taka predkoscia na rowerze z gorki to naprawde fajna sprawa... 

     

    Slyszalem rozna argumentacje na temat 1x i czesto pisze sie chodzi o wage albo zeby uproscic rower... tyle ze po zdjeciu matetki i przerzutki zaraz ludzie zakladaja droppery z manetkami - blokady zawieszenia na kiere, ciezkie i grube opony (co jest najbardziej odczuwalna waga)... takze tak naprawde nie jest tak ze te wszystkie zmiany sa takie dobre... przyznam ze nowoczesne rowery bardzo ulatwiaja jazde w ciezkim terenie, ale z drugiej strony - ja wybieralem MTB dla wyzwania jakie taka jazda stawiala - z czasem przerzucilem sie na fulla bo poprostu tylek bolal... ale na starym fullu 26erze ze skokiem 120mm czuje sie najlepiej - jeszcze z rogami na waskiej, prostej kierownicy jezdze.  W moim wieku scigac sie nie bede - ale wjade wszedzie.

    Akurat jesli chodzi o tarczowki w szosach to pod wzgledem bezpieczenstwa jest to znaczna przewaga nad szczekami.Jezdzilem w zeszlym roku tydzien na wypozyczonym specu w gorzystej hiszpanii i jakosc hamowania w porownaniu do zwyklego klocka ktory dotyka obreczy karbonowej to przepasc.Wrazenie jakby rower stawal w miejscu. 
    U siebie mam zwykle hamulce i wiele razy na ustawkach przekonalem sie,ze podczas naglego,ostrego dohamowania jestem bez szans w porownaniu do kumpli ktorzy maja tarczowki.

     

    Co do peletonu to obiekcja jest jedna - tarcza moze porozcinac kolarzy podczas wiekszej kraksy.


     

    • Lajk 1
  12. 11 godzin temu, RoadRunner napisał:

    Miał może ktoś z Was jakieś doświadczenie z rowerami Cannondale lefty (pojedynczy amortyzator z przodu) ? Z tego co czytam to są tam jakieś absurdalnie krótkie interwały serwisowe tego amorka. Co 50 godzin jazdy trzeba coś zrobić począwszy od przesmarowania, poprzez wymianę oringów a skończywszy na tajemniczym "full rebuild". Szukam gravela z amortyzacją, którą można zblokować i chyba tylko ta marka oferuje coś takiego, ale z drugiej strony nie chciałbym bawić się w serwisowanie raz na miesiąc.

    Ja ujezdzam juz drugiego cannondale’a f’si.Jezeli chodzi o jakosc i uzytkowanie to dla mnie 10/10.Dlugo nie moglem przekonac sie do tego wygladu,ale jak sie przejechalem to stwierdzilem,ze ma to sens.Amor jest niesamowicie czuly,bardzo wydajny i w moim przypadku (odpukac) zarowno w nowym jak i starym f’si totalnie niezniszczalny.Moj znajomy ktory handluje tymi rowerami rowniez to potwierdza.

     

    Jestem strasznie zadowolony z tego roweru i z czystym sumieniem polecam.Cannondale to nie jest firma kogucik i jak cos wypuszczaja to jest to poparte ich wiedza i doswiadczeniem.To czuc.
     

    Jedyny fuckup jaki mialem z ta marka to z ich slynnym autorskim patenetem  korby w szosach - raz na 2/3 lata trzeba to ustrojstwo wymienic bo lozyska strzelaja.Poza tym elegansio:)

    Co do blokady to jest opcja zatrzymania skoku na samym amorku na gorze.

     

    Zdjecie jak jeszcze bylo mozna:)

    CC4117FC-EB73-40F6-A52B-3C7BF54A33B6.jpeg

    • Dzięki! 1
  13. Godzinę temu, Blixten napisał:

     

    Dzięki @beemowiec i @Michał W.  - po obejrzeniu testu Pertyna i jego rekomendacji brałem pod uwagę tylko diesla .... ;) 

     

    Porównałem sobie więc dwie wersje silnikowe:

    - benzynową o mocy 197 KM i momencie 320 Nm 

    - diesel o mocy 194 KM i momencie 400 Nm. (9100 pln droższy od benzyny) 

     

    Przyjąłem założenia:

    - średnie spalanie dla diesla: 7,9 L (jako minimum) 

    - średnie spalanie dla benzyny: 10,4 L (założyłem sobie 2,5 litra więcej od w/w diesla, tyle że ... moja CX-5 tyle obecnie pali, więc może za mało ?)

    - przebieg 30 000 km rocznie,

    - obecne ceny paliw, 

    - obecne proporcje pomiędzy Pb95 a ON (nigdy nie wiadomo czy w przyszłości komuś nie odbije i diesel nie podrożeje bardziej względem benzyny), 

     

    Matematyka podpowiada, że po 1 roku koszt auta + paliwo wypada korzystniej dla benzyny (blisko 6000 pln taniej), natomiast po 8 latach użytkowania koszt auta + paliwa wypada już korzystniej dla diesla (blisko 16500 pln). Hmmm... 

     

    Przyspieszenie jest takie samo dla obu i wynosi 7,9 sek. Przy autostradowych prędkościach auto powinno być bardziej ciche w dieslu. 

    Nie pytałem jeszcze dealera czy i jaka jest różnica w koszcie serwisowania obu wersji silnikowych, nie wiem który silnik może okazać się bardziej awaryjny. 

    ... gdyby tylko można było znać realne spalania dla obu silników, byłoby łatwiej wybrać.... 

    W przypadku mb glc 2.0 z miekka hybryda trzeba przyjac realne 10-11 litrow.Tak mowil mi znajomy sprzedawca i tak wychodzilo podczas testow. Przy szybszej jezdzie roznice sa jeszcze wieksze. Wedlug mnie i benzyna i diesel niezle sie zbieraja (czasy przyspieszen podobne),ale ten nowy motor wysokoprezny to jest majstersztyk pod wzgledem kultury pracy (jak

    na diesla).Dziwi mnie koncepcja tej hybrydy bo ekonomii w tym za grosz....

     

    Co do awaryjnosci to ja wzialem rozszerzona gwarancje na 4 lata (taki mam leasing),a pozniej arrivederci roma.

    Jedynym autem w ktorym mialem pewnosc,ze nic nie zawiedzie bylo xv 2.0i.Tam nie potrzebowalem dodatkowych gwarancji bo za caly okres uzytkowania auta przez zone nawet zarowka nie chciala sie spalic:)

    Ogólnie czytajac fora to mercedes glc nie ma powazniejszych usterek,czego o niektorych markowych konkurentach powiedziec nie mozna,ale ja dmucham na zimne.

    • Dzięki! 1
  14. 11 minut temu, radnor napisał:

     

    Niech zgadnę, "do niczego w życiu nie dojdziesz żartami", a dzisiaj trzepie z youtuba więcej od nauczycieli? :)

    No cóż, w jego przypadku to powiedzenie nie do końca się sprawdziło. Swoją drogą gość jest mega inteligentny i nauką w szkole bardziej się bawił niż męczył. Niestety to też dotyczyło części nauczycieli:D

    Trafna jest jego teza odnośnie kreacji scenicznej którą przybrał -  "trzeba być mądrym, żeby udawać głupiego".

    Jak widać dla Pań z TVP nie ma litości. 

    A co do kasy to w kieszeni mu nie siedzę, ale biedy raczej nie zaznaje;)

  15. W dniu 12.04.2020 o 21:18, subleo napisał:

    Przecież  koncepcja programu była zupełnie bez sensu. 

     

    Przeniesienie tradycyjnych zajęć w dokładnie takiej samej formie, z tymi samymi metodami wprost na ekran TV ... to jest cofnięcie się nie do XX ale do XIX wieku. Zupełny absurd. 

     

    Jedyny plus, że możemy sie teraz z tego pośmiać, choć nie wiem czy nie należałoby zapłakać ;) 

     

     

     

    Najlepsze jest to, że ten jegomość to mój kumpel z ławki szkolnej. On kręcił żarty z belfrów nawet kiedy był uczniem;)

    Nie mieli z nim łatwo. Widać do dzisiaj się to nie zmieniło.

  16. 21 minut temu, Blixten napisał:

     

    Szczerze, przy takich proporcjach mogłoby być troszkę lepiej.

    Więc przy jeździe w 90% po mieście można się spodziewać około 9 litrów, jak nie więcej , przy dynamicznej jeździe...  

    Myślę, że samo miasto to tak jak piszesz. Trzeba jednak mieć na uwadze stały napęd 4 matic, automat, wagę auta która mała nie jest no i te 194 km do nakarmienia.

    Zaznaczam, że przez pierwsze 2000 km spalanie było wyraźnie wyższe i później zaczęło spadać. Silnik się "ułożył". Tak czy inaczej dla mnie te 8L/100 km przy mieszanej jeździe to jest bardzo przyzwoity wynik i traktuję go jako spory plus meśka.

     XC60 D5 przy takiej samej jeździe to litr więcej.

     

     

     

    • Super! 1
  17. W dniu 7.03.2020 o 16:31, Tsunetomo napisał:

    To chyba z jakimś dychawicznym silnikiem robiłeś ta konfiguracje? Ta benzyna mild hybrid 258 KM to jak dla mnie w tym aucie jako tako jedzie w trybie sport plus. Paradoksalnie w GLC najlepiej wychodzi ten diesel 194KM. Osiągi do zaakceptowania i niskie spalanie. A jak chcesz, żeby to naprawdę jeździło i weźmiesz 350d czy 400, to wychodzi 330-350k. I nie mówię o AMG43. Te rabaty na konfigurowane auta do produkcji na poziomie 20% dla każdego to tez można jako bajki traktować. Chyba, ze ja nie umiem kupować nowych aut ;)

    Ja GLC nie wziąłem. Jak dla mnie za dużo tego jeździ i cena (z mocnym silnikiem) za wysoka. GLB 35 AMG full opcja to 300k zł. Minus rabat i jak dla mnie Ok. Ale odbiór dopiero w listopadzie. A Żonka już przebąkuje, ze szkoda jej tego CLSa, bo fajny taki... weź tu nadąż za kobietą...

    Jezeli chodzi o osiagi glc to

    uzytkuje model po fl w wersji 220d 194 km i autko daje rade.Nie czuc zadyszki,elastycznosc polaczona z bardzo dobrym zestopniowaniem skrzyni robi robote.Nie jest to scigacz,ale od tego sa inne wersje.Do codziennej i w miare dynamicznej jazdy jest naprawde ok.

    Silnik jest niesamowicie wyciszony.

    Subiektywnie glc zbiera sie troszke lepiej niz Q5 2.0 tdi.

    Co ciekawe podczas jazd probnych jezdzilem tez 2.0d 163 km i powiem szczerze,ze nie odczulem specjalnej roznicy na plus dla wersji 194.Moze powyzej 140km/h cos tam bedzie widocz e,ale sam sie zaskoczylem,ze roznica nie jest az tak wyczuwalna.

    • Super! 2
  18. 10 godzin temu, Jaca68 napisał:

    Spoko pożartować nie można. Co nie zmienia faktu że we Włoszech ja w dżinsach z kevlarem, kurtka na plecach (co prawda air mesh) a wokoło mnóstwo tubylców na skuterach i ducatach w krótkim rękawku i szortach. :yahoo:

    W zeszlym roku bylem na objazdowce toskanii I okolic kamperem.Mam do niego platforme na hak wlasnie na skuter i robilismy wszystkie wycieczki x maxem.Cud,miod,malina.Faktycznie jesli chodzi o ubior,to wlosi w 99.9% przedkladaja mode nad bezpieczenstwo.Toskania i jakies buzery?To nie wypada.

    Oczywiscie popieram wszelakiej masci zabezpieczenia.Chodzi o zdrowie i zycie.
    Mnie raz przy czolowce z autem uratowal plecak ze stelazem (motocyklowy).Walniecie bylo tak mocne,ze kask polamal sie w srodku na 4 czesci,a motor rozszczepil sie na 100 kawalkow w promieniu 100 metrow....Pamietam tylko jak lecialem centralnie nad autem i jedyna moja mysl byla taka,ze to zaboli.Cale szczescie wylizalem sie z tego bez wiekszych uszkodzen...

     

  19. Ma ktoś doświadczenie z Mercedesem A250? Zastanawiam się nad zmianą volviaka żony i szukam czegoś żwawego, ale AMG jest poza budżetem. Rozważam jako alternatywę giuliettę QV. Jakieś opinie, spektakularne awarie, cokolwiek? Forum skarbnicą wiedzy:)

  20. 20 minut temu, RoadRunner napisał:

    Ach jak ja lubię wszelkich guru kategoryzujących bezkontekstowo wszelkie obszary życia. Rób to, nie rób tego. To jest super a tamto beznadziejne.

    Mam trenażer i jest to bardzo dobry sposób aby zrobić konkretny trening na obciążeniu. Szczególnie w czasie zimowo/jesiennym gdzie nie każdy ma możliwość aby za dnia jeździć.

    Dla mnie trenażer to obowiązkowy punkt treningu w okresie jesienno-zimowym. Nie widzę w tym urządzeniu nic złego, a plusy uwidaczniają się na pierwszej lepszej ustawce na wiosnę. Regularne treningi z apką typu zwift czy tacx naprawdę potrafią sprawić dużo frajdy i zabijają jakąkolwiek nudę. Jako substytut treningu na świeżym powietrzu to jest super sprawa. 

    Co do karbonu to sam mam mieszane uczucia. Z jednej strony cioram na cannodale f'si po górach i jestem z tego roweru bardzo zadowolony. Karbon wysokiej jakości, lekka waga - to czuć. 

    Z drugiej strony moja szosa cannondale caad 12 to wysokozaawansowany aluminiowiec. Przy ramie 58 i kołach karbonowych udało mi się zejść minimalnie poniżej 8kg. Rowery z podobnej spółki cenowej mające karbonowe ramy wiele wagowo się nie różnią. Druga rzecz to praca samej ramy - karbon lepiej pochłania nierówności i to też czuć. Aluminium natomiast świetnie przenosi moc i na wszelkiego rodzaju kryteriach jest często stosowane - patrz P.Sagan i spec allez.

    Moim zdaniem trzeba to dobrze przemyśleć, pojeździć, poczytać, popytać i dopiero podejmować decyzję. 

     

     

    Na załączonym obrazku trening z dzisiaj w dobie #stayathome

    Można się na godzinkę przenieść choćby w toskańskie wzgórza śladami strade bianche.

    IMG_4531.jpg

    • Lajk 3
  21. Przy kupnie swojego mietka jeździłem a35 i powiem szczerze,że micha cieszyła się niesamowicie.Mega fajne auto dające kupe radochy.Prawdziwy teraźniejszy synonim hh w ładnym i porządnym opakowaniu.Wzgledem a250 nie ma co porównywać.

  22. Ja miałem styczność z autami demo końcem 2019 roku.W alfie przy jezdzie próbnej stelvio sprzedawca siedzac na prawym prosil o rozgrzanie silnika i ogólnie widać było,że zależy mu na tym żeby nie jechać metodą full atack bynajmniej na początku.Podobnie było w maździe podczas jazd cx5.
    Lekki szok przeżyłem w vw-nowiutki tiguan tsi i gość od razu mówi żebym przeszedł na tryb sport i łoogień.Dziurska,wyboje,a on do mnie - niech Pan daje śmiało,trzeba sprawdzić.

    W audi odniosłem wrażenie,że gość jest tak wyczilowany,że mógłbym tą q5 rolke zrobić,a on skwitowałby to chrząknięciem.W mercu sprzedawca był neutralny,ale podobnie jak w alfie patrzył co i jak robię.
    Gorsza sprawa jest taka,że każde z tych aut można było zabrać na jazdę solo.Tam to już wolna amerykanka.Ja jednak mam szacunek do cudzych rzeczy i staram się robić wszystko z głową.Czy po tych doświadczeniach kupiłbym auto demo?Chyba nie,ale może skusiłaby mnie spora okazja....

     

  23. 4 minuty temu, Tsunetomo napisał:

    Tez mówili mi w Volvo ze to rzadkość. Ale co mieli powiedzieć. Co do 2.0 - kulturę pracy oceniam wyżej niż 2,4. Spalanie tez niższe. Trwałość? Mam gwarancje i obsługa w volvo jest super wiec jestem nastawiony optymistycznie.

    Gwarancja w dzisiejszym nowych autach to podstawa.Ja w 14 dniowym glc jestem po wymianie uszczelki w drzwiach pasazera.Szum powyzej 100km/h byl taki jakbym mial zamontowany box dachowy.Serwisant z ktorym jechalem nie widzial nic dziwnego.Dopiero po aferce i interwencji kierownika salonu zamowili i wymienili czesc...

     

    • Zmieszany 1
  24. 8 minut temu, Tsunetomo napisał:

    To ja tez miałem pecha... check engin przez trzy lata, nie umieli się pozbyć. Przy 120k km wymiana turbiny. Olej zaczął brać  przy 80k km, tak z litr dolewki na 10k km.

    Mam nadzieje ze obecne 2.0 będzie lepsze.

    Niestety podobno zmiana silnika odbiła się na trwałości (w złym znaczeniu)....Tak czy inaczej obstaje przy swoim-2.4d to ogolnie dobre motory.Mialem 2,tesc mial 1 + 2 kolegow z pracy wczesniej i wszyscy zadowoleni.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...