Witam!
Na imię mam Robert. Jestem tu nowy-obcy, ale sercem blisko z Wami.
Mój pierwszy namacalny kontakt z Subaru nastąpił w 1998 roku pod postacią Imprezy 1,6 sportwagon z 1993 roku. Przebyłem nią w sumie ponad 500km w zimowych warunkach.
Nie poraziła mocą, ale urzekła super mobilnością w śniegu i gangiem boxera (na zewnątrz :wink: )
Choroba pojawiła się niezauważalnie i stała się zaraźliwa dla otoczenia...
W miarę postępowania choroby starałem się dowiedzieć jak najwięcej o Subaru. Oczywiście trzymałem się Imprezy (teraz wraz z wiekiem i z rozrastającą się rodziną powolutku zbaczam w kierunku Legacy i Foresia) i przy okazji wczułem się w filozofię Subaru, które to wytrwale rozwija boxera i permanentny napęd 4x4, stawiając na mechanikę... Lubię tradycjonalistów. I lubię skromność zarówno ekipy Fuji Heavy Industries, jak i samych samochodów...
A to co czuję, to korba i miłość zarazem...
Głupka z siebie robię, gdy przede mną na światłach stoi Subaru, a ja wyłączam radio, wyłaczam nawiew i otwieram okno...
Tyle o mnie, mogę tu z Wami trochę posiedzieć?