Skocz do zawartości

Odszkodowanie PZU - masakra


Wiatrak

Rekomendowane odpowiedzi

Polowanie lub nie nie ma nic współnego z odpowiedzialnością koła lowieckiego. 

Jeśli zwierzak wyleciał koło płaci i już. 

Problem jest wtedy kiedy zwierzak przebiegał przez ulice, a po jednej stornie jedni koło, a po drugiej inne. Widziałem już w sądzie podobne sprawy , a z uwagi na fakt, że nie udało się udowodnić do jakiego koła należal zwierzak , sprawa przegraną była.

Tak więc polowanie nie ma nic współnego z odpoweidzialnością koła. 

 

Jeszcze raz: Zwierzyna wolno żyjąca jest własnością skarbu państwa. I z tym koniem możesz się kopać. Jeśli znasz choć jeden wyrok, który uznaje koło łowieckie za odpowiedzialne za kolizję w innej sytuacji niż opisałem to podaj sygnaturę.

Z tym przebieganiem przez ulicę to trochę przesadziłeś. Właściciel dwie linijki wyżej jest tłustym drukiem wskazany. Po za tym ulice są w terenie zabudowanym, który to jest wyłączony z granic obwodów łowieckich.

 

 

 

Zwierzyna w stanie wolnym stanowi własność państwa. To że koło łowieckie dzierżawi jakiś obwód, nie oznacza, że hojnie wypłaci cash za taką kolizję. W praktyce odpowiedzialność ich ogranicza się do terminu polowania (spłoszony zwierzak wtargnął pod koła). Trudno z pozycji szarego obywatela to udowodnić bo polowania indywidualne są wpisywane jedynie do wewnętrznego dokumentu, którego nie udostępnią. Jedynie zbiorówki powinny być zgłaszane w Gminie i administratorowi lub właścicielowi terenu.

 

Jeżeli na zwykłej drodze trafisz zwierza, a stał znak "uwaga dzikie zwierzęta" (ten taki żółty z sarną), to nie dostaniesz kasy od Państwa, bo ostrzegali, że musisz zachować szczególną ostrożność. Wtedy tylko swoje AC.

 

Ztcw koła łowieckie muszą informować gminę i stawiać specjalne znaki w czasie polowań. Nie chodzi tylko o wybieganie zwierząt pod koła, ale o bezpieczeństwo "grzybiarzy" wchodzących do lasu.

 

 

Nie od państwa a właściciela drogi. Jak nie ma znaku z sarenką to musisz wykazać rażące niedbalstwo w oznakowaniu drogi. W praktyce udowodnić że w tym miejscu takie przypadki się zdarzały, a powiadomiony o tych faktach zarządca nie reagował. Jeśli jakikolwiek dokument na taką okoliczność jest, to znajduje się u zarządcy/ własciciela drogi, więc nie jest zainteresowany ujawnieniem go.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja ubezpieczam siebie (rowery, zawody, wyjazdy zagraniczne) i moje auta w PZU i nigdy nie miałem problemów ;) Jak już doszło do kolizji to bank mnie oskubał bo zgodnie z umową w razie kolizji z AC bank (Getin) zabiera 1000 zł !!!! :angry:  Jak szybę po kamieniu wymieniałem z ASO też całość wypłacili.

Ja na PZU złego słowa nie powiem ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Nie od państwa a właściciela drogi.

jestem zdania, że nie od właściciela drogi, a od właściciela lasu.

 

 

 

AC bank (Getin) zabiera 1000 zł !!!! :angry:

wszystko kwestia warunków na których podpisana jest umowa.

 

 

 

Ja na PZU złego słowa nie powiem ;)

:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...