lisek116 Opublikowano 9 Marca 2011 Udostępnij Opublikowano 9 Marca 2011 witam . mam pytanko do znawców tematu mam zamiar wymienic gumy stabilizatora na poliuretany (te czerwone) ale na stronie ""bikopura" są tylko do modelu starszego (do2007r). na pierwszy żut oka wyglądaja podobnie , i tu nasuwa mi sie pytanie czy zawieszenie stabilizatora jest to samo co w tribece przed liftem. :| Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
szczur75 Opublikowano 9 Marca 2011 Udostępnij Opublikowano 9 Marca 2011 lisek116, nr oe części jest ten sam... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
lisek116 Opublikowano 9 Marca 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 9 Marca 2011 A TO DZIEKI BARDZO. Jak juz wymienie to dam znac jak sie na nich jezdzi. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
uosiu Opublikowano 9 Marca 2011 Udostępnij Opublikowano 9 Marca 2011 Osobiście myślę, że nie poczujesz znaczącej różnicy poza trwałością- mam w innym aucie czerwone poliuretany o innej konstrukcji niz OEM i może minimalnie pewniej auto się prowadzi. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wlyszkow Opublikowano 9 Marca 2011 Udostępnij Opublikowano 9 Marca 2011 nie poczujesz znaczącej różnicy a ktokolwiek testował na Tribece... :?: Pytam bo te poliuretany przód są na 25mm a poprawione gumy do Tribeki są na przód 23,5mm i z kołnierzem (OEM poprzedni był na 24mm i bez kołnierza), poliuretany też kołnierza nie mają a stąd w Tribece bierze się pewne skrzypienie Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
uosiu Opublikowano 10 Marca 2011 Udostępnij Opublikowano 10 Marca 2011 No ja miałem stockowo Uploaded with ImageShack.us (po lewej) Zaś moje poliuretany zaprojektowane przez praks http://i676.photobucket.com/albums/vv122/Mariusztaz/DSC03468.jpg również ten po lewej O ile lemfordery potrafiłem załatwić w pół roku, to na praksowych lece drugi rok i chyba niejeden wahacz by przeżyły Co do montazu- oczywiscie nie ma co podchodzic bez prasy hydraulicznej, w wahacz weszly BARDZO na styk a same wlozenie wahacza w sanki to 2h zabawy... Robota byla masakryczna, ale radość niezła, jak tydzień później na przeglądzie diagnosta powiedział, że dawno nie widzial na szarpakach tak spasowanego zawieszenia Pierwszych kilka dni trochę skrzypiało (kołnierz metalowy o gniazdo w wahaczu) ale potem przestało Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się