lola Opublikowano 14 Grudnia 2010 Udostępnij Opublikowano 14 Grudnia 2010 Witajcie, Wracałem sobie dzisiaj pracy, 200m od domu mam większą kałużę, przed którą przyhamowałem i w jakiś magiczny sposób prawą stroną stoczyłem/ześlizgnąłem sie z drogi (pobocze opada lekko w dół). I to był koniec jazdy - kółka kręciły, ale ani drgnął w przód, ani w tył . Dopiero dwie dechy podłożone pod przednie łapki umożliwiły wyjazd. Czuję się skopany przez samego siebie. Pozdrawiam, Ł.O. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
huzar105 Opublikowano 14 Grudnia 2010 Udostępnij Opublikowano 14 Grudnia 2010 Eee ja się kiedyś zakopałem w bardzo małej kałuży. Dopiero traktor dał radę mnie wyciągnąć Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Igi_666 Opublikowano 19 Grudnia 2010 Udostępnij Opublikowano 19 Grudnia 2010 Jeśli Cię to podbuduję to powiem Ci że ja też parę dni temu się zakopałem swoją Imprezką na lodowej zaspie, wróć. Nie zakopałem a zawiesiłem i podejrzewam, że tu też bym ten sam problem. No niestety Justynka, jak i impreza ma malutki prześwit i jak się zawiesi do koniec A i pomyśl sobie co by było gdyby to był przedni napęd Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Istreed Opublikowano 19 Grudnia 2010 Udostępnij Opublikowano 19 Grudnia 2010 Ja mam prorocza wizję i wiem że we wtorek się zakopię bo jadę w Beskidy Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się