Skocz do zawartości

Fajny film wczoraj widziałem, a momenty były?


Intakwrx

Rekomendowane odpowiedzi

Miło ,że dodajesz ,że to jedynie Twoja opinia ;)

 

Masz tendencje do nadinterpretacji.

To ze podkreslam prywatnosc opini, nie znaczy ze nikt wiecej tejze nie podziela ze mna.

 

PS. Teleportacja to jest hipotetycny proces przenoszenia.........

Koncept przenoszenia sie do swiata wirtualnego nie zostal poraz pierwszy zaprezentowany w Matrix'sie.

Mowienie wiec o punktach zwrotnych jest naciagane. Ale nie wazne, nie jests to dla mnie wyatrczajaco wazna pozycja w kinie by o niej az tyle mowic.

 

 

 

Nadinterpretacja?Nie sądzę, przeczytaj jeszcze raz :)

 

Jedynie miałem nadzieję ,że wycofujesz się z apodyktycznego tonu wypowiedzi,

 

Przejście w Matrix niczego nie teleportuje,bo ciało (makroskopowo) znajduje się na tym samym miejscu bez przemieszczeń,a wirtualne ego żyje z nim równolegle "między symapsami w mózgu".Na pewno to wiedziałeś ;)

Nie ma więc mowy o wędrówce po drucie,jak byłeś to wcześniej łaskaw napisać.

 

A gdzież to wcześniej ,w jakim obrazie lub powieści,poddano pod wątpliwość nadrzędność naszej egzystencji bez świadomości bytów wyższych,kto wcześniej zaprzeczył wolności woli,i kto wcześniej zaproponował ,że nasze życie to sterowana fikcja(pomińmy Platona ;) )??? Jakoś sobie nie przypominam.

 

Matrix nie tak ważną pozycją w kinie mówisz i nie warto o niej tyle gadać,a jednak gadamy :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak to bywa z fimami przy ktorych trzeba pomyslec

Przy tym filmie nie trzeba wytężać szarych komórek. Niektóre sceny ciągnęły się w nieskończoność, gdy już wiadomo było o co chodzi.

 

Podzielam zdanie Elmo.

 

Wczoraj obejrzałem pierwszy pełnometrażowy film z 1979 o Star Trek

 

 

 

 

To już nie te efekty specjalne jak współczesne kino, ale i tak warto było.

 

 

Pytanie kieruje teraz do Ciebie BartZ, który z wszystkich 12 pełnometrażowych filmów jest wg Ciebie najlepszy, i z którą załogą

 

Byłbyś w stanie wskazać persze 3

Edytowane przez pawelszuszu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak to bywa z fimami przy ktorych trzeba pomyslec

Przy tym filmie nie trzeba wytężać szarych komórek. Niektóre sceny ciągnęły się w nieskończoność, gdy już wiadomo było o co chodzi.

 

Podzielam zdanie Elmo.

 

Wczoraj obejrzałem pierwszy pełnometrażowy film z 1979 o Star Trek

 

 

 

 

To już nie te efekty specjalne jak współczesne kino, ale i tak warto było.

 

 

Pytanie kieruje teraz do Ciebie BartZ, który z wszystkich 12 pełnometrażowych filmów jest wg Ciebie najlepszy, i z którą załogą

 

Byłbyś w stanie wskazać persze 3

Paweł,

u mnie to było trochę odwrotnie, bo ja się wychowałem na jednym serialu. Wg wielu uważany za najlepszy serial z serii Star Trek czyli The Next Generation z niesamowitym Jean-Luc Picardem i jego ekipą okraszoną wysmarowanym niemożebnie kremem Datą ;) Dla mnie ten serial był tak kultowy i tak nim przesiąkłem, że gdy zabrakło emisji w polskich stacjach oglądałem go na jakimś Sky One czy coś takiego, nie rozumiejąc połowy. Pamiętajcie, że były to bardzo wczesne lata 90 ;) Na tym "skaju" serial leciał w okolicach 23-24, więc czekałem cierpliwie za każdym razem do późnych godzin by móc oglądać. Potem był Star Trek Deep Space Nine z kapitanem Sisko, nie urzekał tak jak TNG, ale utrzymywał cały czas atmosferę mroczności i niepewności, to się mogło podobać (mnie nawet, do pewnego stopnia). Potem przyszła kolej na Voyagera. Wg mnie bardzo niedoceniana seria. Świetna technicznie, jak na owe czasy oczywiście, zrealizowana już przy pomocy nowszych środków, sam statek był genialnie zaprojektowany. Bardzo ciekawe wątki i nawiązania do TNG, całkiem udane zresztą (w mojej ocenie). Dla odmiany kapitanem jest kobieta Kathryn Janeway. Na sam koniec rzucono prequel wszystkich tych seriali Star Trek Enterprise ze Scottem Bakulą. Wg mnie bardzo dobry serial, gratka dl fanów, z małym problem jednak. W założeniu miał to być technicznie najmniej zaawansowany statek, gdyż zwyczajnie był najstarszy, ale tego się nie udało do końca zrealizować i w efekcie otrzymaliśmy technikę będącą koślawą hybrydą współczesności (naszej), która już była lepsza niż technika z seriali sprzed 15 lat, i przyszłości serialowej, która miała być słabsza od poprzednich, ale ciągle dużo bardziej zaawansowana od tej naszej właśnie współczesnej. Obrazowo mówiąc, jeżeli gdzieś miał być monitor, to powinien był to być CRT, ale był LCD bo inaczej się nie dało :P

Na kanwie tego wszystkiego zacząłem oglądać pełnometrażowe filmy i powiem szczerze, że mnie trochę męczyły... szczególnie te najstarsze.

Generalnie najbardziej lubię: W poszukiwaniu Spocka, Rebelia i Nemesis, to z tych starszych, ale i tak, jako technomaniak, zdecydowanie bardziej wolę dwa ostatnie... stety bądź nie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak to bywa z fimami przy ktorych trzeba pomyslec

Przy tym filmie nie trzeba wytężać szarych komórek. Niektóre sceny ciągnęły się w nieskończoność, gdy już wiadomo było o co chodzi.

 

Podzielam zdanie Elmo.

 

Wczoraj obejrzałem pierwszy pełnometrażowy film z 1979 o Star Trek

 

 

 

 

To już nie te efekty specjalne jak współczesne kino, ale i tak warto było.

 

 

Pytanie kieruje teraz do Ciebie BartZ, który z wszystkich 12 pełnometrażowych filmów jest wg Ciebie najlepszy, i z którą załogą

 

Byłbyś w stanie wskazać persze 3

Paweł,

u mnie to było trochę odwrotnie, bo ja się wychowałem na jednym serialu. Wg wielu uważany za najlepszy serial z serii Star Trek czyli The Next Generation z niesamowitym Jean-Luc Picardem i jego ekipą okraszoną wysmarowanym niemożebnie kremem Datą ;) Dla mnie ten serial był tak kultowy i tak nim przesiąkłem, że gdy zabrakło emisji w polskich stacjach oglądałem go na jakimś Sky One czy coś takiego, nie rozumiejąc połowy. Pamiętajcie, że były to bardzo wczesne lata 90 ;) Na tym "skaju" serial leciał w okolicach 23-24, więc czekałem cierpliwie za każdym razem do późnych godzin by móc oglądać. Potem był Star Trek Deep Space Nine z kapitanem Sisko, nie urzekał tak jak TNG, ale utrzymywał cały czas atmosferę mroczności i niepewności, to się mogło podobać (mnie nawet, do pewnego stopnia). Potem przyszła kolej na Voyagera. Wg mnie bardzo niedoceniana seria. Świetna technicznie, jak na owe czasy oczywiście, zrealizowana już przy pomocy nowszych środków, sam statek był genialnie zaprojektowany. Bardzo ciekawe wątki i nawiązania do TNG, całkiem udane zresztą (w mojej ocenie). Dla odmiany kapitanem jest kobieta Kathryn Janeway. Na sam koniec rzucono prequel wszystkich tych seriali Star Trek Enterprise ze Scottem Bakulą. Wg mnie bardzo dobry serial, gratka dl fanów, z małym problem jednak. W założeniu miał to być technicznie najmniej zaawansowany statek, gdyż zwyczajnie był najstarszy, ale tego się nie udało do końca zrealizować i w efekcie otrzymaliśmy technikę będącą koślawą hybrydą współczesności (naszej), która już była lepsza niż technika z seriali sprzed 15 lat, i przyszłości serialowej, która miała być słabsza od poprzednich, ale ciągle dużo bardziej zaawansowana od tej naszej właśnie współczesnej. Obrazowo mówiąc, jeżeli gdzieś miał być monitor, to powinien był to być CRT, ale był LCD bo inaczej się nie dało :P

Na kanwie tego wszystkiego zacząłem oglądać pełnometrażowe filmy i powiem szczerze, że mnie trochę męczyły... szczególnie te najstarsze.

Generalnie najbardziej lubię: W poszukiwaniu Spocka, Rebelia i Nemesis, to z tych starszych, ale i tak, jako technomaniak, zdecydowanie bardziej wolę dwa ostatnie... stety bądź nie ;)

 

Powiem Ci tak BartZ

 

Byłem mile zaskoczony gdy obejrzałem dwa ostatnie pełnometrażowe obrazy z 2009 i 2013r. Wymieniona została całkowicie ekipa na młodych.

I wcale nie są gorsi od ekipy Pickarda czy Kirka granego przez Shatnera - moim zdaniem.

 

Po obejrzeniu Into Darknes skusiłem sie na filmy z poprzednich lat, tych których nie widziałem.

Nemesis troche dziwny. W poszukiwaniu spocka dobry, ale mnie najbardziej przypadł "Pierszy kontakt"

Mroczny klimat filmu tworzony przez borgów, zasymilowana częśc ekipy Enterprise i jak zwykle niesamowity Picard w akcji.

Moje zestawienie wyglądałoby w takiej kolejnosci:

 

1. Bezapelacyjnie "Into Darkness"

2. "Pierwszy kontakt"

3. "Gniew Khana"

 

Natomiast co do ekipy.

Sądze że kazda stanęła na wysokości zadania.

Nie mniej przychyle sie do Twojego zdania, że jednak wysuwają sie na przód: Picard i jego ludzie.

 

Serial The Next Generation również wspominam z TV, reszty serii nie miałem okazji zobaczyć.

 

 

Wszystko przede mną

Edytowane przez pawelszuszu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwszy kontakt jest również dobry i mógłbym go właściwie umieścić na równi z pozostałą trójką, ale Gniew Khana jakoś mnie nie przekonywał.

 

Ogólnie rzecz biorąc zajebiście podobało mi się umieszczenie Leonarda Nimoya w nowej serii, dla mnie strzał w dychę ;)

 

Absolutnie się zgadzam, że wszystkie "generacje" stanęły na wysokości zadania i również z tym, że jednak zdecydowanie najbardziej rozpoznawalnym było/jest TNG.

 

Jako swoisty żarcik dodam, że Chris Pine, grając w "A więc wojna" przedstawia się na jednej z imprez jako kapitan statku kosmicznego :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na sam koniec rzucono prequel wszystkich tych seriali Star Trek Enterprise ze Scottem Bakulą.

 

Obecnie leci na PickTV. I muszę przyznać że momentami jest zabawny, w swojej naiwności a nie w dowcipie. Nie pamiętam dokładnie pozostałych serii, ale tutaj aktorstwo jest na poziomie liceum, a lista bzdur logicznych długa i to chyba najsłabsza seria.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sleuth (2007) wczoraj obejrzałem. Świetna historia, aktorzy i dialogi też zachwycają, tylko czemu tak szybko i nagle się kończy ? Kasy zabrakło na kolejną rolkę filmu ? <_<

 

Mówiłem że naprawdę wybitne kino.

Teraz obejrzyj ten w starszej wersji, koniec jest taki jaki chyba oczekujesz.

 

7172960.3.jpg

 

Porcja dobrego kina Pierwsza propozycja: pojedynek film.jpeg Świetna gra aktorska duetu Micheal Caine i Jud Law

 

potwierdzam. genialny film, również bardzo mi się podobał. proponuje obejrzeć pierwowzór w którym młody caine gra tym razem Milo

 

Sleuth_movie.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na sam koniec rzucono prequel wszystkich tych seriali Star Trek Enterprise ze Scottem Bakulą.

 

Obecnie leci na PickTV. I muszę przyznać że momentami jest zabawny, w swojej naiwności a nie w dowcipie. Nie pamiętam dokładnie pozostałych serii, ale tutaj aktorstwo jest na poziomie liceum, a lista bzdur logicznych długa i to chyba najsłabsza seria.

Zdecydowanie jest to najsłabszy fragment całej układanki, ale zawsze darzyłem go jakimś sentymentem, poza tym lubiłem tę załogę ;)

Najgorsza była świadomość, że po Enterprisie nie będzie już nic...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdecydowanie jeden z lepszych filmów jakich do tej pory widziałem to My traveler's wife ;)

 

Prawdziwe mocne emocjonalne kino, film o podwójnym znaczeniu, na pierwszy rzut oka mocno przygnębiający z racji historii, która zostaje pokazana, natomiast przekaz w wydźwięku jest bardzo pozytywny i popychający do działania ;)

Edytowane przez Sprite
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwszy kontakt jest również dobry i mógłbym go właściwie umieścić na równi z pozostałą trójką, ale Gniew Khana jakoś mnie nie przekonywał.

 

Ogólnie rzecz biorąc zajebiście podobało mi się umieszczenie Leonarda Nimoya w nowej serii, dla mnie strzał w dychę ;)

 

Absolutnie się zgadzam, że wszystkie "generacje" stanęły na wysokości zadania i również z tym, że jednak zdecydowanie najbardziej rozpoznawalnym było/jest TNG.

 

Jako swoisty żarcik dodam, że Chris Pine, grając w "A więc wojna" przedstawia się na jednej z imprez jako kapitan statku kosmicznego :P

 

BartZ

 

"Pierwszy kontakt" zrobił na mnie duże wrażenie, a klimat i mroczna atmosfera wyczuwalna jest natychmiast!

 

Największe pierdoły moim zdaniem były z Sybokiem i jego eldorado czy czyś w tym rodzaju :biglol:

 

Tam to nie wiedziałem czy mam spać czy srac :biglol: :biglol:

 

Na sam koniec rzucono prequel wszystkich tych seriali Star Trek Enterprise ze Scottem Bakulą.

 

Obecnie leci na PickTV. I muszę przyznać że momentami jest zabawny, w swojej naiwności a nie w dowcipie. Nie pamiętam dokładnie pozostałych serii, ale tutaj aktorstwo jest na poziomie liceum, a lista bzdur logicznych długa i to chyba najsłabsza seria.

Zdecydowanie jest to najsłabszy fragment całej układanki, ale zawsze darzyłem go jakimś sentymentem, poza tym lubiłem tę załogę ;)

Najgorsza była świadomość, że po Enterprisie nie będzie już nic...

 

Moje zdanie tutaj sie kończy.

Obejrzę Zaczne od TNG oczywiście

Edytowane przez pawelszuszu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak to bywa z fimami przy ktorych trzeba pomyslec

Przy tym filmie nie trzeba wytężać szarych komórek. Niektóre sceny ciągnęły się w nieskończoność, gdy już wiadomo było o co chodzi.

Nie wiem dlaczego myslenie kojarzysz z wytezaniem szarych komorek..... :P

325217__safe_pinkie-pie_animated_scootaloo_sweetie-belle_ponyville-confidential_newspaper_boat_sinking.gif?1372525928

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sleuth (2007)

- zachecony rekomendacja, usadowilem sie w fotelu, i ........ hmm, szklanka ze szkocka czekala na goscia juz nalana przez przypadek...?

Jakos tak zaraz po pojawieniu sie falszywego detektywa usnelem......

Zawsze mam dylemat z ocenami filmow przy ktorych zasypiam

 

http://youtu.be/EWacJP8OaHg

 

Doskonala alternatywa dla niektorych produkcji SF.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sleuth (2007)

- zachecony rekomendacja, usadowilem sie w fotelu, i ........ hmm, szklanka ze szkocka czekala na goscia juz nalana przez przypadek...?

Jakos tak zaraz po pojawieniu sie falszywego detektywa usnelem......

Zawsze mam dylemat z ocenami filmow przy ktorych zasypiam

 

http://youtu.be/EWacJP8OaHg

 

Doskonala alternatywa dla niektorych produkcji SF.

 

Powiem szczerze ,że po tobie mogłem sie spodziewać takiej odpowiedzi.

Spróbuj obejrzeć do końca bo usnąłeś w "połowie filmu", chociaż jestem pewny ,że ze zmęczenia a nie z powodu filmu.

Fabuła wkręca od początku. :faja:

 

PzDr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sleuth (2007) powiadacie

 

w takim razie i ja obejrzę, mówicie wybitny?

 

Powiem Wam tylko: to jest mocne słowo

 

 

zobaczymy jak film

 

Tak to bywa z fimami przy ktorych trzeba pomyslec

Przy tym filmie nie trzeba wytężać szarych komórek. Niektóre sceny ciągnęły się w nieskończoność, gdy już wiadomo było o co chodzi.

Nie wiem dlaczego myslenie kojarzysz z wytezaniem szarych komorek..... :P

325217__safe_pinkie-pie_animated_scootaloo_sweetie-belle_ponyville-confidential_newspaper_boat_sinking.gif?1372525928

 

BTW, czemu Wy tak zawsze :biglol::yahoo:

Edytowane przez pawelszuszu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   1 użytkownik

×
×
  • Dodaj nową pozycję...