Skocz do zawartości

Aj low polisz translejszyn czyli Top Gear made in TVN


ComeToDaddy

Rekomendowane odpowiedzi

Heh....

 

Drogi Arno - nie mam żadnego związku z TV, poza tym, że odbiornik TV stoi kilka metrów ode mnie... Jakiekolwiek plotki o moim romansie z owym odbiornikiem są całkowicie bezpodstawne.

 

Podawanie przeze mnie kontaktów i innych adresów jest jedynie odpowiedzią na problemy szanownej młodzieży - może wśród stu niezadowolonych znajdzie się jeden z nieco bardziej konstruktywnym podejściem do życia i już będzie dobrze.

 

Oczywiście, mnie tłumaczenie w Top Gear także się nie podoba. Syf i nędza. I owszem, zabierają się często za to partacze, bo profesjonalni tłumacze za ten psi grosz takiej roboty nie wezmą. I dlatego wydaje mi się mocno pozytywnym akcentem, że Wojtek, który też psioczył na głupawe teksty w TG, w końcu odpowiedział na propozycję TVN i za owe psie grosze czasami coś im przetłumaczy. I przetłumaczy dobrze. Szkoda, że takich "frajerów" jest mało, choć rozumiem, narzekanie jest znacznie wygodniejsze.

 

Pozdrawiam Arna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 112
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

I oto, toto, kolejny odcinek za nami, poza calosciowo bezsensownym belkotem, ktory nie mial nic wspolnego z oryginalnym tekstem, dowiedzialem sie rowniez ze exuberance znaczy "żwawość" a moze "chyzosc". Niestety ogladalem tylko koncowe 5 minut, muzyka znowu byla zmieniona, a koniec programu zostal obciety.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I oto, toto, kolejny odcinek za nami, poza calosciowo bezsensownym belkotem, ktory nie mial nic wspolnego z oryginalnym tekstem, dowiedzialem sie rowniez ze exuberance znaczy "żwawość" a moze "chyzosc". Niestety ogladalem tylko koncowe 5 minut, muzyka znowu byla zmieniona, a koniec programu zostal obciety.

 

 

Miałem się nie włączać w tą kretyńską dyskusję, ale jak czytam Twoje posty to mi ręce opadają. Gościu skąd Ty się wziąłeś??

Nie podoba Ci się Top Gear w polskiej wersji językowej, to go nie oglądaj, zwłaszcza że twierdzisz że masz możliwość obejrzenia w oryginale i doskonale rozumiesz o co im chodzi. Nie podobają mi się tasiemcowe telenowele, więc ich nie oglądam. Chyba tak jest łatwiej, niż męczyć się oglądając coś co przyprawia o ból głowy. Naprawdę nie masz nic ważniejszego w życiu? Jeżeli tak strasznie razi Cię tłumaczenie, to zgłoś się do TVN, a jako że jesteś ekspertem wszechdziedzin to pewnie umożliwią Ci robienie tłumaczeń Top Gear'a i wreszcie ten program będzie właściwie tłumaczony. Natomiast jeżeli nie masz ochoty lub nie potrafisz zrobić dobrego tłumaczenia to skończ tą durną dyskusję bo naprawdę szkoda czasu i miejsca na serwerach SIP-owych na takie jałowe coś.

 

Mam nadzieję że wreszcie będziemy mieć możliwość obejrzenia doskonałej wersji programu dzięki Tobie, czego życzę wszystkim niezadowolonym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

SUB-FAN,

Co Cie aż tak mocno udziabało?

 

Jeślibyś uważnie przeczytał kretyńską dyskusję, wiedziałbyś, że proponowanie Krakałerowi tłumaczenia, bo się ośmiela skrytykować, to co słyszy, jest przejawem braku kompetencji kognitywnych. To tak jakbys każdemu kto narzeka na Alfe Romeo, że się psuje mówił: Idź do fabryki, zatrudnij się i popraw jakość.

 

To, że ktoś widzi, że jest źle, wcale nie znaczy, że sam będzie umiał zrobic to samo lepiej. Po to wymyslono specjalistów. A jak cos pieprza, to sie im opierdziel należy. A jak Ciebie denerwuje ta jałowizna, nie czytaj, tak jak nie oglądasz seriali. Nikt Cię nie zmusza, przecież.

 

Mom zdaniem, Twoja wypowiedź jest antyforumowa, a nie proforumowa. Rózni członkowie poznali sie, zadzierżgnęli to i tam i korzystają z tego miejsca nie tylko do dyskusji na jakże ważne tematy czysto techniczno subarowe. Dzieki temu, chetnie tu wchodzą i chrzania o jałowych sprawach, również. W DURNY SPOSÓB, oczywiście. A potem mawiają się w Kielcach.

Więc nie bądź sam kretynem ( bo to kretyńska dyskusja i juz w niej bierzesz udział, ergo jestes takim samym kretynem jak my) i się nie włączaj w nią, tak jak na poczatku planowałeś.

Ukłony

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

proponowanie Krakałerowi tłumaczenia, bo się ośmiela skrytykować, to co słyszy, jest przejawem braku kompetencji kognitywnych.

Bzdura - jest wręcz przeciwnie. Moja kognicja pozwala mi myśleć, że za krytyką mogą iść działania mające na celu uzdrowienie sytuacji. Naiwność? Może.

To tak jakbys każdemu kto narzeka na Alfe Romeo, że się psuje mówił: Idź do fabryki, zatrudnij się i popraw jakość.

J.w. Poza tym nieco inny poziom dostępności/możliwości/kompetencji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moniko,

Nie moge sie z Toba zgodzic. Wychodzisz bowem z zalozenia, ze tlumaczenie to prosta sprawa. I stad " Poza tym nieco inny poziom dostępności/możliwości/kompetencji". Dostepnosc / mozliwosci - takie same jak w kazdym zawodzie. Kompetencje? No wlasnie masz dowod w polskiej TV jak to jest z tymi kompetencjami.

Popelniaja wszyscy słynny błąd profesora Peleriniego - że prawie każdy może tłumaczyć. Niestety, do tego potrzebna jest iskra Boża, w przeciwnym razie wychodzi grafomaństwo i tekst trujący intelekt. Trochę Ci sie dziwię, sama pracujesz w zawodzie artystycznym i uznajesz, że każdy głupi moze być artysta od tłumaczeń?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem się nie włączać w tą kretyńską dyskusję, ale jak czytam Twoje posty to mi ręce opadają. Gościu skąd Ty się wziąłeś??

Nie podoba Ci się Top Gear w polskiej wersji językowej, to go nie oglądaj, zwłaszcza że twierdzisz że masz możliwość obejrzenia w oryginale i doskonale rozumiesz o co im chodzi. Nie podobają mi się tasiemcowe telenowele, więc ich nie oglądam. Chyba tak jest łatwiej, niż męczyć się oglądając coś co przyprawia o ból głowy. Naprawdę nie masz nic ważniejszego w życiu? Jeżeli tak strasznie razi Cię tłumaczenie, to zgłoś się do TVN, a jako że jesteś ekspertem wszechdziedzin to pewnie umożliwią Ci robienie tłumaczeń Top Gear'a i wreszcie ten program będzie właściwie tłumaczony. Natomiast jeżeli nie masz ochoty lub nie potrafisz zrobić dobrego tłumaczenia to skończ tą durną dyskusję bo naprawdę szkoda czasu i miejsca na serwerach SIP-owych na takie jałowe coś.

 

Mam nadzieję że wreszcie będziemy mieć możliwość obejrzenia doskonałej wersji programu dzięki Tobie, czego życzę wszystkim niezadowolonym.

:shock: ale nedza
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Iskra Boza ? Wiele bym dal zeby osoba ktora robi te tlumaczenia w tvn znala chociaz angielski, to juz by bylo b. wiele. A tymczasem, do wszystkich "Jak sam nie umiesz lepiej, to sie nie wypowiadaj": Owszem, mogl bym sie zabrac za te tlumaczenia, ale w kazdym programie znajduje sie jedno czy dwa zdania/slowa ktorego nie rozumiem, i nie mam zamiaru wymyslac byle czego, byle tylko by bylo, jak obecny tlumacz. Moze dla was, wychodzacych z takiego stanowiska, walenie chaltury na lewo i prawo a potem bezczelne wpieranie "ze tak ma byc" to rozwiazanie. Dla mnie osobiscie dopoki cos nie jest bliskie perfekcji jest wogole niewarte uwagi. A juz na pewno nie firmowal bym niczego, do czego mozna sie w jakis sposob przyczepic. Tak jak napisal Arno, do wszystkiego sa specjalisci, i moim swietym, konsumenckim prawem jest walic w nich ile wlezie, jezeli cos knoca, bo knoca to za konsumeckie pieniadze. I skonczcie wreszcie z tymi bzdurami, ITI to nie piracka telewizja kablowa w jakiejs zapadlej dziurze ze srodkami zawierajacymi sie w liczbie 3 cyfrowej, walucie PLN. Tylko ogromna firma, wiec jezeli robia cos zle, to wylacznie dla tego ze maja w nosie robienie lepiej :!:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Popelniaja wszyscy słynny błąd profesora Peleriniego - że prawie każdy może tłumaczyć. Niestety, do tego potrzebna jest iskra Boża, w przeciwnym razie wychodzi grafomaństwo i tekst trujący intelekt.?

Cóż, nie da się ukryć - popełniam w ten sposób kolejną naiwność, że jak ktoś próbuje autorytatywnej wypowiedzi w jakimś temacie, to jest kompetentny, żeby nie tylko krytykować, ale także naprawić. Mój błąd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Owszem, mogl bym sie zabrac za te tlumaczenia, ale w kazdym programie znajduje sie jedno czy dwa zdania/slowa ktorego nie rozumiem, i nie mam zamiaru wymyslac byle czego, byle tylko by bylo, jak obecny tlumacz:

 

Drogi CTD,

BO MASZ NIE WYMYŚLAĆ. MASZ SPRAWDZIĆ! Przy tlumaczeniach wazniejsza jest znajomość polskiego. Albowiem, to co w wersji oryginalnej, mozna znaleźć w sekunde w slowniku, dzwoniac do Ameryki, konsultujac sie z autorytetem.

Ale to niestety, po pierwsze zajmuje czas, a po drugie trzeba mieć swiadomosc proletariacka, czyli wiedziec, ze trzeba sprawdzac. A to wcale nie jest takie oczywiste, choc z pozoru mogloby sie tak wydawać.

 

Kiedyś dawno temu pojawił sie w kinach w Polsce film p.t. Żądło ( teź super tytuł). Ludzie którzy robili napisy ( a było to bardzo dawno temu i nie tak prosto było znac angielski od podszewki) mieli różnych konsultantów. W Żądle uzywano często slangu z Chicago z lat 20tyh/30tych. W pewnej scenie, jeden obywatel wchodzi do baru i ktoś cos tam slangiem do kogoś wali. Nikt, nikt tego nie znał. Nie było w słownikach. Żaden konsultant. ZERO. Amerykański ambasador w Polsce pasjonował się slangiem amerykańskim, miał wszystkie słowniki i różnymi kanałami pytano go o takie właśnie zagwozdki. Nie wiedział. Sfrustrowany, powiedział o tym swojemu kierwocy, który go wiózł spod skoczni do pracy. A kierowca był z Chicago, i wiedział. Chodziło o zrobienie fałszywych kości tak, żeby wypadała konkretna kombinacja.

 

I tak może być w przypadku dowolnego programu nawet samochodowego. Weź sobie kochany wyobraź, że dla żartu ten wysoki powie coś slangiem rymującym z Londynu. Weźmy na przykład, że powie, że samochód może wjechac dzieki nowej konstrukcji opon UP THE APPLES. I co? Kto będzie wiedział, że chodzi o schody? Apples and pears rymuje się ze stairs. To najprostszy, cytowany przykład tego slangu.

 

A jak ktoś powie, że jest trochę Brahms? Co to znaczy?

 

Ku waszej uciesze: Jeden pan, który tłumaczył Dynastie. Jedna pani komentuje goździk, który jeden elegancik ma w klapie:

Ale masz piękna karnację.

 

A to wszystko musisz jeszcze bidoku tak napisać, żeby było właśnie tak jak ktoś napisał w poście powyżej: żeby nie zauważać tekstu, żeby nie raził. Oglądasz film, program i wychodzisz wniebowziety filmem, a nie mówiąc: co oni tam powypisywali.

Albo patrzysz na TURBO i sie cieszysz, że fajne auta, a nie wymiotujesz, bo tekst regurgitacyjny.

 

Bądżcie krytyczni wobec tandety i bądźcie krytyczni wobec siebie.

 

 

 

 

 

[/code]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Arno, toz to ja przeciez wlasnie pisze, zeby nie wymyslac jak sie nie wie. Nawiasem mowiac, akurat w przypadku tego programu tylko chyba ze dwa razy zauwazylem, i to w jednym programie, nawiazanie do celtyckiego, i cos ze, nawet nie slangu, ale gwary londynskiej. Generalnie mowia zgodnie z BBC guidelines i jest wszystko calkowicie klarowne. Zreszta, kurcze, ty tu o slangu a ten koles ktory tlumaczy wyklada sie na prostych slowach, w rodzaju "exuberance". A to przeciez slownictwo z zakresu tego co powinien znac kazdy czlowiek wychodzacy z liceum, (swoja droga ze nie zna). A do tego, co chyba najbardziej boli. Ten program jest na prawde bardzo, bardzo zabawny w ten inteligentny sposob, a w wydaniu polskim jest zwyczajnie nudny. Normalnie, ze zacytuje "wyborny suflet przystrojony pajda sloniny". I szkoda mi ludzi ktorzy mogli by to obejzec i sie posmiac, moze troche zaczac myslec, a tymczasem dostaja automaniaka 2... no dobra, az tak zle to moze jeszcze nie jest ;)

 

Tymczasem w dzisiejszym 5'th Gear: Propshaft- heheh to jest piekne "wałek śmigiełka" :shock: a Beema (BMW) to "Bimer" :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat bajka, troche humoru troche małego dreszczyku da się zauważyć w tych wszystkich postach.

Ja osobiście zgadzam się po części ze wszystkimi przedmówcami. Każdy z was ma trochę racji.

 

Nie zaprzeczam że tłumaczenie na nasz rodzimy język jest do banii. Nie trzeba daleko szukać aby odnaleźć pewne intrygujące i zawiłe tłumaczenia polskich lingwistów. Wystarczy np zrobić przegląd tytułów filmów i już pojawiają się, cofka one się nie pojawiają one są :evil: cudowne tytuły wyjęte z sufitu. W dzisiejszych czasach doszło do pogoni za "kasiorą". Każdy chce jak najwięcej zaoszczędzić, więc wybiera osoby "tanie", które nie mają zbyt dużego pojęcia, stażu etc. Zgadzam się z Tobą Arno że tłumaczenia w TVN Turbo są wyssane poczęści z palca, no może nie wszystkie bo stwierdzeń oczywistych takich jak "Hello" nie da się źle przetłumaczyć, :roll: chyba.

Bolesne jest też to że część tych niby "frajerów" (nie wiem nie umiem stwierdzić czy nimi są) może i potrafi tłumaczyć znakomicie lecz jeśli np dostają 50 zł zamiast 100 za strone (nie wiem jakie ceny obowiązują, więc cennika nie bierzcie do siebie) to i tak poczęści zlewają całe to tłumaczenie. A my jako odbiorcy uczymy sie języka na ich oewackim stosunku.

 

Co do tego czy się komuś podoba czy nie, to może oglądać lub nie. Chyba wolny kraj :wink:

 

To tyle bo bateryje mi siadają :evil: Jeszcze tu wróce 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bolesne jest też to że część tych niby "frajerów" (nie wiem nie umiem stwierdzić czy nimi są) może i potrafi tłumaczyć znakomicie lecz jeśli np dostają 50 zł zamiast 100 za strone (nie wiem jakie ceny obowiązują, więc cennika nie bierzcie do siebie) to i tak poczęści zlewają całe to tłumaczenie.

 

Trafiłeś w sedno i dlatego się odezwę coby wyjaśnić DOKŁADNIE.

To jest ewidentny obraz LESERKIEGO stosunku do pracy, do odbiorcy tej pracy i do własnego wizerunku czyli zero szacunku i honoru do samego siebie.

Nie odpuści 50 pln, zrobi gówno i jeszcze chciałby być bezkrytycznym idolem podziwianym i gloryfikowanym przez tłumy? :D:D:D

Sorry pseudowielcy ale albo trzymasz poziom albo przygotuj się na krytyke.

Wylądować powinni wszyscy PARTACZE/LESERZY na ziemi :!: :!:

Nikt nie ocenia po tym co sie wie i umie tylko po wynikach tego co się ZROBI przy użyciu tej wiedzy i umiejętności, ale każdy z nas podlega ocenie.

Chyba większość z nas przeszła to z mechanikami, nie jeden uznaje się za boga śrubki, nakrętki, klucza i diagnozy ale tylko wybranym (i Ci sie nie przechwalają, są otwarci na krytykę i uwagi) powierzamy swoje samochody z zaufaniem i z pewnością poprawnych napraw?

 

PODZIĘKOWANIA DLA JANKA KORNECKIEGO ZA OPIEKE NAD MOIM CUDEM I ZA TO ŻE NIE UWAŻASZ SIE ZA WSZECHBOGA MOTORYZACJI.

 

Dlatego jak piszą:

Dzanek - nie ogladamy/używamy tego czego nie lubimy

Arno - mamy prawo do oceny tego z czym mamy styczność.

 

I na podstawie tych wniosków nie mam alfy i kocham SUBARU, TG w oryginale lubie, a w PL uwaząm za syf a jak ktoś uważa inaczej to niech się tam nasłucha/napatrzy/nalize i potem będzie pierdzielił bajeczki jak kilku znanych nam wszystkim ajatollahów teori i dupachów w praktyce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znowu jakieś osobiste żale... Żałosne... Merytorycznie też nie czuję się zaskoczona. Szkoda. :?

 

Twoja odpowiedź niestety była trywialnie przewidywalna Moniko lecz musisz wiedzieć, że świat nie kręci się wokoło Ciebie czy poruszanych przez Ciebie tematów i ja zawsze pisze o tym co wiem a nei słyszałem gdzies, dlatego o TV się nei wypowiadam od strony produkcyjnej.

Móglbym prowadzić bardzo ciekawy dialog z masą infomacji na innych płaszczyznach ale nadal nie sprowokujesz mnie do jakiegokolwiek dialogu bo objecałem to Komuś i nie będę robił OT.

 

Pozdrawiam Monike

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja mam apel (nie mylić z apple :lol: ):

 

Nie skaczcie sobie do gardła! Po co? Bo to jest temat rzeka i wiem, ze swojego doświadczenia, że tłumaczenie to taki wredny kawałek chleba, że zawsze znajdzie się jakiś kruczek, jakieś wyrażenie slangowe czy związane z kulturą, którego nie da się w prosty sposób przetłumaczyć. Pamiętacie Shreka1? I tekst osła, granego przez Stuhra, "Śpiewać każdy może" nawiązujący do... Stuhra? No to wyobraźcie sobie sytuację, gdy trzeba by to było przetłumaczyć w drugą stronę, na angielski... Tłumacz to dostaje i na 90% na tym polegnie. Bo do tego potrzeba wirutoza a i tak to nie da 100% gwarancji, bo nawet ten drogi tłumacz nie będzie alfą i omegą i zawsze gdzieś zgubi jakieś kruczki. Jedną aluzję zrozumie, drugiej już nie... I przez to zawsze znajdzie się ten, który będzie mógł powiedzieć: "co za gamoń, nie złapał"...

 

Ale i tak uważam, że wpadki przy próbach tłumaczenia Top Gear'a, który jest mówiony głównie słownikiem BBC, to pestka. Pamiętacie Beavisa i Buttheada? To było dla mnie dopiero beznadziejne tłumaczenie... Mimo tego, że ta kobietka się starała...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...