Skocz do zawartości

"Szkoda handlowa" - ktokolwiek widzial, ktokolwiek


dzibi

Rekomendowane odpowiedzi

Czy ktoś spotkal się kiedyś z pojęciem szkody handlowej? Dla zainteresowanych wklejam link ponizej:

 

http://www.motofakty.pl/artykul/wartosc ... pieczyciel

 

Dla leniwców:

:wink:

 

Generalnie chodzi o to, że wartość samochodu po wypadku (nawet, gdy zostal naprawiony w autoryzowanym serwisie) jest niższa, bo jest to auto powypadkowe. To znaczy nie ma szans w przypadku późniejszej odsprzedaży dostać za takie auto pieniędzy, jakie dostaloby się, gdyby auto bylo niebite. Mialem ostatnio stluczkę (nie z mojej winy), sprawa jest generalnie w toku. I tak się wlaśnie zastanawialem, czy komuś kiedykolwiek udalo się coś takiego jak "szkoda handlowa" wyegzekwować od ubezpieczyciela.

 

Nie chcialem tego nigdzie doklejać, bo gdyby się okazalo, że ten artykul to nie jest jakaś bujda na resorach, to to chyba jest bardzo ważna informacja dla wszystkich forumowiczów i generalnie dla wszystkich kierowców.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

OK, dzieki. Z tego artykulu mozna wywnioskowac, ze to wlasnie ubezpieczyciel powinien pokryc te koszta. Nie napisali tylko, czy chodzi o likwidacje z OC sprawcy, czy z wlasnego AC. No i tez nie wiadomo, na i takim artykulom ufac :smile: Poki co pisemko do ubezpieczalni poszlo. Zobaczymy, co oni na to.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozwoliłem sobie zadzwonić do kolegi, który zajmuje sie ubezpieczeniami w bardzo dużej firmie zajmującej sie wynajmem samochodów. Napewno da się wyegzekwować pieniążki od ubezpieczyciela za "utrate wartości handlowej" z OC sprawcy. Był zajęty i nie mógł dzisiaj podać szczegółów, ale jak wspomniał w krótkiej rozmowie wielokrotnie wygrywał w imieniu swojej firmy takie sprawy. Oczywiście chodziło tutaj o "świerze" pojazdy!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

OCZYWIŚCIE, ŻE MOŻNA OD UBEZPIECZYCIELA, NAWET TYLKO OD UBEZPIECZYCIELA - a wszystko w ramach tzw. naprawienia szkody.

 

Skopiuję Wam cytowaną uchwałę.

Uchwała Sądu Najwyższego - Izba Cywilna z dnia 12 października 2001 r. III CZP 57/2001

 

Sąd Okręgowy w Katowicach postanowieniem z dnia 7 czerwca 2001 r. IV Ca 234/2001:

„Czy do składników szkody, powstałej na skutek kolizji pojazdów samochodowych, za którą odpowiedzialność z tytułu umowy ubezpieczeniowej odpowiedzialności cywilnej ponosi zakład ubezpieczeń, zalicza się utratę wartości handlowej naprawionego samochodu, spowodowaną stosowaniem przez autoryzowane warsztaty naprawcze technologii nie w pełni pozwalającej na przywrócenie pierwotnego stanu pojazdu, tj. sprzed kolizji?”

 

 

ODPOWIEDŹ SN

"..............Przy określaniu miernika wartości rzeczy nieuzasadnione jest przeciwstawianie cen, które mogą być uzyskane przy jej zbywaniu i nabywaniu. Oczywiście, jednostkowe ceny takich samych samochodów mogą się różnić. Jednakże podstawą ustalenia wartości rzeczy będącej przedmiotem powszechnego obrotu nigdy nie jest jednostkowa cena, która może wynikać z zupełnie przypadkowych okoliczności. Podstawą ustalenia wartości powinna być średnia (mediana) cen. Anachronizmem wydaje się przyjmowanie różnych sposobów określania wartości takich samych rzeczy, w zależności od tego tylko, czy są przeznaczone do normalnego używania i korzystania przez właściciela, czy też są przeznaczone do zbycia. W warunkach gospodarki rynkowej każda rzecz mająca wartość majątkową może być w każdym czasie przeznaczona na sprzedaż. Zbycie rzeczy jest uprawnieniem właściciela tak samo normalnym, jak korzystanie z niej. Traci także w tym systemie gospodarczym rację bytu odróżnianie wartości użytkowej rzeczy od jej wartości handlowej. Miernikiem wartości majątkowej rzeczy jest pieniądz, a jej weryfikatorem rynek. Rzecz zawsze ma taką wartość majątkową, jaką może osiągnąć na rynku.

Z przepisu art. 361 § 2 kc wynika obowiązek pełnej kompensacji szkody. Wartość samochodu po jego naprawie, to nic innego jak jego wartość rynkowa. Ponieważ wartość ta w wyniku uszkodzenia, choć później wyeliminowanego, zmalała w stosunku do tej, jaką pojazd ten reprezentowałby na rynku, gdyby nie został uszkodzony, więc kompensata winna obejmować nie tylko kwoty naprawy, ale także różnicę wartości."

 

Dla jasności, cytowany przepis Kodeksu Cywilnego:

 

"Art. 361. § 1. Zobowiązany do odszkodowania ponosi odpowiedzialność tylko za normalne następstwa działania lub zaniechania, z którego szkoda wynikła.

 

§ 2. W powyższych granicach, w braku odmiennego przepisu ustawy lub postanowienia umowy, naprawienie szkody obejmuje straty, które poszkodowany poniósł, oraz korzyści, które mógłby osiągnąć, gdyby mu szkody nie wyrządzono." :smile:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego, co wiem, możesz się o zwrot tej szkody ubiegać od sprawcy (nie od ubezpieczyciela) z powództwa cywilnego.

Chciałem Ci napisać "bzdura" ale Neta mnie ubiegła i zacytowała to co chciałem :cool: :wink:

 

edit: literówka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No wlasnie, wlasnie. Jak widac to nie jest taki wszystko prosciutkie. Moze te moje pisemka jakis tam efekt przyniosa. Poki co pozostaje mi z jednej strony narzekac na ubezpieczyciela sprawcy wypadku (tak raczej nie teges), a z drugiej cieszyc sie z pierwszego subaru (jak najbardziej teges) - WRX w jedynym slusznym kolorze. :cool: Jesli cos sie wyjasni w kwestii postepowania z ubezpieczalnia, to naturalnie napisze, ale na kilka najblizszych dni zapomnijcie o jakichkolwiek postach ode mnie.

 

[ Dodano: Wto Gru 02, 2008 11:15 am ]

Tak czysto informacyjnie, to ciąg dalszy sprawy był taki, jak można się było spodziewać... Czyli ubezpieczyciel odpowiedział, że "bla bla bla... biorąc pod uwagę... bla bla bla... nie znajdują podstaw do wypłaty tego dodatkowego odszkodowania..."

No a że mam w życiu inne zajęcia, niż uganianie się po sądach, to dałem na mszę. Tym bardziej, że naprawa była bezgotówkowo w ASO i profi robota.

 

Natomiast niedawno zmieniłem ubezpieczyciela i w jego OWU auto casco znalazł się zapis, że z odpowiedzialności ubezpieczyciela wyłączona jest utrata wartości handlowej auta na skutek samego faktu zaistnienia wypadku... Tyle, że to jest w AC, natomiast tamta szkoda była likwidowana z OC pana, co mu się noga z hamulca zsunęła na pedał gazu :roll: No i w sumie się nie dowiedziałem, czy coś takiego jest do wygrania. Nawet jeśli, to pewnie po wielkich bojach. A jeżeli naprawa jest zrobiona naprawdę dobrze, to spadek wartości auta nie jest duży i po pierwsze generalnie idzie je sprzedać za niewiele mniej, a po drugie nawet, jeżeli ubezpieczyciel miałby procedury pozwalające na wycenę, jaka jest utrata wartości handlowej, to pewnie niewiele by wypłacili... Czyli walka o marchewkę...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...