Skocz do zawartości

OBK III 2008 USA katalizator, a dokładniej jego brak


Jackname

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć i czołem. Pojazd mój, jako, że nie ma mnie w kraju, stał przez ostatnie pół roku. Po dłuższych przygodach z uruchomieniem (nowy aku, olej gdzieś zniknął, opona do naprawy etc.) w końcu dojechał na obowiązkowy przegląd techniczny, po terminie chwile. Nie było mnie na miejscu w związku z czym, nie przeszedł badania z powodu braku tylnego przeciwmgielnego, które oczywiście jest zainstalowane, tylko że ozanaczony odpowiednią ikoną przycisk jest zasłonięty ramieniem kierownicy, więc mistrz nie schylił się i stwierdził, że nie ma, no ale to pikuś, bo jest. Druga sprawa, zazwyczaj jak byłem osobiście na przeglądzie, to trafiał mi się jakiś ogarnięty majster co sprawdzał spaliny na gazie, a teraz zdaje się sprawdził na benzynie. Katalizatora nie było w aucie od kiedy je mam. Robiłem już kilka podejść do tego tematu, ale wydechowcy mi mówili, że wkładanie kata to średni pomysł, bo zaraz znów padnie. No ale nie mam wyjścia zdaje się, czeka mnie inwestycja w układ wydechowy, choćby po to aby auto zaraz sprzedać, bo już średnio stać mnie na zabawę. 

 

Pytanie, czy ktoś coś poleci, jakieś zamienniki katalizatora (drugiego?) do tego modelu. Dodam jeszcze, że układ wydechowy chyba jest przełożony z europejskiej wersji legacy, bo na pewno nie jest oryginalny. Nie wiem jak tłumiki mają się też do badania spalin, ale jakiś czas temu obydwa tłumiki wypluły swoje wyciszenie...

 

Z góry dziekuję za wszelkie sugestie. 

 

Z poważaniem,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przede wszystkim na przeglądy i analizę spalin jeździ się zagrzanym wozem, sam mi to powiedział diagnosta, bo głupoty wychodzą na badaniu.

Trzeba wziąć ten samochód, skoro stał tyle czasu, przejechać się konkretną trasę i wtedy wjechać na przegląd i wszystko powinno zagrać skoro zawsze grało. 

Inna sprawa, że teoretycznie katalizator powinien być w każdym aucie, ale są przecież auta bez i przechodzą przeglądy nawet na benzynie, więc to jest temat do zrobienia, tylko trzeba fachowca. Wyplute wygłuszenie tłumików raczej niewielki ma wpływ na zawartość "rzeczy" w spalinach (mogę się mylić). 

To co chcesz zrobić to się brzydko nazywa, bo fachowcy mówią Ci, że kat zaraz umrze jak go włożysz, a Ty chcesz go włożyć i sprzedać komuś auto niech się potem biedak męczy - tak to z mojej perspektywy i Twojego posta wynika. No ale nie będziesz też pierwszym, który takie rzeczy chce zrobić.

  • Super! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 miesięcy temu...

No spoko, trochę wody upłynęło w tej rzece w Egipcie od czasu mojego poprzedniego wpisu, ale robię tego kata. W moim pięknym (zdania są podzielone) mieście jest doktor od tego i jeszcze w dodatku firma, która robi metalowe katy pod wymiar. Mój OBK jes amerykanski, wstawiamy tylko ten pierwszy kat (bo nie było żadnego). Puszkę po drugim chyba wywalimy bo tylko rezonuje. Może jednym sumptem do tego tłumika pod wałem napędowym upchniemy jakieś wypełnienie, bo jakiś czas temu (ku mojej zgrozie) je wypluło z wydechu.

 

W dniu 12.04.2023 o 20:27, Orear napisał(a):

"Przede wszystkim na przeglądy i analizę spalin jeździ się zagrzanym wozem, sam mi to powiedział diagnosta, bo głupoty wychodzą na badaniu."

Tutaj to miałem ogólnie grubszą i raczej niemiłą przygodę z właścicielem stacji, który nie mając pojęcia co robi, wziął się za "naprawę" zepsuł mi samochód, nawymieniał kupę niepotrzebnych rzeczy (np MAF) i jeszcze chciał za to mnóstwo pieniędzy. Ale o tym może innym razem jak najdzie mnie wena na pisanie.

  • Lajk 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Ok, operacja wykonana. Powiem wam, że jednak posiadanie katalizatora w furze (wiem, że jestem w opozycji w tych sprawach) to jednak jo. Nawet na zimno auto działa wiele ciszej, brak tego metalicznego klekotu to miód na moje uszy. Jeśli chodzi o zapach, również jest git. Zapach, czy zaciąganie spalin do kabiny akurat można było pewnie ogarnąć bez katalizatora. Mój samochód jest skrzynią pełną skarbów druciarstwa, które odkrywam raz na jakiś czas. Obie strony kolektora miały po dwie oryginalne na maxa zmęczone życiem szpilki i po trzeciej wkręconej śrubie, o pół rozmiaru większej... Poza uszkodzoną głowicą, i potrzebą jej gwintowania po obu stronach zrobiły się przedmuchy i pewnie wystarczyło tylko to naprawić. Tak czy inaczej, jestem zadowolony z wydanych pieniędzy. Trudno mi powiedzieć czy to załatwi sprawę sypania błędami z drugiej lambdy (która na razie została i tak na tulejce), bo od razu sieknął mnie jakiś kowid i nigdzie nie jeżdżę. To się okaże zapewne. Jakby ktoś potrzebował podobnych działań to na prv chętnie polecę doktora, który się tym zajmował i producenta wkładów. Ogólnie to zostały wymienione uszczelki pod kolektorem na nowe i jeszcze okazało się, że na łączeniu rury za drugim katem i tej z tłumikami (u mnie z EU Legacy IV) też nie było tej uszczelki wewnętrznej co wygląda jak ze sprasowanej siatki, tylko jakiś klej, to też zotało naprawione. Pozdro

20231009_093945.jpg

20231009_093953.jpg

Resized_20231009_105410.jpeg

Resized_20231009_105421.jpeg

Resized_20231009_110754.jpeg

Resized_20231009_111906.jpeg

Resized_20231009_113634.jpeg

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Jackname napisał(a):

Ok, operacja wykonana. Powiem wam, że jednak posiadanie katalizatora w furze (wiem, że jestem w opozycji w tych sprawach) to jednak jo. Nawet na zimno auto działa wiele ciszej, brak tego metalicznego klekotu to miód na moje uszy. Jeśli chodzi o zapach, również jest git. Zapach, czy zaciąganie spalin do kabiny akurat można było pewnie ogarnąć bez katalizatora. Mój samochód jest skrzynią pełną skarbów druciarstwa, które odkrywam raz na jakiś czas. Obie strony kolektora miały po dwie oryginalne na maxa zmęczone życiem szpilki i po trzeciej wkręconej śrubie, o pół rozmiaru większej... Poza uszkodzoną głowicą, i potrzebą jej gwintowania po obu stronach zrobiły się przedmuchy i pewnie wystarczyło tylko to naprawić. Tak czy inaczej, jestem zadowolony z wydanych pieniędzy. Trudno mi powiedzieć czy to załatwi sprawę sypania błędami z drugiej lambdy (która na razie została i tak na tulejce), bo od razu sieknął mnie jakiś kowid i nigdzie nie jeżdżę. To się okaże zapewne. Jakby ktoś potrzebował podobnych działań to na prv chętnie polecę doktora, który się tym zajmował i producenta wkładów. Ogólnie to zostały wymienione uszczelki pod kolektorem na nowe i jeszcze okazało się, że na łączeniu rury za drugim katem i tej z tłumikami (u mnie z EU Legacy IV) też nie było tej uszczelki wewnętrznej co wygląda jak ze sprasowanej siatki, tylko jakiś klej, to też zotało naprawione. Pozdro

20231009_093945.jpg

20231009_093953.jpg

Resized_20231009_105410.jpeg

Resized_20231009_105421.jpeg

Resized_20231009_110754.jpeg

Resized_20231009_111906.jpeg

Resized_20231009_113634.jpeg

 

Jak poszło wykręcanie szpilek z bloku? Nie urwały się? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Jackname napisał(a):

Klucz udarowy Ryobi ogarnął przy pierwszym podejściu. Żadna z 4 nie urwała się, były w słabym stanie, zmęczone życiem.

 

Hm, może ja u siebie się pokuszę, mam wrażenie, że moje uszczelki też się już poddały. Choć pasuje sprawdzić najpierw na 100% czy są nieszczelne. 

A jaki masz przebieg, to trochę ma wpływ na stan szpilek? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

49 minut temu, Orear napisał(a):

 

Hm, może ja u siebie się pokuszę, mam wrażenie, że moje uszczelki też się już poddały. Choć pasuje sprawdzić najpierw na 100% czy są nieszczelne. 

A jaki masz przebieg, to trochę ma wpływ na stan szpilek? 

Zaraz sieknie 450tys km, przy czym, te auto to ma długą historię :) na pewno kolektor był wcześniej zdejmowany, ktoś wydłubywał pierwszego kata śrbuokrętem czy coś, tak jak pisałem zamiast 2 szpilek były śruby o pół rozmiaru za duże. Aż się zdziwiłem, że w ogóle były tam jakieś uszczelki, pewnie jeszcze oryginalne. Tego opkopcenia przy kolektorze to nie było specjalnie widać dopóki nie został zdemontowany, a to własnie one, a nie brak katalizatora odpowiadały za zasysanie zapachu spalin do kabiny, nie ma sie co truć, sprawdzaj!

Edytowane przez Jackname
  • Dzięki! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...