Drodzy moi znawcy, wczoraj byłem na Bemowie trochę sobie poupalać, wszytko pieknie ładnie, ale w pewnym momencie ( chyba przy redukcji z 3 na 2 ) autko straciło moc, przebiera , brak osiągów ładowanie 0.5 bara czyli brak. dałem mu troche odpocząć, ładowanie wróciło do normy, ale brak totalnie dołu, problem z ruszeniem ze skrzyżowania, póki nie ma 4.5 obr. Dalej idzie ale słabiej, rozpedza sie do max 220 km/h. wyskoczył check engine. dojachałem do domu dziś podpinam komputer i wyświetla błąd P0011, I P0365. czyli czujnik wałka rozrządu.skasowałem błąd po czym odpaliłem i znowu wyskoczył P0011. P0365 juz nie. I teraz pytanie: Czy przeskoczył pasek rozrządu o ząb czy czujnik padł. Drugie pyatanie czy w Forysiu 2.0 N/A jest taki sam czujnik, bo bym sobie zamienił i spróbował. A w tej chwili go nie mam przy "sobie ". Autko niby na gwarancji ale nie chce mi sie jechac do krakowa, pieprzyć sie i tak dalej z dwoma autkami bo pewno czesci brak a sam jestem w stanie sobie to wszystko zrobić.
Dzieki