najlepszy strzał, który miałem ze dwa lata temu:
jadę sobie spokojnie w korku absolutnym, więc środkiem. ale znalazła się jakaś miła pani w złotym punto, która postanowiła mnie "nauczyć" - w sensie zaczęła mi zajeżdżać. ja spokojny człowiek jestem, więc nie zapieniłem się od razu, tylko po chwili. na szczęście na pasie sąsiednim pojawił się radiowóz - i pan policjant bardzo ciekawie się przyglądający moim zmaganiom. kiedy się zrównaliśmy (jakieś 5 metrów i 20 minut) - pan spokojnie wysiadł, wlepił pani z punto mandat za spowodowanie zagrożenia w ruchu, przesunął radiowóz robiąc przejazd i pożyczył miłego dnia