Witam
Pewnie zadam lamerskie pytanie, ale przeszukałem forum (najwyraźniej za słabo, ale już brak mi sił) i nic nie znalazłem:(
Otóż koło lewarka mam taki dziwny przełącznik. Wygląda jak fabrycznie zrobiony, ale pewności nie mam. Znajomy miłośnik subaru powiedział, że może to być odcięcie tylnego napędu, bo w wolnossących takie kiedyś robili (aha, mam impreze gl 2.0 115KM). Jak spadnie śnieg to sprawdzę ile się kół kręci przy różnych ustawieniach, ale może jednak zanim tego dnia doczekam, to mi ktoś coś tu powie?
Tak w ogóle istnieje takie coś, że jak się zaciągnie ręczny, to się odcina tylny napęd automatycznie? U mnie tego nie ma, ale ktoś mi mówił, że takie coś istnieje. No ale jak to niby ma działać, skoro nagle jak się cała moc silnika przeniesie na przód, to może jakiś wał urwać, zanim koła tę siłę przyjmą.
Imprezowi drifterzy odcinają napęd, czy na sprzęgle wchodzą w poślizg a potem czterema kołami kręcą?
Sorry za debilne pytania, ale jestem nowy w tej branży i się za bardzo nie znam:( I chyba bym umarł ze szczęścia, gdyby mi się udało znaleźć instrukcję do tej subaryny po ang albo po polsku (mam ino po germańsku).
pozdrawiam!