Skocz do zawartości

maciek323

Użytkownik
  • Postów

    567
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez maciek323

  1. W dniu 15.07.2023 o 10:38, leto napisał(a):

    Może to za krótki czas na rozpatrzenie, ale co było artykułów że banki się nie wyrabiają, że takie zainteresowanie. Deweloperzy byli zmuszeni podnieść ceny, bo zabrakło mieszkań..

    No trudno żeby przez 10 dni roboczych banki udzieliły 5-10 tysięcy kredytów. Fizycznie nie mozliwe. Program się dopiero rozkręca, myślę że pierwsze sensowne podsumowania będzie można dawać po kwartale bądź dwóch kwartałach działania.

  2. 4 godziny temu, chojny napisał(a):

     

    Jedni to przewidzieli i kupili, inni nie i nadal czekają. :mrgreen:

     

     

    Jeżeli do mnie pijesz, to nie mogłem kupić mieszkania bo nie miałem ani gotówki ani zdolności kredytowej. Mieszkać mam gdzie, a na takie zakupy w celach inwestycyjnych niestety mnie nie stać. Kupiłem za to w ostatnich latach niedrogą działkę na której zarobiłem w dwa lata jakieś 80%, sprzedała się w tydzień od ogłoszenia. Przy moich skromnych możliwościach to i tak dużo. A jeśli juz tak bardzo się troszczysz o mój portfel i ewentualne zmarnowane okazje, to na mieszkaniu które kupiłem w 2005 zarobiłem przy jego sprzedaży na szczycie górki cenowej ponad  dwukrotność ceny. A w międzyczasie gdy mieszkałem za granicą to jeszcze kilkadziesiąt tysięcy na jego wynajmie.

  3. W dniu 8.07.2023 o 11:31, RadziejS napisał(a):

    Mam wrażenie, że teraz każda branża stara(ła) się wydoić konsumentów ile się dało i powoli orientują się, że kieszenie nie są z gumy i konsument dotarł do  ściany.

     

    Chyba rzeczywiście tak jest, dobrze widać to też np po branży samochodowej. Ceny wyśrubowane maksymalnie, ale skoro ludzie kupowali, to po co koncerny mają obniżać. Doszło do tego że mały kompakcik, Toyota CH-R z silnikiem 2.0 dobiła do poziomu 200 tysięcy złotych, czyli poziomu Audi A4 quattro. Przy całej sympatii do Toyoty, przyznając że CH-R jest niezłym autem, ale jednak dwie półki niżej niz Audi A4 (które też przecież mocno zdrożało). No ale skoro jest dobra sprzedaż, to po co mają obniżać ceny czy robić promocje. Dopiero ostatnio sprzedaż trochę przystopowała,  ciekawe czy będą jakieś konkretne obniżki czy promocje? Raczej wątpliwe.

    Tak samo z mieszkaniami, skoro w Warszawie z drugiej ręki, w różnym stanie, sprzedają się dosłownie w jeden dzień w cenie 15-17 tysięcy za metr, to przynajmniej na razie, jeśli nie będzie katastrof gospodarczych czy społecznych, raczej nie stanieją. A czy wzrosną? Przy rozpędzonej inflacji, rosnącym średnim wynagrodzeniu (szybko), coraz to nowych pomysłach na stymulowanie popytu (kredyt 2%), ograniczonej podaży - duża szansa, że wzrosną.

    Ostatnio pomagałem kupować mieszkanie siostrze - normą jest że sprzedają się pierwszego dnia od wystawienia, przy atrakcyjnych ofertach również normą jest licytacja cen DO GÓRY (2-3 konkretnych zainteresowanych z gotówką) i ostatecznie mieszkanie sprzedawało się 20-30 tysięcy drożej niż w ogłoszeniu. Niejednokrotnie mieliśmy sytuację że dawaliśmy 10 tysięcy złotych więcej niż w ogłoszeniu, a i tak kupił ktoś inny.  Dziś i na rynku mieszkaniowym i samochodów używanych mamy rynek sprzedającego, rzecz raczej w ostatnim dwudziestoleciu niespotykana.

    Pamiętam sytuację sprzed 6-8 lat, przy cenach dosłownie połowę niższych był duży problem żeby sprzedać mieszkanie i na nabywcę wyczekiwało się na prawdę długo. Mowa oczywiście o porównywalnym towarze (kawalerka w lewobrzeżnej Warszawie).

    • Lajk 1
  4. 2 godziny temu, skwaro napisał(a):

    Poniżej wykres zapytań o kredyty hipoteczne do bazy BIK, jeszcze przed uruchomieniem kredytu na 2%. Myślę że dość wyraźnie pokazuje w którą stronę to pójdzie. Ja się spodziewam wzrostów. 

     

    Chyba będą wzrosty rzeczywiście. Kawalerki i dwupokojowe w atrakcyjnych lokalizacjach w normalnych cenach sprzedają się w 1-2 dni od ogłoszenia. Nie ma już śladu po zastoju który był na rynku rok, czy nawet pół roku temu. Inna sprawa że wysoka wciąż inflacja skłania ludzi z pieniędzmi do inwestycji w dobra trwałe... 

  5. 19 godzin temu, Neutrino33 napisał(a):

     

    ...były czasy (i chyba w pewnym sensie nadal są), że cały "zachodni świat" wykorzystywał całą Afrykę, Bliski Wschód i pół Azji by powiększać swój kapitał. Popatrzmy na tych ludzi i ich oczekiwania (proszę mi wierzyć, spotkałem się z roszczeniową postawą tych ludzi i też tego nie lubię) jak na upomnienie się o wypłatę swego udziału w zyskach. Problem w tym, że te wypłaty mają pochodzić z naszych kieszeni a nie z kieszeni korporacji i to nas boli jako zwykłych ludzi.

     

    Poniekąd masz rację, ale tylko częsciowo.

    Czy cały "zachodni świat" wykorzystywał Afrykę? Zależy jak rozumieć zachodni świat. No Polska na pewno nie. Wykorzystywały mocarstwa kolonialne, głównie UK, Francja, Belgia, trochę może pomniejsze panstwa. Ale Polska i wiele innych? Na pewno nie.

     

    Rzecz druga: Afrykę wykorzystywały klasy rządzące, panująca burżuazja zachodniej Europy. Czy francuski lub angielski robotnik pracujacy w XIX wieku w kopalni w hucie czy gdziekolwiek miał cokolwiek z tego że jego państwo jest "mocarstwem kolonialnym"? No nic z tego nie miał, żył równie biednie i był niemal równie upodlony jak przeciętny Murzyn z Afryki wówczas. 

     

    • Lajk 1
  6. 3 godziny temu, skwaro napisał(a):

    Niezależnie od przyczyny migracji uważanie że będzie ona w niezamieszkanych kierunkach bez praktycznie żadnej infrastruktury jest właśnie słodką naiwnością. Żeby nie powiedzieć dosadniej... 

    Ludzie jeśli chcą pracować, nie boją się wysiłku, a zależy im na dobrobycie i rozwoju potrafią skolonizować i rozwinąć bardzo nie sprzyjające człowiekowi obszary. Weźmy historię Izraela i jak wyglądał ten teren przed 1948 rokiem. Totalny brak infrastruktury, w dodatku ciągle musieli walczyć  z sąsiadami. I potrafili stworzyć bogaty kraj z dobrą infrastrukturą.  Ale to wymaga pracy i wysiłku, a nie siedzenia na zasiłkach z Brukseli, jak marzy cała Afryka, Bliski Wschód i pół Azji.

    • Lajk 4
  7. W dniu 23.06.2023 o 16:44, skwaro napisał(a):

     

    Jak im temperatury zaczną bardziej regularnie skakać do 50+ to socjal przestanie być najważniejszy i przyjadą wszyscy. 

    Jesli chodzi tylko o temperatury, a nie socjal z UE, to są na północy potężne tereny na których  jest mało ludzi i na których liczba ludności maleje: Ukraina, Rosja.

    Chodzi tylko o wolę polityczną, żeby uchodźców relokować tam, jeśli rzeczywiście u nich temperatury sięgną 50 stopni+.

    Tam się zmieści dużo więcej ludzi niż w całej UE, no i będą mogli wykazać sie produktywną pracą na rzecz swoich nowych ojczyzn.

    Na takiej Ukrainie, sporo większej niż Polska jest teraz 28-29 mln ludzi i średnia wieku jest dużo, dużo wyższa niż w Polsce. Tam młodzi śniadzi inżynierowie i lekarze przydadzą się bardziej niz w Polsce, Szwecji czy Finlandii.

    No, chyba że chodzi im o socjal na bardzo wysokim poziomie i super warunki życia na gotowo. A nie tylko temperatury czy dostęp do wody.

     

     

    • Lajk 2
  8. Kapitalka blachy jest robiona, nowe błotniki przód, nowe progi już są założone, podłoga pod nogami pasażera połatana, kolor zostanie oryginalny. Ciśnienie na sprzedaż jest małe, ale jak ktoś godnie zapłaci, to auto zmieni swojego właściciela.

  9. Pisałem kiedyś w tym temacie o prywatnym zestawieniu które robiłem sobie rokrocznie od 2002 roku,  to znaczy cena mieszkania 27,4m w Warszawie w osiedlu za  Żelazną Bramą (tam są setki tych mieszkań w okolicznych blokach, wszystkie wg jednego planu)   versus cena podstawowego modelu BMW 5.  Co ciekawe, wzajemna relacja cenowa obu tych dóbr utrzymywała się zazwyczaj na dosyć niezmienionym poziomie, ewentualne fluktuacje to +/-10%. Od dwóch lat cena BMW odleciała w kosmos i idzie do góry co kilka miesięcy, a cena mieszkania w zasadzie stoi od dwóch lat na stałym poziomie. Wnioski? Niech każdy wyciągnie sam. Ale w sumie mamy historycznie drogie samochody i historycznie tanie mieszkania. Oczywiście względem innych dóbr, bo ogólnie to są raczej drogie....

    Zresztą po cenie tego Fiata powyżej też to widać. 

    Za  2,5 takiego Tipo można kupić np Kawalerkę na warszawskim Bródnie. Szybko spoglądam na ceny samochodów i mieszkań i np w 2008 roku za kawalerkę na Bródnie można było kupić  5-6 Fiatów Brava (w zależności od wersji).

    I o ile atrakcyjność Bródna wzrosła (zbudowali metro do centrum), to czy fiat tipo jest jakimś atrakcyjnym i poszukiwanym dobrem? Mam wątpliwości.....

  10. Nie wiem czy to w tym temacie właściwy wpis, ale warto odnotować że przedwczoraj z powodów nadużywania olkohola zakończył życie znany youtuber, influencer i idol młodzieży Wojciech Suchodolski, człowiek okuratny, rzetelny i sprawiedliwy itd... Niech mu ziemia lekką będzie !

  11. Osobiście nie mam szczęścia do youngtimerów. Dwa najfajniejsze jakie miałem źle skończyły. BMW e30 325i mi ukradli, gdzieś koło 2005 roku. A drugi jeszcze lepszy, Volvo 340 został zniszczony mniej więcej rok potem: Tir wjechał mi w tył na DK 50. Volvo szczególnie mi było szkoda: kupiony od pierwszego, pedantycznie dbającego właściciela, który kupił w 1986 roku auto w Pewexie, z pełną dokumentacją, przebiegiem niecałe 200 tys km, perfekcyjne blacharsko i mechanicznie...

    Także rozumiem tych, którzy mając drogocenne cacka boją się nimi jeździć na codzień....

    volvo1.jpg

    volvo2.jpg

    • Trzymaj się 1
    • Smutny 7
  12. 21 godzin temu, Neutrino33 napisał(a):

    Mnie to te fotele pasują....jakby jeszcze jasne były :rolleyes:

    Fotele ładne, ale osobiście uważam że Legacy GT przed liftem  ma wygodniejsze i lepiej trzymające fotele. Ogólnie lift wiele poprawił i polift jest jednak lepszy, ale siedzenia to przedlift miał lepsze. Przynajmniej jak dla mnie.

  13. W dniu 3.06.2023 o 09:21, Neutrino33 napisał(a):

     

    Pomimo powyższego to jakbym miał wybrac jakiegoś klasyka na "codziennowóz" to byłby to Fiat 131 albo właśnie jakaś kompaktowa Alfa RWD. :rolleyes:

    Aż mi się łza w oku zakręciła, jakoś po 2000 roku miałem ze dwa lata jako daily  Fiata 131 1.6 DOHC  w pięknym żółtym kolorze....  na prawdę przyjemnie się tym jeździło, dużo kilometrów zrobiliśmy razem, w tym także dalekie wycieczki. Niestety kolega który go ode mnie odkupił rozbił go.

    Z tymże wtedy to nie był klasyk, oldtimer, tylko uznawany był raczej jako bardzo tani, niskobudżetowy złomek.

    Ja osobiście zastąpiłem go passatem b2 1.6 diesel, bo potrzebowałem kombi, o ile passat był trwały, bezawaryjny i bardzo oszczędny, to Fiat 131 był dużo fajniejszy, przyjemniejszy i wygodniejszy w jeździe.

  14. 17 minut temu, leto napisał(a):

    2018, wyceniny w średniej.
    "Teraz" te auta też takie, ze po okresie gwarancyjnym nigdy  nic nie wiadomo..  Naładowane elektroniki, ekologii, systemów.. Spadek wartości drogich aut kosmiczny..

    Właśnie, sam masz odpowiedz. 2018 rok to już jest 5-latek. Inflacja inflacją, ale to już mocno używany samochód, spadek wartości w tej grupie aut był bardzo bardzo wysoki zawsze i nadal jest.  225 tysięcy to juz jest sporo kasy, jakby nie patrzeć, mieszkanie w mniejszym mieście można za to kupić.

    Po prostu na taki samochód jest bardzo, bardzo wąska grupa potencjalnych nabywców. 95% wybierze nowy w leasing, taki sam lub podobny.  Na prawdę zamożny człowiek nie kupi sobie pięciolatka bo po co mu kłopot. A średniak czy biedniejszy, to daleko poza jego zasięgiem. Średniak zresztą jak będzie bardzo chciał, to też weźmie sobie w leasing płacąc "mini-ratkę". Dodatkowo 5-latek to już zazwyczaj stary model, albo schodzący z produkcji. Swoją drogą to musi być jakiś mega samochód. 5 letnia BMW 5, jakby nie patrzeć kawał samochodu (i aktualnie produkowany model, czyli G30/G31) kosztuje 25 tys euro, czy 27-28 tys euro z lepszym silnikiem i wypasem, zatem znacznie mniej.

  15. 2 minuty temu, skwaro napisał(a):

     

    A co do ETS, trzeba było inwestować zamiast uwalać OZE żeby górnicy nie protestowali, to byśmy teraz nie przepłacali za węgiel. W Hiszpanii ostatnio cały kraj przez 9h jechał Tylko na energii odnawialnej... 

    Święte słowa. Jeśli kasę wyrzuca się na kupowanie kolejnych grup wyborców, dba o święte krowy jak górnicy, zamiast myśleć o przyszłości całego kraju, czystym powietrzu i inwestować to sami na własne życzenie skazujemy się na bycie pariasem i trzecim światem.... i Unia nic tu nie winna, trzeba dziękować miłościwie panującym.....

    • Lajk 2
  16. W dniu 25.05.2023 o 17:54, herrkam napisał(a):

     

    Ugh, ja widzę roboty na 25k na początek ;)mysłałem że to deko lepiej jednak wygląda, ale dawaj znać o wszystkim...:ph34r:

     

    25k to nie, tyle by nie wyszło nawet jakby się chciało zrobić auto na ideał, tak sądzę. Oczywiście ostatecznej górnej granicy nie ma, bo można zrobić różne cuda z każdym autem....

    Osobiście, patrząc po fotach, myślę że za kilka tysięcy idzie auto ogarnąć, na tyle by bezpiecznie i fajnie korzystać z jego potencjału.....

     

    Sam bym się nad nim zastanowił, gdyby nie fakt że obecnie mam już dwa wynalazki w trakcie prac blacharskich.... i za kolejny kobita by mnie z domu wygoniła.... :(

     

    UPik dla fajnego autka.

  17. 19 godzin temu, leto napisał(a):

    Trochę z innej beczki, sprzedaje auto przyjaciela 225k pln, do negocjacji, mieści się w średniej, stan nie budzący zastrzeżeń, niski przebieg, młody rocznik. Od 3 tyg zero zapytań. Trudne czasy, kryzys, czy co? Ludzie wolą brać w leasing nowe, za 400k? nigdy takiej drogiej fury nie wystawiałem, może dłużej trzeba czekać na nabywcę? Może kolor nie ten? (czerowny) Może na rynku teraz dużo tego typu aut (drogich), bo biznesy upadają, ludzie potrzebują gotówki?

    Rocznik, model, cena? Pewnie brak pełnej FV?  Na umowę K-S ciężko sprzedać dziś większość drogich samochodów, takie czasy.

    Tak, większość ludzi woli brać nowe w leasing za 300-400 tysięcy, bo prawie nikt nie patrzy na koszt całkowity - tylko na ratę miesięczną, ew. pierwszą wpłatę.

    Sprawa jest prosta - na auto za 225 tysięcy za gotówkę stać jakieś 3-5% ludzi kupujących dziś auto w Polsce. Z czego większość i tak wybierze fabrycznie nowe. Na auto w leasingu za 300-400 tysięcy stać już pewnie 30% nabywców potencjalnych. Ot i masz odpowiedź na swoje pytanie.

    Zresztą daleko nie trzeba patrzeć, starczy spojrzeć na nasze forumowe poletko, dział sprzedam. Od prawie roku wisi tam piękny Mercedes GLC AMG, w super stanie i atrakcyjnej cenie. Ma jedną wadę - brak FV 23%, tylko umowa K-S. Gdyby miał FV23% sprzedał by się w tydzień-dwa i to za dużo wyższą cenę niż jest wystawiony.

    • Super! 1
    • Lajk 1
  18. 17 godzin temu, dammmian napisał(a):

     

    Swoją drogą, mam wrażenie że większość Subaru idzie przez portale a nie TF, bo przed przyjazdem potencjalnego kupującego, to chyba trzeba rozkręcić samochód i wysłać foto każdej śrubki (ja swoje trzy Subaru przez portale sprzedałem, bo na TF właśnie tak było z fotkami).

    To fakt, wiele osób oczekuje nie wiadomo jakich zdjęć, ale też nie popadajmy w skrajności, jeśli nie ma ktoś czasu czy ochoty rozkręcać auta na części to zdjęć to tego nie robi i już.

     

    Druga sprawa to fakt nierealnych oczekiwań wobec sprzedających, nie adekwatnych do ceny. Po prostu na forum ludzie często by chcieli kupić unikalnego cukierka w salonowym stanie, a płacąc jak za auto w przeciętnym allegrowym stanie, ewentualnie dodając 1-2 tys zł. :) 

    Wystawiłem tu na forum kiedyś na sprzedaż mercedesa w124, w rewelacyjnym stanie mechanicznym, udokumentowanym org przebiegiem (niskim jak na model i rok), 2 właścicieli od nowości - czyli coś co ma mało aut w ogłoszeniach wogóle, a już szczególnie bardzo mało aut 30-letnich i to jeszcze mercedesów w124, które masowo zostały już lata temu zajechane i mają przebiegi liczone w milionach km.

    W związku z tym że nie chciało mi się z tym autem bawić, zaraz kończyło się OC i przegląd, wystawiłem je tanio (mniej więcej pół ceny rynkowej). Auto dostałem w spadku, ale znałem je dobrze, bo juz trochę nim jeździłem, w dodatku znałem całą historię jego i miałem papiery na wiele napraw. Licząc że znajdzie się szybko konkretny kupujący, który przyjdzie zapłaci  isam sobie podszykuje auto pod siebie, auta nie picowałem do sprzedaży, tylko wystawiłem tak jak codziennie było jeżdzone. Po prostu. fan motoryzacji i tego modelu potraktował by taki zabieg jako zaletę, ja np nie lubię kupować aut których foty są obrobione w programach graficznych a same auta do zdjęć są wypicowane i  się nadmiernie lśnią. B oto zwykłe zagrywki handlarzy, którzy za ładnymi fotami chcą ukryc smutną prawdę o aucie, najczęściej. 

    Niestety taka forma transakcji nie pasowała forumowiczom - spotkałem się z hejtem, dogryzaniem, złośliwościami. Najbardziej kłuł forumowiczów bałagan w aucie, ale zwrócili też uwagę na takie nieistotne elementy jak nieoryginalne kołpaki i nieoryginalne kierunkowskazy (gdzie oryginały są do zakupienia za 20zł albo i taniej).  Szczerze, to auto wystawiłem tutaj mając nadzieję,  że trafi do jakiejś osoby która doceni realny stan, przebieg, dokumentację, zadba o auto i będzie się nim cieszyć latami. Zamiast trafić do handlarza który sprzeda auto do Afryki czy na Ukrainę i jeszcze na mnie zarobi. Proste i czyste zasady, nie picuje nie upiększam, nie udaję. Sam bym chciał tak kupować samochody. Niestety ludzie widać wolą piękne fotki wylizanych aut, a stan przebieg itp elementy są drugorzędne. To niech takie kupują.... 

    Niestety ludzie mają nierealne oczekiwania, chcieli by auto w stanie salonowym za pół darmo, mając zazwyczaj małe pojęcie o tym jak realnie wyglada rynek i co za ile jest do kupienia.

    A potem jaki był hejt jak urealniłem cenę!!! 

     

    W międzyczasie tu na forum sprzedałem subaru legacy, forumowiczowi - wiedział co chciał, wiedział co pytać, co sprawdzać, transakcja od pierwszego obejrzenia do końca transakcji zajęła spooooro czasu, ale jeśli nabywca miły a zarazem konkretny i robi dobre wrażenie, a mi się nie spieszyło, to po co mam popędzać? Wymieniliśmy w międzyczasie dziesiątki jak nie sto smsów, maili, co mogłem to wyjaśniłem i pokazałem. Efekt taki że pierwszy oglądający kupił moje Legacy. A auto nie było nawet wystawione w dziale sprzedam !!! Gdzieś tam kiedyś wspomniałem w którymś temacie że może będę sprzedawał. I ludzie się sami odzywali, najkonkretniejszy przyjechał obejrzał i potem kupił. Oczywiście z mojej strony włożyłem w to trochę wysiłku, a szczególnie czasu, ale to normalne.  

    • Zdrówko! 1
    • Lajk 2
  19. 15 godzin temu, Blixten napisał(a):


    No przecież wiadomo, że teraz nie warto nic kupować. ;) 

    Wydaje mi się że przy stale wysokiej inflacji warto kupować cokolwiek, a już nieruchomości to w szczegolności. Oczywiście dobre nieruchomości, w atrakcyjnych lokalizacjach i w dobrej dla kupującego cenie. A przez problemy niektórych kredytobiorców takich nieruchomości zaczyna się pojawiać coraz więcej. 

  20. No to powodzenia, fakt że jest wiele zmiennych istotnych przy tym wyborze. Mieszkanie w mieście w którym żyje się od urodzenia trudno wybrać, a co dopiero nieruchomość w nowej nieznanej miejscowości. Teraz dobry czas na zakupy, bo widzę że szczególnie na prowincji część sprzedających urealnia ceny i jest skłonna do negocjacji. A rok-dwa lata temu nie było tego.

    Jak masz pytania co do konkretnych terenów/miejscowości to mozesz przecież i w tym temacie nawet pisać. A nuż jest ktoś, kto tam mieszka/mieszkał lub zna tereny?

×
×
  • Dodaj nową pozycję...