Tyle, że większość kradzieży, to samochody maksymalnie zestandaryzowane. Świadczy o tym fakt, że owych polonezów i maluchów do niedawna jeszcze ginęło najwięcej.
Kradzież zmodzonego subaraka, to mimo wszystko jednak rzadkość, na szczęście.
Choć nie wykluczałbym, tak do końca, że został skradziony na części - bądź co bądź większości modów nie widać na zewnątrz i trudno cenić, czy to tylko 3" czy też zmieniona połowa gratów.
P.S. Ja mam m.in. malucha (cabrio - bosmal) i bardziej się boję, że go ukradną, niż auta n razy droższe. Choćby dlatego, że jest unikalny i że ubezpieczyciele nie chcą ubezpieczać AC do rzeczywistej wartości. Dla nich maluch, to maluch.
co prawda to prawda, bo mojemu dziadkowi jak jeszcze miał uno kradli pasy z samochodu, fotele i lusterka...
-- 20 mar 2011, o 19:40 --
Równie dobrze można powiedzieć , że kradzieży dokonał salon żebyś poszedł następną imprezę kupić .
Nie jestem pewien czy wracając w nocy przez Warszawę nie widziałem tego auta na lawecie . Było daleko i nic nie wiem ale mogło tak być .
Współczucia ode mnie
no to jak nie wiesz na pewno to cicho, bo nadzieje robisz.