Skocz do zawartości

JKmotors

Użytkownik
  • Postów

    650
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Odpowiedzi opublikowane przez JKmotors

  1. Wszystko ze mną OK.

     

    Jechałem wiaduktem na poleczki koło Cargo, lewym pasem 60km/h. Prawym pasem jechał jakiś czarny samochód, sporo wolniej, około 40km/h. Byłem około 5 - 10 metrów za nim, kiedy zajechał mi drogę. Odruch bezwarunkowy: zderzyć się tak aby nie robić krzywdy sobie ani jemu. Hamowanie dotąd dokąd można było, i manewr zmiany pasu na prawy który już był pusty. Przy zmianie pasu, która była zbyt raptowna, samochód ucieka tyłem w lewo. W związku z tym błyskawiczna kontra, która okazała się zbyt głęboka, i zamiast wygasić wymuszony uślizg, pogłębiła w kierunku prawym. WaR1at ustawiony pod kątem prostym do jezdni mknie bokiem i żadne operacje nie pozwalają uciec przed lewą barierką (zaliczoną przodem auta).

     

    Mi się nic nie stało, jechałem w szelkach w ostatniej chwili zdjąłem rękę z kierownicy, żeby mi poducha jej nie połamała, bum, no i jeszcze skręt kołami w prawo (z poduszką wystrzeloną metodą dojenia :P ), żeby go trochę wyprostować. No i się udało, ostatecznie go opanować przed kolejnym odbiciem, ale przód nie wygląda już tak jak kiedyś... Większośc z Was pewnie widziała już zdjęcie wysłane mms-em.

     

    Samochód który zajechał mi drogę, uciekł. Nie zdążyłem wobec tego wszystkiego zapisać rejestracji, ani nic z tych rzeczy. No i standart, mandat 300 złotych i 6 punktów karnych za próbę ratowania siebie i sprawcy. Na chwile obecną, gdyby nie wyrobione odruchy, trzeba było w niego wjechać. Szkody byłyby sporo mniejsze, prawdopodobnie nic by się nie stało pasażerom. Próba uniknięcia kontaktu i ratowania skończyła się sukcesem, bowiem mi nic się nie stało (ani jemu), no ale auto... :(.

     

    Na chwilę obecną nie wiem co będzie dalej z autem, trzeba poczekać na oględziny... Dopiero potem podejme decyzję :).

    Szczęścia w nieszczęściu jest sporo - doświadczyłem, że w sytuacjach bramkowych potrafię trzeźwo myśleć i nie zjada mnie strach. No i zrozumiałem z jak dużą dozą marginesu trzeba traktować zasadę ograniczonego zaufania. Przez chwilę po wszystkim miałem wrażenie, że zajechanie drogi było celowe... Oczywiście umiejętności zabrakło - mogłem lepiej dopasować kontrę, i pewnie jakoś z tego wyjść. Ale jadąc na uczelnię przy małym ruchu i wolnym aucie obok nie jest się w takim skupieniu jak na torze, wydaje mi się, że zachowałem się i tak w miarę poprawnie.

     

    Niech więc takie sytuacje nas szkolą, i będa przestrogą! :roll:

     

    Dzięki za telefony i miłe słowa - to dla mnie bardzo dużo :).

     

    PS. Po całym zdarzeniu złożyłem poduchę, odpiąłem się z szelek, wyszedłem szybko nie patrząc na szkody, wyjąłem trójkąt i pobiegłem go ustawić (bezpiecznie jakieś 30 metrów). Po 4 minutach szukania telefonu po całym aucie (pod fotelem kierowcy się znalazł), dzwoniąc na policję byłem świadkiem następnego zderzenia. Ktoś zatrzymał sie przed trójkątem, i następny wjechał mu w tył... :mrgreen:

  2. Przeczytałem cały wątek o kosztach utrzymania. W ciągu miesiąca robie około 700 km to wychodzi 10 tys. rocznie. Powtórzę jeszcze raz, nie chcę WRX na początek. Jestem świadomy, że za słabo jeżdżę.
    Gwarantuję, że nie spojrzysz już na N/A, ani słabawe dupowoziki.

    Zgadzam się oboma tymi stwierdzeniami. A jeśli pierwszy cytat był szczery, to dowód, że jestes na tyle odpowiedzialny, że własnie turbo jest dla Ciebie. Ja stałem przed tym samym dylematem.

    Kupiłem 320KM STI i pół roku bez przygód. Mocny samochód nie oznacza od razu katastrofy. Katastrofy nie oznacza też niedoświadczony kierowca, doświadczenia mozna nabrać, umiejętności też, z czasem.

     

    Katastrofa to głupi kierowca :).

  3. Carfit, bodajże, poruszył natomiast kwestie jazdy sti w trasie, co nie bylo mi dotąd dane. I stad kolejne pytanie - czy, zakładając tak optymistyczny wariant jak seryjny wydech, da sie na nim jechac w miare ludzkich warunkach przez powiedzmy 400 kilometrow??

    A może chcesz doznać tego organoleptycznie? :). Jakby co to zapraszam przejażdżka rozwieje sporo wątpliwości :).

  4. ile mniej wiecej kilometrow robisz srednio na jednym baku?

    Akurat ceny paliwa strasznie ułatwiają liczenie. Rachunek jest prosty jak drut :).

    Ilość kilometrów = ilość złotówek wlanych do baku.

     

    Na przykład: Zalewasz na stacji za 159 złotych 20 groszy i za to masz do przejechania 159 kilometrów 200 metrów :).

    • Haha 1
  5. W poniedziałek na kabatach widziałem jednego w tym samym kolorze. Nawet trochę się zdziwiłem, że to nie Ty ;)

    No i wszystko jasne :). A to był STI?

    Ja mam taki kompresorek, ale po pierwsze nie dam rady teraz nigdzie dojechać, a po drugie nie mam Jego numeru :). Ale jakby ktoś podjechał to moge pożyczyć :).

  6. Kameleon napisał(a):tak w ogóle to kto dziś blobem w kolorze WR1 (błękitnym) poszedł po krawężniku przed dw. zachodnim w stronę Pruszkowa?? :shock:

    Wow! brzmi znajomo?

    o_O. Jest to dla mnie o tyle szokująca informacja, że to nie ja 8) . Ale wiem że jest jeszcze jeden BLOB (zwykły) który był cały przemalowany na Ice Blue. Kiedyś był na Allegro. To pewnie on. Ja siedzę ciągle w domu i się uczę do egzaminu licencjackiego, może będzie w przyszłym tygodniu wyższe wykształcenie :).

  7. żona za suvem ja za speedem

    awd-pretty-sweet-when-its-used.jpg

     

    Po fotografii wybór jest prosty, bierz SUV-a. Czy to brudne Subaru nie wygląda fatalnie? Ale ktoś go upaprał masakra jakaś. Sądzę, że wszyscy się ze mną zgodzą, Twoja Żona ma rację, kupujcie SUV-a. Są teraz modne, ładne, no i bezpieczne. I podgrzewane fotele mają. I wcale nie są wolniejsze niż Subaru. Niestety parametry STI są trochę naciągnięte. Nikt tego już tutaj nie ukrywa. Prawda jest taka, że oprócz dużego spalania nie dają żadnej frajdy. A SUVem to i w teren można pojechać!

    Mam nadzieję, że pomogłem :).

     

    :mrgreen::mrgreen::mrgreen:

  8. ludziska skupcie się.. :D a tak poza tym Witajcie! Mam troszkę kaski i chciałbym się poradzić was jaki samochodzić sobie kupić i co by mu tu ulepszyć. nie mam się tak dobrze jak on, ZOBACZ [sPAM] ja musiałem ciężko się naprawcować żeby zarobić!! mniejsza oto. Mam podobną kasę i co mi radzicie, uwielbiam subaru i nie wiem co by tu sobie wybrać żona za suvem ja za speedem i co teraz zrobic??

    pozdro

     

    To chyba zbyt otwarty problem, żeby go na szybko rozwiązać. Ale jest kompromis: http://www.modernoffroader.com/jet-powe ... video/753/. Trzeba na forum Forda poszukać. Na filmie odszedł jak burza, więc pewnie szybki :twisted:

     

    A tak serio, to się zastanów sam czego chcesz, pogadaj z Żoną, a potem jak się zdecydujecie na coś, to pewnie ktoś tutaj pomoże :). Ale te tematy były juz tu poruszane kilkukrotnie, trzeba czytać 8)

×
×
  • Dodaj nową pozycję...