Skocz do zawartości

JKmotors

Użytkownik
  • Postów

    650
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Odpowiedzi opublikowane przez JKmotors

  1. A że na akcję marketingową, która spowodowałaby zrozumienie idei w XX% społeczeństwa nas po prostu nie stać - działamy w myśl zasady " festina lente ".

    Dyrekcja, działanie w dobrej wierze, nawet na mikro skalę jest działaniem w dobrej wierze, tego nie podważam. A jako zwykły użytkownik forum, nie moge wiedzieć wszystkiego... Dlatego... Jeśli gdzieś trafię tą łapkę... Nalepię :).

     

    Reszta komentarza chyba zbędna :).

    Pozdrawiam i tak jak pisałem poprzednio, bardzo mnie cieszy każda tego typu inicjatywa! :)

  2. Zdecydowanie popieram tego typu akcję. Popieram bezpieczną jazdę, i stwierdzenie, że drogi sa dla każdego. Popieram tego typu nalepki:

    http://www.zoopedup.com/blogs/uploads/car_joke_bumper_stickers0.gif

    http://rlv.zcache.com.au/be_safe_drive_safe_live_safe_bumper_sticker-p128370617028648603z7b7j_152.jpg

    http://images4.cpcache.com/product/567717954v4_460x460_Front_Color-White.jpg

    http://www.childrenstransportationassociation.com/sitebuildercontent/sitebuilderpictures/2007-03-13-1316-12_edited.jpg

    http://www.firstcoastnews.com/images/640/360/2/assetpool/images/111214041627_Still1214_00001.jpg

     

    Jednak zdecydowanie nie popieram łapki, która rozumie tylko osoba, która ja nalepiła, i osoby, które ja wymyśliły... Tylko dlatego nie naklejam tej łapki. Bardzo chętnie przystąpię do takiej akcji, wtedy gdy naklejka naprawdę jest w stanie w czymś pomóc, zadziałac na czyjąć wyobraźnię, bądź wzbudzić uśmiech kogoś, kto właśnie stoi w korku i się denerwuje.

     

    Wydaje mi się, że mam na tyle pokory, by pamiętać o kulturze jazdy niezależnie od tego, czy posiadam taką naklejkę czy nie. Więc mi jako kierowcy nie jest ona potrzebna. Naklejka nie jest na tyle ciekawym symbolem by go nakleić na samochód dla ozdoby, i nie ma żadnego wpływu na zachowania innych, którzy w nerwowych sytuacjach nawet nie pomyślą, że strona internetowa "siemanko.eu" dotyczy lepszej i bezpieczniejszej jazdy.

     

    Z daleka łapka wygląda jak reklama sieci komórkowej, a z bliska jak mówi: "Jedziesz za mną i już nigdy mnie nie dogonisz, SIEMANKO gorszy kierowco". I na pożegnanie macha łapką :). Czy to pomoże jeździć bezpieczniej?

     

    Oczywiście jest to moja osobista opinia, i jesli nie odwiedziłbym tego miejsca, miałbym właśnie takie myśli związane z tą naklejką.

    A pomysł bardzo dobry, zwłaszcza w Polsce, która potrzebuje więcej optymizmu na drodze :).

     

    pozdrawiam i pomimo słów krytyki, zdecydowanie jestem za kolejnymi tego typu inicjatywami :)

  3. To były sekundy, mam straszny żal do siebie, że nie udało mi się jakoś uniknąć wypadku - jechałem, wydaje mi się, że zgodnie z przepisami (po prostu niewiele pamiętam), moment, widzę samochód, próba ucieczki, ratunek, uderzenie, czy synek w porządku itd.....

     

    Straszne doświadzczenie, nie życzę nikomu. Synek śpi a ja ciąglę myśle, analizuje, co zrobiłem nie tak, co mogłem zrobić lepiej, inaczej ...

     

    Piszę mocno zdenerowany więc przepraszam za składnie.

     

    Sebastian

     

    Niedawno też miałem przygodę i najważniejsze jest zdrowie. Samochód (nawet Subaru!) to rzecz nabyta. Jakbyś potrzebował pomocy pisz koniecznie.

    Najwazniejsze, to uspokoić Syna, i się niczym nie denerwować - bo teraz juz nie ma czym...

    Jestem z Wami.

     

    pzdr

  4. A ja tak z innej strony - trochę hardcorowo - a jednak jaśki Ci działały!! A miały nie działać... Pamiętasz naszą rozmowę...

     

    No zrobiłem samemu, okazało się, że jedna poduszka nie była po prostu podłączona. No i błąd się sam wykasował po podłączeniu. I jak widać działają :mrgreen:

    Zobaczymy, oczywiśćie chciałbym za wszelką cenę go doprowadzić do stanu tydzień temu, ale wszystko zależy od wyceny.

    Czekamy, czekamy :).

  5. chodzi o policję to w większości przypadków jest to marny wyznacznik jeżeli chodzi o przepisy i bezpieczeństwo na drodze

    To może pozostańmy przy takim pieknym morale ;). Na obrazku na bank jest trójkat ustawiony przeze mnie, z tym wyjątkiem, że ja nie jechałem pod prąd :P. Poza tym wszystko się zgadza.

     

    STIFF, też mi się zdarzyło kilka razy. Ale nie ukrywam, że kilka osób zatrzymało się bezpiecznie za mną, i pytało czy nie potrzebna jakaś pomoc. To strasznie miłe. A wiadomo przypadki są różne, nie każdy ma apteczkę, nie każdy ma trójkąt, i nie każdy ma przytomność po wypadku. Takie osoby to Wzór.

     

    -- 20 paź 2011, o 11:09 --

     

    grizus, PS. A propos wypowiedzi STIFFa, jesli uważałeś że trójkąt jest źle ustawiony, trzeba było się zatrzymać i go przestawić :mrgreen::mrgreen::mrgreen:

  6. Bezpiecznie to by było zaraz za autem w terenie zabudowanym tak jak to mówią przepisy i tak jak nakazywał to zrobić w tym miejscu zdrowy rozsądek . Postawiłeś ten trójkąt (przynajmniej jak ja przejeżdzałem to tak stał ) przy samej lewej krawędzi jezdni jeszcze na łuku tak że człowiek był go w stanie zauważyć dopiero jak się znalazł metr przed nim , wymuszało to gwałtowne hamowanie, wcale się nie dziwie że przez to była jakaś kolizja. I wcale bym się nie zdziwił jak Ty byś dostał mandat za stworzenie niebezpieczeństwa. Też gwałtownie przed nim hamowałem, dobrze że nikt za mną nie jechał, eh lepiej zdecydowanie by było go postawić na górze na wewnętrznej barierce tak żeby był widziany z jakiejś odległości jak już tak chciałeś go postawić tak daleko od samochodu , pewnie z powodu cześci auta jakie zalegały na jezdni .

     

    Wiesz, robiłem co mogłem, ustawiłem go z lewej strony jezdni tak, żeby ktoś nie musiał sie przed nim zatrzymywać, tylko miał dużo lewego pasa na dohamowanie ewentualne (za trójkątem) - właśnie te 30 metrów. Trzeba było hamować tam. A jesli chodzi o mandat, to pytałem się pierwszej policji, która tylko przejechała i pomogła mi odłączyć akumulator czy przestawić ten trójkąt, powiedzieli, że nie trzeba bo stoi bardzo dobrze.

     

    Bezpiecznie to by było zaraz za autem w terenie zabudowanym tak jak to mówią przepisy i tak jak nakazywał to zrobić w tym miejscu zdrowy rozsądek .

    Jakbym tak go ustawił, to naprawiał byś mi tył z OC. Nie rozumiem w czym mniej bezpieczne jest ustawienie trójkąta 30 metrów przed od zaraz przed (może ktoś to wyjaśni). Zaraz przed autem był tak potrzebny jak za przeproszeniem coś na czymś, wtedy byś widział już samochód rozbity i trójkąt byłby jak bombka na choince. A ustawienie go 30 metrów przed w taki sposób, aby nie zasłaniał całego pasa i dało się wykorzystać miejsce za nim na hamowanie, według mnie jest mądre i twierdzę tak nawet teraz, gdy już szok minał.

     

    No chyba, że przejeżdżałeś po drugim wypadku, to trójkąt został przestawiony przez tamte osoby, bo sytuacja na jezdni się zmieniła i było mniej miejsca. To już pretensje nie do mnie.

     

    Nie przyjalbym mandatu w tej sytuacji.

    Też nad tym myślałem, ale sprawa by wylądowała w sądzie, ja nie znajdę tego samochodu "sprawcy", koszty administracyjne by przerosły znacznie 300 złotych i dostałbym wyrok. Rozmawiałem z policjantem, powiedział, że taki ma obowiązek, jak nie ma sprawcy, musi dac mandat, i że na moim miejscu by go przyjął, bo nie przyjęcie tylko pogorszy sytuację.

     

    Arti_D, wielkie dzieki, na szczęście to jest PZU :).

     

    Michał z Ursusa, niestety nie mogłem :(.

     

    -- 20 paź 2011, o 10:37 --

     

    O! A tu druga strona już :). Dzieki wszystkim za pocieszenie :). A z kamerką jak najbardziej, Tata mówił to samo. Następna rzecz jaką kupuje to właśnie to...

×
×
  • Dodaj nową pozycję...