Skocz do zawartości

JKmotors

Użytkownik
  • Postów

    650
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez JKmotors

  1. Ja byłem w NL raptem cztery dni, a wszystko co pisałem jest przekazem od znajomego który tam studiuje. Więc za treści nie odpowiadam, tylko przekazuję :wink: . Jeśli chodzi o wygnanie z Coffee shopu, to byłem przy tym. Trudno powiedzieć, czy to był żart, czy sprawa serio, ale jak kumpel chciał zapalić, to został przegoniony na dwór :!: a na dworze były ustawione specjalne ławki, i ludzie palili grupowo, i nikt nie zwracał im uwagi. Może to jakieś wydzielone miejsca, nie miałem okazji się zorientować . Z resztą nie palę, i piszę bardziej na zasadzie ciekawostki. Jednak faktem jest, że wiatraki mają zupełnie inne podejście do tych spraw, i moim zdaniem dużo zdrowsze. Omijają tak zwane podejście: "z igły widły", które obecnie Nam towarzyszy. A miałeś okazję tam mieszkać? Słyszałem też, że jest dużo CS przy granicach, żeby zagraniczni mogli przyjechać, zapaliż i wrócić. Ja żadnego nie widziałem, ciekaw jestem, czy to jakieś plotki, czy fakty. pzdr
  2. . Ale list całkiem logiczny . PS. Szukasz Subaraka jak widzę z sygnaturki? Bo ja też . Masz coś na oku? Jakby co to PW .
  3. Dzięki za info. Wieczorkiem puszczę PW Jako, i przepiszę Jego odpowiedź . Strasznie fajna sprawa taki system. Wtedy wystarczy masywny przełącznik on/off i nie ma tych żaróweczek, które są najgorszym wynalazkiem świata zaraz po Fordzie KA i Fiacie Multipla . PS. Jeżeli cos takiego jest dostępne tylko w Holandii, to pewnie będę sobie to sprowadzać w najbliższej (?) przyszłości przez znajomego. Może ktoś z Was byłby zainteresowany się dołączyć? Tak czy owak jak poznam szczegóły to się odzywam. Pytanie jak z homologacją takiej butli (zakładając że chodzi o butlę)...
  4. Jak oddzielny to oddzielny! To ja się załapię na imprezkę, ale przepustkę (Imprezę) pokażę jak kupię // czyli nie długo mam nadzieję!! Chyba, że się umówimy, że moja poprzednia może być przepustką, ale w czasie przeszłym? // co ja **? Tak czy owak, http://4.bp.blogspot.com/_TTtKuU9FnPg/S9qC_wAsO1I/AAAAAAAACDs/9J25EigAb0Q/s1600/demotywatory+impreza.jpg :wink:
  5. Toyota MR2 http://the-car-club.co.uk/Images/Pictures/Toyota-MR2-MkII-Modified-%5BDonny-Show-2006%5D-400.jpg
  6. Witam! Jak w temacie, ktoś wie coś na ten temat? Słyszałem, że są urządzenia, które po przełączeniu na gaz, na wskaźniku paliwa pokazują poziom gazu, a po przełączeniu na benzynę poziom benzyny. Słyszałem, że można to sprowadzić z Holandii, mam tam znajomego. Pytanie tylko jaka część tej informacji to plotka, a jaka prawda. Rozumiem, że odpowiedź zna Jako (jak na każde inne pytanie o LPG :wink: ), aczkolwiek piszę ogólnie. Pzdr.
  7. Żeby z bidy się wygrzebać, trzeba bidę w **** ***** // dla administratorów: **** ***** = pb98 wydać Ale głowa do góry przy takich przebiegach to nie wygląda najgorzej... W innych autkach koszty paliwa spadają, a reszta jest podobna. A poza tym raz wymieniony podzespół jest nadal wymieniony, i służy służy... Opony to nawet z miesiąc . Pzdr!
  8. JKmotors

    DCCD w praktyce

    Czy mnie wzrok nie myli??? Przemeq: Posty: 20000 Czuję się zaproszony na oblewanie okrągłego postu!!!
  9. Największy problem Polskiego społeczeństwa, to to, że jego większość robi afery z rzeczy, które ich kompletnie nie dotyczą... Z Krzyża. Z Dopalaczy. A dziennikarze podłapują temat, i leci! A więc, ostatnie moje słowo w tym temacie: mnie dopalacze nie dotyczą, więc o nich nie mówię. Może ktoś pójdzie za moim śladem, i nagle okaże się, że afery nie ma o_O Jakbym regularnie zażywał dopalacze, albo sprzedawał, to owszem, mógłbym się w tym temacie udzielać. A w kwestii ogólnej zgadzam się z oboma: :wink:
  10. A po za tym miejscowi wiedzą gdzie kupić, a tacy akwizytorzy maja talent do poznawania zagranicznych. Więc jesteśmy w grupie bardziej narażonej na takie sytuacje. Mnie się to zdarzyło w Tunezji / 7 razy!
  11. To ja mogę tylko napisać jak jest w Holanii . - Coffee Shopy są głównie dla przyjezdnych, miejscowi palą, ale bardzo sladowe ilości i z innych źródeł - Nikt sie nie przejmuje tym problemem, społeczeństwo żyje własnym życiem, nikomu to nie przeszkadza - Jak ktos przesadzi, to jest jego problem A jako, że rząd nie chce podpaść to odkłada ten problem w czasie od samego początku. Moim zdaniem jest to jakieś rozwiązanie i jak widać skuteczne - w Polsce więcej o tym trąbią niż w Holandii. A z tymi sklepami to nie jest tak, że ludzie to kupują bo można kupić. To jest tak, że sklepy sprzedają, bo są na to kupcy. To popyt tworzy podaż, a nie na odwrót, więc winy sklepów w tym nie ma. Ktoś chce kupić, pojawia się ktoś kto chce sprzedać . Problem jest tylko u najmłodszych, którzy nie wiedzą co to... Ja nigdy nie próbowałem dopalaczy, i nigdy nie spróbuję, a czy inny to robią, czy nie, jest dla mnie sprawą neutralną. Więc problem mnie nie dotyczy
  12. No... To... Napijmy się :wink:
  13. Hahaha! Wiem jak jest talerz do satelity: Antenku na paraboliku. A ja nie słyszałem o tym, że w Czechach też. No cóż. Smutne polskie realia pokazują, że większość wyborców jest przeciwko dopalaczom itp, więc politycy siłą rzeczy też. Co według mnie jest bardzo smutne. Ja zrobiłbym ograniczenie wiekowe, i likwidację sklepów za sprzedawanie poniżej tej bariery. A ludzi którzy przesadzili z ilością jako, że są pełnoletni, dojrzali i świadomi tego co robią) zostawiłbym na własną rękę. A wiadomości typu: wczoraj ktoś odszedł, bo zażył dopalacze w wiadomościach są żenujące. W wypadkach ginie więcej ludzi, może zakazać posiadania samochodów Hmmm... Kavove potraviny. A może turbodopalove roslinkove jarace :!:
  14. Hahaha To dodajmy do zwrotu "światło"
  15. To tylko taki sarkazm . W sensie, że z dzieckiem na pokładzie powinno się być miliard razy bardziej ostrożnym. A nie "spieszyć się do żłobka" :| jak to usłyszałem od sprawcy zderzenia...
  16. Za takie coś powinni zabijać... Mój Tata miał kilka lat temu wypadek, ruszył powoli na zielone, i ocknął się w rowie. Dostał w bok z prędkością 70 km/h. Na pytanie do sprawcy dlaczego ty **** ******** jechałeś na czerwone odpowiedział: "Nie opłacało mi się już hamować...". Jak to Tata usłyszał, to trzasnął go w łeb (no... w szoku powypadkowym ). Ale zrozumiał o co chodzi, i nawet nie wniósł o to skargi. Oczywiście jechał z dzieckiem. Bez dzieci jeździ się przecież na zielone...
  17. Witam Was! Wczoraj wróciłem z tripu zachodniego i piszę z nudów podzielić się informacjami. Proszę traktować wszelkie treści odnośnie Holandii humorystycznie :!: Bardzo lubię "wiatraków", piszę dla żartu. ŚMIESZNO Kraina wiatraków, Holandia. Odwiedzam znajomego Przemka - studiuje w Amsterdamie, mieszka w akademiku. Akademik - dwa wieżowce połączone przezroczystymi tunelami z mieszkaniami w środku. Siedzisz w salonie i przez szybę widzisz 30 metrów przepaści i chodnik. Segment - 3 murzynów, rosjanka, ukrainka, i dziesięciu "wiatraków". Pierwszy dzień alkohol. Pijemy piątą. I nie chodzi o godzinę (czterech polaków, rosjanka i wiatrak). Nie wiem co oznacza słowo "kunio", ale sądzę, że jest to przekleństwo, bo tak właśnie mówią holenderczycy w stanie wskazującym, gdy budzą się po 30 godzinach snu. Na powitanie mówią HUJE AWONT. Tak więc można od razu powiedzieć co się o Nich myśli. W aneksie kuchennym o 11 rano zastaliśmy 5 zdziwionych tubylców machających rękami na nasz widok, w sposób wskazujący na to, że jesteśmy duchami. Jeden szeptał coś po angielsku że ten trunek faktycznie ma 40%. Potem zwiedzanie. W życiu nie widziałem tylu rowerów. Podobno w Amsterdamie jest ich dwa razy więcej niż ludzi, co jest zauważalne. Właściwie to ma się wrażenie, że większość rowerów jeździ bez kierowców, bo przecież niemożliwe, żeby mieszkało tam tyle osób. Każdy rower przypomina kozę na łańcuchu. Trzeszczy i piszczy. Ani jednego górskiego. Co chwile wpadam na jakiś rower. 3 piętrowy parking pełen rowerów. Ulice pełne rowerów. Podobno dziennie 5 rowerów wpada do kanałów. Kanały w Amsterdamie pełne rowerów. Otwieram furtkę, rowery. Otwieram drzwi rowery. Dzień trzeci boję się otworzyć konserwę. Więc jedzenie na mieście. Najtańszy chińczyk 7 EUR. Przezwyciężam strach. DZIWNO Zdesperowany szukam resztek prawdziwych motoryzacyjnych gwiazdek. W całej Holandii przez 3 dni widziałem tylko jedno Subaru - stary czarny rower na złotych obręczach. Koledzy poszli z tej okazji do Coffee Shopu przy czerwonej ulicy pełnej prostytutek. Kupili coś do palenia (ja nie palę). Chcieli zapalić w środku, ale zostali wygonieni na ulicę, bo w środku się nie pali - właścicielowi przeszkadza zapach. Wszyscy pala na ulicy. W zeszłym tygodniu były trzy przypadki powikłań po paleniu. Żaden z nich nie został przyjęty do szpitala. Palić możesz. Jak przesadzisz - nikogo to nie obchodzi. To Twój problem, a nie służby zdrowia. I nikomu to nie przeszkadza. Wjeżdżam do Polski. Z 3 pasmowej autostrady zrobiła się jedno pasmowa droga polna w remoncie. Pół Polski jechałem tyle czasu co całe Niemcy i pół Holandii. Powiem jedno. Tamtejsze drogi są bajeczne. Ale wolę nasze. Coś się dzieje, i nie chce się spać . STRASZNO Jadę rano na uczelnię Fordem Fiestą. Skrzyżowanie na Ciszewskiego. Jadę na wprost na zielone, lewy pas troche zakorkowany, pomiędzy samochodami mała luka dla skręcających jadących z przeciwka. Jadę na zielone jakieś 50 na godzinę. Trochę hamuję - luka niepokojąca. widzę kontem oka czerwoną Toyotę. Widzę, że się nie wyrobi. Błyskawicznie odpycham się prawą ręką od fotela w prawą stronę, jednocześnie lewą ręką ciągnąc kierownicę w celu skontrowania. BUM. Drzwi wgniecione do połowy fotela, samochód sunie prawym bokiem. Widzę przed sobą (jakieś 15 metrów) inny pojazd. Mój Ford się prostuje, nie ma szans na wyhamowanie. Ręczny, kierownica na maksa w lewo. Tyłek wyprzedza przód, zatrzymałem się jakiś metr przed samochodem. Morał: Moja wina. Mogłem przewidziec, że ktoś będzie jechać bez pierszeństwa na czerwone i wynurzy się z pomiędzy samochodów stojących po lewo. Miałem zielone, które oznacza: "możesz jechać", a nie "musisz jechać". Nie przewidziałem. Gdyby nie chwila refleksu i opanowania mogłoby być źle. Na szczęście nic mi się nie stało. Dziecku na foteliku i kierowcy który spieszył się do żłobka też... Mam trzy zasady których przestrzegam. 1) Nie jeżdżę na czerwone światło 2) Staję na STOPie 3) Nie wyprzedzam na pasach Niech te trzy zasady będą absolutnym minimum. Ale niech nikt go nie przekracza. To tyle z dzisiejszych refleksji. Mam nadzieję, że nie zanudziłem :wink:
  18. ZAWSZE tylko trzeba uwazac na tych panow w sliwkowym pugu 307 na WW..... :roll: tylko zeby ktos nie pomylil z tuningowym masakratorem octavebla Wczoraj na spocie chciałem im zakosić lampy :]... I felgi... . A co do Wisły, dla mnie bomba! Póki jeszcze nie ma października...
  19. Mowi conajmniej jak weteran spotow... :wink: Po prostu trzeba szybko nadrabiać zaległości .
  20. Wypatruj Subaru odbijających się w ciemno zielonym Seacie ibiza a'la Nokia 7110 Kameleon . Czy zasłonią - nie wiem, czy zagłuszą - wiem że nie Ogólnie parking Galmoku, wjazd na góre, opór, decha, gaz, rura 1, 2, 3 piętro, i dalej na górę (tylko nie za daleko - bo znów znajdziesz sie na dole ) i po lewo!
  21. Dla odmiany chciałam tylko zauważyć że owszem, mój GTek robi brrrr i psssss jednakoż dosyć delikatnie i cichutko. Znaczy w granicach rozsądku. piiiiiii nie robi , bo je delikatnie i spokojnie jeżdżę, a tak w ogóle to go jeszcze nie widziałeś, bo byłam tym razem Starletą aka Złomek No mam nadzieję, że zobaczę go jak najszybciej!!! A we czwartek postaram się być.
  22. Wtedy odgłosy zamienią się na: Piiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii :?:
×
×
  • Dodaj nową pozycję...