Skocz do zawartości

Pitz

Użytkownik
  • Postów

    379
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Pitz

  1. 2 godziny temu, adamW202 napisał:

    Nie wierz we wszystko co piszą w internetach. Nie jestem specjalistą od skrzyń CVT ale rozmawiałem kiedyś z jednym z najbardziej ogarniętych mechaników specjalizujących się w skrzyniach automatycznych jakiego znam, (na warsztacie miał akurat w tym czasie nawet Ferrari La Italia czy jakoś tak) facet twierdzi, że bzdurą jest co producenci twierdzą o nie wymienianiu oleju w skrzyniach. 

    Akurat byłem u niego mercedesem B klasą z bezstopniową skrzynią biegów (nie moje auto ale to inna historyja), w serwisie mercedesa chcieli ją poprostu wymienić (producent nie przewiduje napraw tych skrzyń tylko zaleca wymianę na nową) oczywiście jeśli zapytałem o koszta pan w serwisie powiedział, że zaczynamy rozmawiać o kwocie pow.7tys. Wcześniej przedstawiony w opowieści mechanik ogarnął temat za 2tys z małym hakiem, w tym wymiana oleju i filtrów, widziałem ten olej (jakieś 140tys.przebiegu) - czarna smoła. Sami teraz sobie odpowiedzcie na pytanie czy Subaru robi na tyle lepsze skrzynie od Mercedesa, że oleju nie trzeba wymieniać w ogóle(Mercedes też tak twierdził). Gwarancja się kończy, pada skrzynia, koszty kosmiczne, albo zmieniasz auto albo wymieniasz skrzynię, w każdym przypadku ktoś na Was nieźle zarobi. Sorry ale wszyscy w około chcą wydymać klientów. 

    Jak powiedział mi jeden mechanik (akurat to było o Fordzie i hydraulicznej skrzyni Aisina) na temat nieprzewidywania wymiany oleju w skrzyni przez producenta: "Ford nie przewiduje wymiany oleju w skrzyni, Ford przewiduje wymianę skrzyni jak się sp..li"

    I to chyba dobra konkluzja...

    • Lajk 2
  2. To cena może odzwierciedlać jakość, czyli będą miękkie.

    Ja trochę porozmawiałem z osobami, które felgami zajmują się profesjonalnie i mówili że lepsze używane oryginały niż nowe zamienniki budżetowych marek.

    Zamiennik - niby nowe, ale strasznie miękkie i potrafią się giąć. Sam to ćwiczyłem w poprzednim aucie na Enzo - uderzenie w naciek lodu z wiaduktu zgięło ją tak, że zeszło powietrze z opony - felga do naprawy i nawet spawania. Oryginał - walnięcie w krawężnik na niższym profilu (oryginalna 17-tka Legacy, Enzo 16-tka) też zeszło powietrze, bo opona pękła na całej wysokości po boku, a felga nawet się nie skrzywiła...

    Dlatego teraz kupiłem używane oryginały, wierząc szczerze, że jak dają fakturę to nie są kradzione

  3. 2 godziny temu, Lipton napisał:

    Pan Dziedzic—> Mój jest w lepszym stanie niż takie, które sprzedają za ponad 300 zł. To już wole zaspawał te dziury i przelakierowac zderzak, ale do czasu jak będę miał na to wolne fundusze to chciałbym znaleźć jakieś pośrednie rozwiązanie.

     

    To jak Ci przeszkadzają tak te dziury, a nie masz teraz budżetu na zrobienie poważnie, to może... nalepki?

    Zwykłe chamskie nalepki, mogą być Subarowate, a powinny doczekać do naprawy, jeśli nie planujesz jej na 2035 rok? Oczywiście przy myciu trzeba uważać z myjką ciśnieniową.

  4. 37 minut temu, Rafał Rub napisał:

    Możesz kogoś polecić.

    Możesz kogoś polecić. Jeśli tak to jaki koszt naprawy jesli większy niż 2000 to sprzedaje z uszkodzoną skrzynią i tyle.

    To chyba do wróżki musisz się udać po wycenę bez rozebrania, albo chociaż posłuchania tego przez fachowca (prawdziwego od skrzyń)

    Ja mogę polecić, ale w okolicach Warszawy - facet ma dwóch mechaników i robi tylko skrzynie automatyczne i nic więcej, ale za to zna się na tym jak nikt.

  5. W dniu 17.01.2018 o 22:38, barglo6026 napisał:

    Wygląda na to, że płyn jednak nie pomógł...dzisiaj niestety stukanie się powtórzyło...oczywiście tylko na dwójce i trójce...ale zauważyłem, że dzieje się to tylko po przejechaniu 20-30 km w warunkach typowo miejskich, czyli częste ruszanie w korku czy na światłach...jesteście w stanie coś doradzić? Panewka odzywa się chyba w innych warunkach...może popychacze?

     

    dzięki z góry za odpowiedź

    Stan wtrysków, jak ktoś już napisał, można określić podpinając się pod OBD. Jak są w nienajlepszym stanie, to można je wyczyścić w trybie warsztatowym. Cena nie zabija, a efekt będzie od razu odczuwalny, tym bardziej, że nie robisz tego w ciemno, tylko po sprawdzeniu i nie jest to koszt 5 tys. a kilkuset złotych maksymalnie.

    Jeśli wtryski nie były czyszczone od nowości, to nawet im się należy, biorąc pod uwagę stan naszych paliw.

  6. 1 godzinę temu, jaszyn napisał:

    skąd takie przekonanie ? no i co jaki przebieg wymieniać?

    Jak mi powiedział jeden ogarnięty człowiek (akurat nie odnośnie CVT, ale chodziło generalnie o automaty):

    ASO nie przewiduje wymiany oleju w skrzyni, ASO przewiduje wymianę skrzyni (jak już się zepsuje).

    Wg. Forda, w zwykłym hydraulicznym AISIN nie wymienia się oleju, a każdy kto się zna zaleci i to od co 40 tys, to max 80 tys km. i skrzynia od razu inaczej chodzi.

    Wymieniać bez dwóch zdań

    • Haha 1
  7. W dniu 15.12.2017 o 16:38, bardzozlymisio napisał:

     

    Gama i ich dostępność w modelach. Bo naprawdę nie jestem w stanie zrozumieć, że w aucie o kształcie lodówki na kołach jest 2.0 turbo 240KM a w Levorgu, który wygląda jak rakieta z Bajkonuru jest jakiś 1.6 turbo i 70KM mniej. Do tego największe auto w gamie ma jeden ze słabszych silników. 

     

    Nie martw się, jeszcze trochę i Unia zadba, żebyś nie czuł różnicy między 170 KM z Levorga i 240 z Forka XT

    Wyścigi spod świateł skończą się i tak przy 50 km/h, a do tej prędkości większość aut sobie poradzi :-)

     

    Nowe wyposażenie

  8. A ja jestem zwolennikiem jednak bagażników ze standardową belką. Te lepszych firm też nie hałasują, a dadzą radę zmieścić 4 uchwyty rowerowe, co w przypadku opisywanych typów niestety nie jest możliwe.

    Ja mam aktualnie relingi z rowkiem tylko po zewnętrznej stronie, czyli odwrotnie niż kolega powyżej pisał, ale kupiłem na jakiejś promocji takie cudo:

    http://www.interpack.eu/product-pol-6477-Bagaznik-bazowy-Atera-Signo-RTD-048522-122-cm.html

    I jestem bardzo pozytywnie zaskoczony. Cichy, łatwy w montażu. Podobno ta firma robi też dla wielu marek OEM-y, w tym dla niemieckich. Made in Germany.

    Do tej pory byłem fanem Mont Blanc i Thule, ale Atera zaskoczyła mnie bardzo pozytywnie.

  9. 6 godzin temu, atlas1977 napisał:

    Witam wszystkich forumowiczów

    Chciałbym zapytać, czy ktoś może przerabiał takie objawy: na biegu jałowym co jakiś czas czuć telepanie autem, jakby drgawki miało.

    Pozdrawiam

    A nie jest to czasem autokalibracja wtrysków?

    To dość popularne w dieslach Subaru, nie spotkałem się z tym nigdzie indziej.

    Wygląda to tak, jak by silnik nagle dostawał coraz większe obciążenie i w pewnym momencie puszcza. A potem znowu do początku i tak do skutku.

    Dzieje się to na rozgrzanym silniku na biegu jałowym, często po zmianie paliwa.

  10. 16 godzin temu, Gamsiu napisał:

    Poczekam jeszcze kilka lat na Imprezę 1.6DIT a jak nie to będę rzucał monetą Forek XT - Levorg ;)

     

    Tak w zasadzie to jest Impreza 1.6 DIT, występuje tylko w wersji kombi i nazywa się Levorg...

    Jest w zasadzie nawet w wersji 300 konnej, ale wtedy już nie kombiak i nazywa się  STI

    "Ta Impreza" to po prostu kompakt z porządnym napędem. Zobaczcie na inne marki - też cywilne auta raczej nie mają więcej mocy (Astry, Meganki, Focusy, itp.), a np. Focus RS to już jest promowane jako osobny segment, czyli jak STI czy chociaż WRX.

  11. 1 minutę temu, Sebastian32 napisał:

     

    Na amerykańskich forach i w necie znalazłem informację o pękających spawach w przedniej grodzi :blink:  a także , że to zgrzypi sam mechanizm i wystarczy smarowanie. Dzisiaj leje więc nie sprawdzałem gdzie znajduje się źródło, ale muszę się tym zając bo mnie wnerwia. Dzięki za sugestię.

    U mnie smarowanie pomogło. Na dwa tygodnie...

  12. 2 godziny temu, Sebastian32 napisał:

    Odkopuje, skrzypi jak cholera. Biegi wchodzą normalnie. Ktoś, coś?

     

    Ja coś, bo robiłem.

    Pęka jakieś cholerstwo od mocowania pedałów. Trzeba rozebrać, zespawać i poskładać. Robota bez części, ale upierdliwa, mojemu mechanikowi zeszło się cały dzień.

    W ASO mówili, że tulejki się wycierają i trzeba zmienić, więc zanabyłem zawczasu, koszt niewielki - kilkadziesiąt złotych, ale po rozebraniu okazało się że to pęknięte to coś. Tulejki jak już miałem to od razu zostały wymienione.

    Generalnie nie grozi niczym, oprócz nerwów kierowcy i pasażerów.

    W ASO, ze względu na cenę za roboczogodzinę, dostałem lekką sugestię, żeby zrobić gdzie indziej. Jeden mechanik co już to robił strasznie się migał, bo trzeba być nieźle wygimnastykowanym, ale inny (młodszy i chudszy) zrobił.

    Robota rzeczywiście upierdliwa z opuszczaniem kolumny kierownicy włącznie.

    Oczywiście, jeśli pisk, a właściwie skrzypienie dochodzi z okolic pedałów, bo jak skądś indziej to nie wiem.

  13. 2 minuty temu, GREGG napisał:

     

    Z auta tyle zostało, że nie wiem, jak to można w ogóle ustalić :huh: Wygląda, jakby ktoś granat to środka wrzucił :o

    Ale biegły może na ogół ustalić gdzie zaczął się pożar - w komorze silnika, na zewnątrz, jak w komorze, to z której strony, itp. To może sporo wyjaśnić.

  14. Jeżeli samochód był na gwarancji, a przyczyną pożaru był samozapłon pomimo przestrzegania zaleceń serwisowych i wykonywania ich w ASO, to generalnie jest to problem gwaranta i AC wtedy nie działa (ubezpieczyciel wtedy się wykręca)

    Jest to taka sama usterka jak awaria np. silniczka od wycieraczek, przepływomierza, skrzyni biegów, itp. tylko skutki nieco poważniejsze. Gwarant gwarantuje doprowadzenie pojazdu do sprawności po awarii i tyle. A że tu doprowadzanie do sprawności raczej nie jest ekonomicznie uzasadnione, to pewnie będzie nowe auto.

    Jedyne "ALE", to czy to był samozapłon, czy może zwarcie na jakimś dodatkowym urządzeniu, zazdrosny lub wkur..y sąsiad lub mąż kochanki, lub jeszcze co innego.

    Jeśli biegł tego nie ustali, to wtedy rzeczywiście gwarant może się z klientem przepychać, więc ustalenie przyczyny jest kluczowe.

     

  15. 20 godzin temu, atlas1977 napisał:

    Jeżeli należy pochylić się nad zmienną geometrią turbiny to jak to zrobić, jak zdiagnozować? Czy ktoś może podpowiedzieć? Czy ew turbo do regeneracji czy można to ogarnąć inaczej.

     

    Można to przeczyścić bez demontażu turbiny, ale w pewnym zakresie. Powinien to ogarnąć każdy, kto zajmuje się Subaru.

    Ja miałem to robione dwa razy w ASO, raz w niezależnym warsztacie specjalizującym się w Subarakach i każdy wiedział o co chodzi.

    Nie zawsze to pomoże do końca, ale na ogół jest znacząco lepiej.

    Takie objawy pojawiają się jak dużo jeździ się po mieście i w korkach łopatki nie zmieniają za często swojego położenia.

    Regeneracja turbiny to trochę za dużo, jeśli jest szczelna i cała. Jak nie pomoże czyszczenie z zewnątrz, to ostatecznie można zdjąć i wyczyścić po otwarciu, ale to już blisko remontu. Spróbuj najpierw czyszczenia "z zewnątrz".

  16. 8 godzin temu, Kambol napisał:

    Co to znaczy padł? Może zapomniałeś o przeglądach i eksploatacyjnych wymianach części.

    Mój ma 280 tys. km, oczywiście nie bez napraw, ale silnik pierwszy.

    Jeśli piszesz o tym aucie, które masz wymienione w profilu: Auto: OBK H6, MY 2007

    to jeszcze pewnie pojeździsz.

    Jeśli przejechałeś 280 tys. dieslem na jednym silniku, to miałeś kupę szczęścia.

    Kiedy rozpadła mi się turbina, to spytałem żartobliwie w ASO, czy jak takie rzeczy się dzieją, to czy dojadę tym autem do Włoch na wakacje. A oni z pełną powagą odpowiedzieli, że oni by się nie odważyli próbować...

    Powodem awarii turbiny było zatarcie jakiejś pompki olejowej, która teoretycznie się nie psuje, a sugestia była, że mogły się zacząć pojawiać opiłki metalu w oleju. A przebieg był 160 tys.

     

  17. Dnia 9.09.2017 o 07:38, Koles_Git napisał:

    Chyba nie wyprodukowano outbacka , który fabrycznie tyle wytrzyma :) 

    Pietwszy silnik padł przy 205 tys.

     

    Zaczynam się cieszyć, że sprzedałem przy 160 tys. bo z tego wynika, że pad silnika to nie kwestia "czy" tylko "kiedy"...

    A silnik w użytkowaniu bardzo przyjemny.

  18. Mój obecny pojazd pt. "Mondeo", także posiada aktywny tempomat, ale w małym ruchu sam nie hamuje, natomiast drze się jak opętany, że będzie kolizja.

    Występuje to właśnie w opisywanych sytuacjach - chcesz zmienić pas wpasowując się w lukę na drugim pasie, dajesz w palnik i jak nabierzesz prędkości to zmianiasz pas. Nie wyobrażam sobie wtedy hamowania automatycznego...

    Aktywny tempomat w tym samochodzie to też porażka. Wspominam czule ten z Legacy, gdzie nie było "aktywności". Ten może sprawdzi się na autostradzie w normalnym kraju, gdzie wszyscy jadą z normalną prędkością i spokojnie. U nas jedni jadą 100-110, drudzy 180-200 i głupieje. Najbardziej głupieje jak jedziesz lewym pasem i wyprzedasz, a ktoś z prawego postanowi też wyprzedzić i wpieprzy się na lewy z dużo mniejszą prędkością (a co mi tam, niech inni się martwią). Wtedy samochód  jedzie jeszcze chwilę, a dopiero po kilku sekundach "daje po heblach". Można zaskoczyć kogoś z tyłu.

    Natomiast jak zrobi się miejsce z przodu, to ze 3 sekundy i przyspiesza jak by to był start w F1. Nie ma żadnej płynności. Ta pojawia się tylko jak powoli dojeżdżasz do kogoś, kto jedzie z podobną prędkością jak Ty, wtedy wyhamowuje delikatnie.

    Ja nie będę ściemniał, że jeżdżę 140 na polskiej autostradzie, ale staram się trzymać 160-180 jak nie ma zbyt dużego ruchu. Wtedy aktywny tempomat nadaje się do du.y (wstawić odpowiednią literę, nie obrażać prezydenta :)), w ogóle go wtedy nie chce mi się używać.

    Z ES miałem okazję pojeździć tylko po mieście, nie wiem jak on zachowuje się na autostradzie, mam nadzieję, że jak będę zmieniał obecne wozidło, to już ES będzie dopracowany, a może do Outbacka będą jakiś silnik montować...?

    • Lajk 1
×
×
  • Dodaj nową pozycję...