Skocz do zawartości

Dziedzic_Pruski

Użytkownik
  • Postów

    1543
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Odpowiedzi opublikowane przez Dziedzic_Pruski

  1. Edyta:

     

    Widzę na horyzoncie podróż z ziemi angielskiej do Polski. Ino czaby zaczarować podróż tak, aby się wszystko na lewo przekręciło kołowrotnie i zastanawiam się gdzie takie magiczne miejsca som.

     

    Filipo - dobrze było? :D

  2. nie mogę odnaleźć wątku, w którym było o greckiej imprezie 1.6 TS turbo a akurat się trafiła :)

     

    Coś koło maja - czerwca 2011. Sam miałem to sprawdzić, ale tak zapieprzałem w tej Grecji (tak, tak... to dla wszystkich niedowiarków, że sektor prywatny w Grecji faktycznie pracuje, w przeciwieństwie do budżetówki, która jest medialna. :P ), że nie miałem czasu zbadać tematu.

     

    Fajna dupka. :D

  3. Nie wiem skąd wziąłeś te rewelacyjne informacje o biegłych :huh: Akurat w Polsce biegłym może zostać praktycznie każdy, a to co piszą urąga często o pomstę do nieba :unsure: odpowiedzialności nie ponoszą za to żadnej! Sam znam przypadek sytuacji drogowej kiedy biegły był ewidentnie opłacony przez winowajcę i trzeba było dwóch innych żeby pokrzywdzony wygrał sprawę. Także z opiniami biegłych trzeba bardzo ostrożnie i sceptycznie

     

    Jakie rewelacje? znaczy każdy może se ot tak wejść z ulicy i opowiedzieć to i owo?

     

    Jeśli był opłacony (i są na to dowody) to dlaczego pokrzywdzony nie wytoczył mu sprawy?

     

    Co do ostrożności i sceptyczności przecież napisałem w ostatnim zdaniu, żeby patrzeć im na ręce i w razie wału są odpowiednie instrumenty.

  4. Zauważmy, że biegły sądowy ogarnia temat trochę lepiej niż nabuzowany policjant co to opiera się na wersji obcokrajowca.

     

    No bo jak Anglik to przecież nie kłamie. :P

    Zwłaszcza, że miszczu od opla też pewnie ma frajdę, że sprawa jest międzynarodowa i też dołożył swoje do pieca.

     

    Biegły sądowy to taki 'świadek', który ma świadomość odpowiedzialności karnej za fałszywe zeznania. Dlatego zajmuje mu trochę czasu, żeby zebrać wszystko i nie może sobie pozwolić na 'pominięcie albo zapomnienie' o czymś. Bo jego zeznania idą do protokołu, który zawsze można wyciągnąć np. do apelacji.

     

    U mnie był jeszcze jeden motyw: powołano świadka, który... nie był świadkiem zdarzenia. :D

     

    Zatem przejrzyj dokumentację, a jeśli masz jakiegoś znajomego biegłego, albo coś w tym rodzaju to podpytaj go jak to może wg niego wyglądać, dzięki czemu będziesz spać spokojnie do rozprawy. :)

  5. Przeglądając dokumentację zwróć szczególną uwagę na zabezpieczenie śladów w miejscu zdarzenia. Tak samo na sposób w jaki (w dokumentacji) zostały opisane i udokumentowane zniszczenia samochodów. Innymi słowy: czy mogą one stanowić dowód (przeciwko Tobie). Bo nie zawsze tak jest. :)

     

    Niestety teraz trzeba się skupić nie na winie tamtego, a na Twojej niewinności.

    Ale ja nie uczestniczyłem w kolizji. Mój pojazd nie jest uszkodzony.

     

    Ok, ale jesteś domniemanym sprawcą. Zatem powinieneś zwrócić uwagę na to czy i jakie uszkodzenia mają tamte samochody. To będzie potrzebne dla biegłego do odtworzenia przebiegu zdarzenia i Twojej w nim roli.

     

    Tak samo ślady. Nie wyczytałem nic o policji zbierającej i zabezpieczającej ślady. Jeśli takowych nie ma, jest to dla Ciebie dobry znak. Bo mamy tylko zeznania świadków. Tego filmu nie liczę, bo na nim pewnie nic nie będzie widać, jeśli jest tak jak piszesz. Zatem wiążąca będzie tu opinia biegłego. Który bez śladów jedyne co powie to to, że może odtworzyć co najwyżej położenie względem siebie pojazdów i nie potrafi odtworzyć całego zdarzenia. Tak było u mnie.

     

    Jaki dokładnie przytoczyli paragraf wręczając Ci mandat? Ogólne stworzenie zagrożenia na drodze? Nawet to musi mieć umocowanie w wyrażeniu 'z powodu', albo 'poprzez'.

     

    Głowa do góry. Sąd rozpatruje takie sprawy naprawdę drobiazgowo. :)

  6. Przeglądając dokumentację zwróć szczególną uwagę na zabezpieczenie śladów w miejscu zdarzenia. Tak samo na sposób w jaki (w dokumentacji) zostały opisane i udokumentowane zniszczenia samochodów. Innymi słowy: czy mogą one stanowić dowód (przeciwko Tobie). Bo nie zawsze tak jest. :)

     

    Niestety teraz trzeba się skupić nie na winie tamtego, a na Twojej niewinności.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...