Pewnie, ze szkoda tego finału, ale są tez powody do zadowolenia.
W zasadzie wszystkie statystyki były na korzyść Janowcza. Bardzo dawno nie widziałem meczu Jurka, w którym winnerow zagrał tyle więcej niż niewymuszonych błędów. Tak samo świetny stosunek asów do podwójnych błędów. Przy siatce tez rewelacyjnie. W statystykach w zasadzie zmiażdżył Czecha i tylko te kluczowe momenty, o których napisał pegi, zdecydowały.
Szkoda, ale tez widać, ze dobrze sie dzieje i oby tak dalej
PS.
A jaki był "grzeczny" w stosunku do sędziów!