Kiedyś tak się turbodziadkiem nabrałem z pewnym bmw w Warszawie. Miał rejestracje Top1 czy topOne jakoś tak. Śmignął obok mnie grochowską od wiatraka w stronę Wschodniego. Dogoniłem go,, w międzyczasie szybka analiza (wydech miał podwójny ale tylko z jednej strony, żadnych znaczków oprócz marki;), kapcie dość szerokie) myślę sobie silnik 2.8? nie znam sie na bmkach za bardzo. Teraz już wiem ,że było to e46 coupe. Stajemy na światłach, zaczynają mrugać światła od przejścia dla pieszych.....1 bieg 4 tysiące obrotów, słyszę ,że silnik w bmce również już wyje....Zielone światło...pach wystrzeliło mnie o pół samochodu do przodu, myślę sobie (aaaaa już po herbacie;)) wrzucam 2 bieg, bmka zniwelowała różnicę i wyprzedziła mnie o pół samochodu. Moja mina? smutna:) wrzucam 3 bieg, odsuwa się jeszcze bardziej. Mrugnąłem mu światłami ,że już mi wystarczy:) spotykamy się chyba 2 światła dalej otwieram szybę i pytam z ciekawośći co to za silnik. Kierowca mówi wiązka, skrzynia , silnik od M3. .............
M3 E46 o chyba 320 koni tak?
NIe podobają mi się samochody tej marki, ale ta była naprawdę ładna..