Cześć! Pierwszy winowajca błędu P1235 znaleziony
Po prawo oczywiście nowa cewka.
Mechanik po zdemontowaniu wszystkich cewek stwierdził, że jedna wygląda nieco inaczej
Jako przyczynę takiego stanu wspólnie uznaliśmy, że to płyn chłodzący, który z pękniętego węża lał się na pokrywę, a z pokrywy strumyczkiem na cewkę co doprowadziło do jej agonalnego stanu (to są japończyki! walczą do ostatnich sił )
Wąż wymieniony, cewka wymieniona, świece wymienione niedługo pierwsza jazda testowa.
Trwa to długo ponieważ przekonałem mechanika, że da się wymienić świece i cewki bez podnoszenia silnika chociaż uparcie twierdził, że się nie da . Miałem rację
Na drugim przykładowym zdjęciu zaznaczyłem miejsce pękniętego węża, który okrutnie nabroił.
Pytanie mam jeszcze jedno: Czy to normalne, że cewki wydają się być pokryte jakby sadzą? A może świadczy to jakimś przebiciu?
W moim fachu (automatyka i energetyka) czasami występują takie zjawiska zwłaszcza przy dużych prądach lub przy wysokich napięciach ale jak to ma się do takich cewek? Dodam, że świece były poprawnie dokręcone więc nie ma prawa mieć jakiś przedmuchów.
Gdzieś tam w necie znalazłem info, że może być "nieszczelna" świeca. Czy to możliwe, że gdzieś przy porcelanie może się rozszczelnić? Bo ewidentnie na cewce widać drobinki sadzy.