Dobrze napisałeś: "wrażenie".
1. W kredycie TYLKO odsetki są kosztem, za to (aktualnie) ok. 4 razy większe niż w leasingu (np. 3-letnim)
2. Nie możesz amortyzować krócej niż 5 lat, czyli odliczanie trwa dłużej (zakładam, oczywiście, leasing krótszy niż 5 lat)
Wolę sprostować. Używane auto o wartości 60.000 zł amortyzuję przez 30 miesięcy, czyli miesięcznie rata amortyzacji to 2000 zł, to jest mój koszt uzyskania przychodu. Dodatkowo przyjmijmy koszt kredytu (odsetki i prowizja) 6.000 zł - to także jest mój koszt, odliczany miesięcznie, zależnie od wielkości części odsetkowej raty kredytu.
Gdy biorę leasing na 30 miesięcy (przyjmijmy dla uproszczenia 3.000 zł opłaty wstępnej i 3.000 zł wykupu, i całkowity koszt taki sam: 6.000 zł), mam ratę miesięczną 2000 zł (która jest kosztem) + dodatkowo 3000 zł kosztu na początku i 3000 zł na końcu. Zatem podatek zapłacę dokładnie tak samo mniejszy w obu przypadkach, co do złotówki (jeśli przyjmę koszt kredytu=koszt leasingu).
Różnica w leasingu zatem jest:
- zwykle koszt leasingu jest tańszy od odsetek kredytu
- leasing dla osób mających słabą przeszłość ubezpieczeniową daje możliwość korzystniejszego ubezpieczenia
- inaczej wpływa na wynik firmy
- dla osób prowadzących działalność gospodarczą kredyt wpływa na zdolność kredytową
- auto będące w kredycie jest moje, ja jestem właścicielem, bank ma "tylko" założony zastaw na samochód (nie jest współwłaścicielem jak to było napisane), zatem spłacając wcześniej kredyt bank musi zwolnić zastaw, nie ma dodatkowych opłat, sama spłata dotyczy tylko kapitału itd. Ja z tego korzystałem, gdy miałem szkodę całkowitą.
- amortyzacja nowego samochodu to 60 miesięcy, używanego 30, a leasing dobieramy sobie jak chcemy (możemy skalkulować zależnie od zakładanych przychodów)
Myślę, że inaczej niektóre z tym wad i zalet traktują osoby mające działalność tylko do fakturowania różnych ekstra zleceń, inaczej osoby będące na samozatrudnieniu, a inaczej mające kilku i kilkudziesięcioosobowe firmy.