Panowie, dzięki za odpowiedzi!
zmierzyłem napięcie: 10.30V. coś mało. odłączyłem aku, poczekałem 5 minut wzywając w myślach wszystkich bogów subaru na pomoc, podłączyłem i... odpalił! pokręciłem nim ok. 15km, zajechałem na parking, wyłączyłem, odpaliłem i znowu wszystko OK. przynajmniej teraz stoi pod blokiem a nie kilometr dalej.
w związku z całą sytuacją mam jednak kilka pytań:
a) co się musiało stać, aby w ciągu 5 minutowego postoju aku się nagle rozładował? aku ma ok. 2 lat. nie sprawiał żadnych problemów.
b ) co w zaistniałej sytuacji jeszcze posprawdzać aby upewnić się, że cały układ ładowania jest sprawny lub coś w nim szwankuje?
c) czy na biegu jałowym akumulator się też ładuje i jak długo powinno się jeździć (orientacyjnie) do pełnego naładowania akumulatora?
d) czy można przeprowadzić jakiś test obciążeniowy akumulatora, aby sprawdzić, czy dobiega lub nie końca swoich dni?
e) czy w powyższej sytuacji można założyć, że ani rozrząd, ani nic grubszego nie pierdykneło?