Dzisiejsze spotkanie na skrzyżowaniu przypomniało mi, że w przyrodzie istnieje grupa kierowców znacznie bardziej spinająca się i pewna możliwości samochodów którymi jadą niż wielokrotnie wspominani przedstawiciele handlowi. Są to pracownicy salonów samochodowych (oczywiście wyjątek stanowią dealerzy jedynie słusznej marki :wink: ). Spotkałem dzisiaj takiego w Chevrolet'cie Captiva. No cóż... :cool: Uważam, że to mocno przepłacony samochód, biorąc pod uwagę fakt (aż sprawdziłem dane techniczne i cenę), że zaczyna się od 114 800 zł....