Byłem wczoraj na rakietowej, zasady proste - płacisz stówkę i latasz 4h.
Na torze latałem 4,5h, przez pierwsze pół godziny/godzinę super - śnieg i ślisko. Potem został sam lód, całkiem inna przyczepność. Ale zostałem do końca (zjechałem przedostatni z toru). Plus taki, że po 2h było tylko kilka samochodów, więc na torze luzik. Zrobiłem łącznie 88km i spalanie wyszło mi 23 litry, taka ciekawostka
Gorąco polecam z dwóch powodów - po pierwsze tor jest bezpieczny i nie ma lamp jak na parkingach, jak wylecisz no to zatrzymasz się na trawie a po drugie jest to tor, czyli różne zakręty, różne przeszkody, całkiem długi tor, a na lataniach na parkingach po godzince się nudzę