Kurcze, tak się opisałam aby odpowiedzić Maćkowi na zadane pytanie i podczas wysyłania odpowiedzi system wymusił ponowne zalogowanie iiii..... wszystko szl..g trafil...
Zatem napiszę już teraz bardzo krótko... za samochodami z Japonii przemawia u mnie doświadczenie... jeździlam: civic, accord, znów civic ale nowsza buda, później RAV-4 a w tzw między czasie: peugeot 206 oraz Land Rover disco.
Japończyki są bezkonkurencyjnie bezawaryjne wg mnie, nigdy nie miałam porannej niespodzianki - ojej :shock: mój samochód nie odpalił?? Jak to?? oprócz oleju, klocków, płynów, tarcz tudzież rozrządu po zakupie używanego auta nic więcej nie dokładałama to jest dla mnie ważne.
Poza tym rozmawiam z kumplami z pracy i wymieniam się spostrzeżeniami nt aut, którymi się jeździ. Z wiekszością znajomych mamy jednak wspólny mianownik - auta japońskie są najmniej awaryjne.
A pisałam, że teraz krótko?? he he he...
[ Dodano: Pon Sty 14, 2008 3:57 pm ]
Xbike... a może powiesz coś więcej o tych 15 minutach he he :-)) jestem ciekawa... a ciekawa bo taka natura... :-) czyli gdzie? za ile? co trzeba mieć? i najważniejsze :-) ile trzeba mieć?
pozdro.