Skocz do zawartości

KamilL

Użytkownik
  • Postów

    703
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez KamilL

  1. Druga sprawa to wydaje mi się, że tak skomplikowali od strony teoretycznej kursy prawa jazdy, że nie ma czasu i przez to możliwości praktycznej nauki prowadzenia auta. Przykładem jest ruszanie L-ki spod świateł: każde takie spotkanie powoduje u mnie trening cierpliwości i opanowania. Mam nadziej, że coraz popularniejsze, i przez to tańsze, staną się szkoły doskonalenia jazdy.

     

    myślę że nie o to chodzi, praktyki jest tyle ile trzeba, ale niektórzy nawet po tych 30'stu godzinach jeżdżenia dalej nie wiedzą za co się najpierw złapać, pamiętam jak rok temu kiedy zdawałem na prawko wsiadła dziewczyna i z Św.Marcina odwoziła mnie na Górczyn, to była tragedia... nie będę już opisywał, kiedy się spytałem ile godzin wyjeździła odpowiedziała mi że właśnie teraz ma 3 dodatkowe po wymaganych 30'stu i jutro ma egzamin... ehh, nie mówię że każdy musi być mistrzem kierownicy ale po 30'stu godzinach jazdy z instruktorem jeśli nie umie się w miare poprawnie ogarniać samochodu powinno sobie z prawkiem dać spokój...

    inną sprawą jest podchodzenie instruktora do kursanta, to on wywiera czasem taką presję że są chwile kiedy chce się wyjść pierd&%*#ć drzwiami i pójść z papcia do chaty... tak jakbyśmy przychodzili do nich za karę a oni jeździli z nami za darmo :x

    ewenementem są też mohery ale to już zupełnie inny temat :mrgreen:

  2. kuzi4, swojego czasu kiedy Łukasz był za sterami tego GT'eka to nie miał on sobie równych na imprezach organizowanych na torze Poznań, pamiętam jak kierownicy mocnych Evo czy innych sporo mocniejszych badziewi zaglądali pod auto i mówili do siebie : Tej, a on ma tam katalizator i środkowy tłumik, to chyba seria jest :shock: :!:

     

    :lol::mrgreen:

  3. Mnie tam nie interesowały zawody, tylko latanie :mrgreen: .

    Wszystko ładnie gadało. Jedno stare e30, na wyjściu z łuku dawało do pieca strzelając wydechem jak w Sylwestra :twisted: .

    Blow-offy syczały prawie jak mój :mrgreen: , ale z dźwięku silników, z braku bokserów, najfajniej brzmiał CLK - jak trzmiel :mrgreen:

     

    A z tymi zdjęciami koło mojej fury to coś przesadzasz - szyby nie były popalcowane :mrgreen:

     

     

    Eee, chyba nie było tak głośno - na Podolanach nic nie było słychać :wink:

     

    oj uwierz mi, było

×
×
  • Dodaj nową pozycję...