Skocz do zawartości

jkarp

Użytkownik
  • Postów

    302
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez jkarp

  1. Ja mam schowany w aucie stary telefon na kartę, z aplikacją 'rodzinna' do śledzenia - life360. Dodatkowo podłączony i ładowany przez power bank. Gps i transmisja danych oczywiście włączona.

    Przydaje się, kiedy nie wiem gdzie zaparkowalem default_smile.png

    W apce można ustawić powiadomienia o wyjściu z ustalonej strefy.

    Tmobile oferuje modem z GPS - Smart car czy cos, wpisane w obd2, ale to od razu widać.

     

     

  2. W DR  mam współwłasność, mandat na pół. Zatem wpisuje sobie jeszcze kilku to już w ogóle koszty podzielimy

    Nie nie, wystarczy że jesteś w części właścicielem, ale mandat nie do podziału
  3. Ależ chyba jasne że nie chodzi o sytuacje, kiedy kierowca prowadzi samochód firmy, kombajn, autobus mpk.

    Mandat od wartości auta ale oczywiście kiedy jest własnością kierowcy, żony Inne przypadki indywidualnie.

     

     

    • Lajk 1
  4. Może to niezrozumiałe dla niektórych, ale podzielam zdanie sędziego z cytowanego wyroku. Stojąc przed szlabanami , na skrzyżowaniu z sygnalizacją świetlną, czy w korku jestem uczestnikiem ruchu. Zjeżdżając na pobocze i odbierając telefon nie popełniam wykroczenia, bo pomimo faktu, że pobocze jest częścią drogi, to dopiero wjazd na jezdnię jest włączeniem się do ruchu.


    To jest jasne i logiczne
  5. Na A4 (pomiędzy Niemodlinem a Dębicą) bardzo często spotykam auta ze słowackimi tablicami. Jak poznać, że w aucie jedzie Polak? I jak się takie tablice organizuje? Bo żeby zarejestrować auto w CZ, to trzeba albo mieć potwierdzony pobyt w Czechach (czyli mieszkać ponad 6 miesięcy) albo (tutaj się tylko domyślam) prowadzić działalność gospodarczą.

    Tak właśnie, firmy taniej działają na Słowacji. To firmowe auta. Od pewnego czasu się dziwilem czemu tak nagle szybkich Słowaków przybyło
  6. @blejzu najpierw wydawalo się, że kierowca który wjechał na czerwonym był sobie winien swej śmierci, rzekomo oczywiste. A jednak jak widać gdyby nie szaleństwo to nie byłoby tragedii.
    W ogóle ciąg Puławskiej i Al.Niepodległości to lubią szaleńcy

  7. A propos interpretacji i zdrowego rozsądku i logjki: Parę lat temu na Puławskiej w Warszawie kierowca wyjechał z bocznej uliczki już na czerwonym, przez co został zmiazdzony przez jadący Puławska samochód.

    Tylko sąd uznał, że winnym wypadku jest nie kierowca, który nie zdążył, lecz ten jadący Puławska - ponieważ jechał z prędkością ok. 160 km/godz.

    I mnie się takie rozstrzygnięcie podoba.

     

     

  8. Kiedyś padał deszcz, potem już lało, ale widoczność była dobra, jadę sobie gładko jadę, wyprzedzam... I spojrzałem na licznik: 180 km/h. Myślałem że się zes.. ram. Powolutku gaz odpuścilem gdy sobie zdałem sprawę z sytuacji. Uważam że to za dużo przy takich warunkach.

     

     

     

  9.  
    Niech cię tablice nie zmylą, to "nasi" a auta są na słowackich lub czeskich blatach z uwagi na "optymalizację" podatkową

    Oj faktycznie.
    A i zdziwily mnie zwyklejsze auta, jak octavia, na czeskich numerach beztrosko skaczące po ciągłych liniach. Miałem Czechów ogólnie za spokojnych kierowców tym bardziej nie u siebie.
    A to takie numery...
  10. Ostatnio jeździłem trasą a4 Kraków - Katowice i zauważyłem straszne kozactwo SUVow na słowackich tablicach. Podjeżdża na zderzak, bo jedzie 180 a ja ze 140 akurat wyprzedzam tira i nie ma już jak uciec, albo pospieszaja oslepiaczami, chyba kilkanaście takich ostatnio spotkałem.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...