Skocz do zawartości

maniooo

Użytkownik
  • Postów

    172
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez maniooo

  1. Witam.

     

    To i ja się podepnę, żeby sprawy akumulatorowe zostawić w jednym temacie.

     

    Ten wątek natchnął mnie, żeby wyjąć aku i go nieco podładować przed nadchodzącymi chłodami. Aku to Varta D47, założony 09.2013. Czyli 3 lata już ma za sobą, w tym 3 zimy. Tak więc wyjąłem grzmota, podłączyłem pod prostownik, podładował go kilka minut i wyświetlił ikonę, że naładowany i przeszedł w stan podtrzymania. W sumie mnie to nie zdziwiło, gdyż auto rzadko jeździ na bardzo krótkich dystansach i alternator ma szansę go ładować. Czyli dobrze. Co mi się rzuciło w oczy:
    1) system montażu aku w tym koszyku to śmiech na sali - w Tico też taki jest :) .

    2) po wyjęciu (ciasno tam jakoś) akumulatora moim oczom ukazał się jakiś dziwny płyn, oleisty jakby, białawy, jak chłodziwo do tokarki. Zdjęcia poniżej. Co to może być? Niedawno był coroczny mały przegląd z wymianą oleju, ale to na silnikowy mi nie wygląda. Dodatkowo mam nieco przerobioną instalację od klimy, może coś z tym?
     

    Płyn w koszyku akumulatora.

     

    3) podczas ostatniego przeglądu wyszło, że aku ma +-50% czegoś tam (nie wiem, pojemności nominalnej może, sprawdzę w domu i najwyżej dorzucę skan). To czas żeby przed zimą wymienić aku po tych 3 latach i mieć spokój? Niby póki co kręci nieźle, ale wolałbym nie obudzić się zimą z unieruchomionym autem.

     

    EDIT:

    4) załączam wydruk. Chyba trzeba będzie kupić nowy na zimę:

     

    Wydruk testu akumulatora.

    5) kurde, wyjęcie aku to jedno, ale włożenie go i zapięcie tymi prętami to dopiero przyjemność. Widoczność żadna, rusza się toto na boki... No i jeszcze ta pseudo izolacja z cienkiego kartonika wybitnie ułatwia... Wywaliłem w diabły, i tak już zdezelowana była. Jak ktoś chce ładować aku to polecam na aucie, bez wyjmowania, te nowsze prostowniki malutkie są i się zmieszczą ;) .

     

    Pozdrawiam.

     

    Marian

  2. Witaj.

     

    Jeszcze ja się dopiszę, może Ci (albo komuś innemu) się przyda.

     

    Stałem przed podobnym dylematem, ale z racji faktu, że lubię rowerować, to od razu zrezygnowałem z półśrodków. Padło na hak plus bagażnik na tenże.

     

    Hak: u mnie to SU 44A ze Słupskiego Autohaka. Wersja wypinana (montaż/demontaż 5 sekund). Łatwy montaż na aucie, nic nie trzeba ciąć. Wiązka jakaś uniwersalna, podłączona do wtyku R79 przy prawym tylnym reflektorze + wycięta wiązka od wstecznego. Zarobione wtyczki, wszystko działa. Łącznik wybrałem na wszelki wypadek 13 PIN. Bardzo polecam ten komplet. Link na wszelki wypadek:
    http://forum.subaru.pl/index.php?/topic/70163-monta%C5%BC-haka/?p=2007899

    http://jdmfsm.info/Auto/Japan/Subaru/Forester/2007/Service%20Manual/Wiring%20System/Wiring%20System%20Section/

    (Rear Wiring Harness and Rear Gate Cord)

     

    Bagażników na hak masz multum. Thule to klasa sama w sobie. Ja wybrałem Peruzzo, bo w interesującej mnie grupie był dwa razy tańszy. Zależało mi na składaku (ściągasz rowery, demontujesz bagażnik, składasz, chowasz do kufra pod roletę, wracasz, rozkładasz platformę, na hak, ładujesz, odjeżdżasz). Model to Como 3 (w promo był tańszy niż 2). Modele nieskładane są znacznie tańsze a nadal wygodne i praktyczne. Jakoś wykonania nie tak słaba jak Arnold mówi, ale bez wątpienia Thule ma sporo fajnych i porządnych patentów uprzyjemniających użytkowanie. Moim zdaniem nie wartych dopłaty 1200 PLN, ale jakbym miał zbytek kasy, to pewnie bym kupił.

     

    Trzym się.

  3. A ja głupio sobie pomyślałem, że sama wymiana klocków by pomogła.... podobno są ciut krótsze i może "latają".... takie myślenie z czapy ;-)

    Prawie nówki, dobrze hamują, szkoda ich :) .

     

     

    Jarzmo masz ok. 4-5 letnie z wersji 2.5, zacisk seria, więc może na początek wystarczy zestaw naprawczy (gumki) tak jak piszę Carfit... nie ma narazie według mnie jeszcze sensu strzelać z grubej rury :-)

    Taki jest plan, jeno na razie nie wiem do końca, który zestaw kupić żeby na 100% pasował.

     

    EDIT: już wiem co trzeba. Zamówione. Dam znać czy pomogło.

  4.  

     

    najczesciej są wyrobione prowadnice zacisku i jarzma. czasem pomaga sam zestaw naprawczy ( gumki )

    Rozumiem. U mnie założone są elementy z wersji 2.5, zresztą u Was w firmie to było robione. Zacząłbym od tych gumek, ma to jakiś symbol po którym można szukać?

     

     

    czasem trzeba wymienić wszystko , jarzma + prowadnice

    Te elementy są jeszcze dostępne czy trzeba kombinować i szukać w serwisach aukcyjnych? Pytanie jak wyżej - jakieś oznaczenie to to ma?

  5. Wczoraj znalazłem kawałek płyt jumbo, przeprowadziłem test Wally'ego i... to chyba to. Lekkie naciśnięcie pedału hamulca eliminuje ten dźwięk. Ciekawe jak to się poluzowało, jakiś czas temu miałem wymieniane klocki. Generalnie ciężko to wyłapać, bo wielkie dziury tego za bardzo nie wzbudzają, dopiero specyficzne dziurkowanie płyt powoduje, że jest to wyraźnie słyszalne. No nic, trzeba podokręcać i zobaczymy co będzie.

     

    Dzięki wszystkim za pomysły.

     

    Pozdrawiam.

  6. Siema Byku.

     

    Tutaj to raczej nie jest zależne od obrotów, tylko nawierzchni, stąd skłaniam się ku jakimś osłonom / uchwytom wydechu. Dziś wysłano do mnie elementy od tłumika i od tego zacznę. Jak się utrzyma to będę rzeźbił dalej. Dzięki. Offroadów raczej mało - grzeczny jestem ;) .

     

    Co do PW - nie pali się, choć akurat mi się jakieś pytanie zrodziło, to pewnie Cię wyprzedzę :D .

  7. Ostatnio byłem u tłumikarza bo miał mi nieco obniżyć wydech, ale brakło elementu na który właśnie czekam. No i fakt, że on dość mocno go szarpał w celach "badawczych", może coś poluzował. Czekam na części i jadę do gościa, zrobi i zobaczę czy to to czy nie. Dzięki. Jak ktoś ma inne sugestie to zachęcam do dzielenia się.

  8. Witam szanownych.

    Ostatnio zauważyłem pewien niepokojący objaw, mianowicie przy jeździe po wybojach słychać dziwne grzechotanie z przodu auta, mam wrażenie, że z prawej strony. Przy zamkniętych oknach tego w kabinie nie słychać, dopiero uchylenie okna pozwala to wychwycić. A że latem często z klimatyzacją to i przypadkiem to wyczułem, bo jadąc przez boczną drogą z płyt jumbo otworzyłem okno. Na dziurawych drogach asfaltowych objawia się to zdecydowanie słabiej, tak jakby regularny wzór płyt ułatwiał te drgania. Jakbym miał to do czegoś porównać, to dźwięk jest bardzo podobny do tego, co słyszałem w starych autach, gdy ktoś zamykając tylne drzwi przyciął niebezwładnościowy pas i wlekło się go po asfalcie. Takie dość metaliczne brzęczenie. Na filmiku nieco to słychać, ale szum wiatru przy zawrotnej prędkości 20 km/h nieco zabił mikrofon, jak będzie trzeba to powtórzę osłaniając mikrofon. Co to może być?

  9. Witam.

     

    Po zamontowaniu haka w Foresterze okazało się, że niestety obecny tam tłumik H&S nieco zawadza i nie mieści się w przewidzianym przez producenta wgłębieniu. Skutkuje to oczywiście drganiami/brzęczeniem, szczególnie przy wyższych obrotach. Trzeba albo przerobić nieco uchwyty tłumika, albo je podgiąć. No i byłem u majstra zajmującego się w zasadzie tylko tłumikami, stwierdził, że do zrobienia jak najbardziej, ale że trzeba jeszcze poprawić jedną rzecz, bo "tam na łączeniu nie pracuje". Chodzi o miejsce zaznaczone na czerwono, ponoć potrzeba jakiejś uszczelki między te elementy:

     

    Tłumik

     

    Pytanie do mądrych: co mam mu zamówić, żeby mógł to zrobić tak jak on uważa za słuszne? Ewentualnie: czy rzeczywiście wymagane jest to co mówi, czy też podgięcie by wystarczyło?

     

    Pozdrawiam.

     

    Marian

  10. Nie wiem, ciężko mi powiedzieć. Ja mam takie samo auto (bez LPG), poprzedni właściciel miał raz czy dwa takie okresy z zamułem. Carfit wgrywał nowy soft i coś tam robił przy stukowcu i od tamtej pory spokój. Ja praktycznie nigdy nie cisnę na niskich obrotach (cytując klasyków "Kto tak jeździ???!!!") i u mnie problem się nie pojawia. Póki co (odpukać). Generalnie w tym wątku styl jazdy został raczej wykluczony jako czynnik wspomagający muła, ale już sam nie wiem...

  11. Cześć.

     

     

    Przyczyny już na 100% upatruję w czujnikach ( obstawiam czujnik spalania stukowego )

    Nikt na 100% Ci nie powie, ale spora grupa przypadków wywoływał właśnie stukowiec (jak w linkowanym wątku). Takie krótkotrwałe poprawy najczęściej wywołane były resetem komputera (odpięciem aku), gdy system na nowo się poduczył to generował takie atrakcje. Przykra to spawa i chyba największa bolączka tych jakże fajnych aut.

     

    Teoretycznie na jakiś czas mógłbyś odpiąć czujnik i tak pojeździć dla testów, ale to już własna decyzja. Z ciekawości: zdarza Ci się próbować jechać autem od niskich obrotów z mocno wciśniętym gazem? W sensie: chcesz coś zrobić nieco dynamiczniej, ale sytuacja na drodze nie wymaga jakichś tam wielkich akcji więc masz te 2000 RPM, gaz do dechy i auto powoli się rozpędza, czy też raczej redukcja i dopiero gaz?

  12. Poniżej nieco wyników dla mojego auta:

    tankowanie

    Generalnie w trasie (włącznie z drogami ekspresowymi/autostradami na tempomacie) wyniki najniższe, zima z klimą - najwyższe. Średnio jak widać - 9,66. Naturalnie wyniki z dystrybutora. 

  13. Tak dla potomności: klocki Clark Lorraine RC5+ od jakiegoś czasu na aucie. Hamują spoko, w sumie jakoś specjalnie nie piszczą i teraz nie wiem, czy wynika to z wilgotności otoczenia i przy suchszym będzie inaczej czy też coś jest nie tak :) . Generalnie nie ma się o co przyczepić, ale fakt, że ja to raczej spokojnie jeżdżę i spokojnie hamuję, także średni ze mnie oceniacz.

  14. Jeszcze raz dzięki szociu - pomyślę.

     

     

     


    Nie dawno miałem wymieniane te tuleje, jedna guma była urwana, a drugiej niewiele brakowało. Yaco wstawił mi ori z sti, dużo twardsze i podobno żywotniejsze, a niewiele droższe. Za sztukę płaciłem coś koło 120

    Te w sklepie to koszt rzędu 30-40 PLN, więc pewna różnica jednak jest. Szczególnie razy 4 ;-) . No nic, zastanowię się. Te wytrzymały tyle czasu, że aż jestem pod wrażeniem.

  15. Dzięki szociu. Widzę, że przynajmniej ta druga dostępna jest w ofercie firmy Febest, a to z kolei w pewnym sklepie sieciowym o nazwie nieco zdrobnionej ;) . Jakby ktoś coś jeszcze chciał dopowiedzieć to czekam oczywiście. A kojarzysz może oznaczenia tych od STi? Właśnie ta przednia jest bardziej zużyta, tylna OK, ale wolałbym wymienić komplet żeby tam przez dłuższy czas nie zaglądać już. Ale tyle lat... Nie ma co się dziwić.

     

    @Machoń

     

    Chyba nic nie zrobiłem :) , po prostu wiek daje o sobie znać powoli, ale to w sumie drobiazg, reszta OK, nic nie stuka, nic nie puka, nic nie cieknie.

     

    Co do zimy i głupot - mail do Ciebie się pisze, sporo uwag i spostrzeżeń będzie, także cierpliwości :-D .

  16. Witam szanownych.

     

    Wkrótce czeka mnie przegląd, więc zaleciłem mechanikowi obstukanie Forka. Zasadniczo wsio OK, ale są niewielkie luzy na tulejach czegoś co po angielsku zowie się trailing link, a po polsku chyba można to przetłumaczyć jako tylny wleczony (trailing?) wahacz wzdłużny.

     

    Chodzi o element zaznaczony na tym rysunku na czerwono, a konkretnie o to co na niebiesko, czyli tulejki:
     

    Tylny wahacz wzdłużny.

     

    Jak porypałem nazewnictwo, to proszę o korektę.

     

    I teraz: w serwisówce widzę, że to coś to chyba numery 13 i 15:
     

    rear

     

    Jakie części (o jakich numerach) musiałbym zamówić, aby dostarczyć to mechanikowi w celu wymiany? Widzę w sklepach różne tuleje do tylnych wahaczy, ale wolałbym nie wtopić, no i chciałbym zamówić wszystko co potrzebne do wymiany kompletu tych tulej.

     

    Pozdrawiam.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...