Ja tylko słów kilka o Kocarze.Byłem w salonie 2 razy - raż jako amator-wąchacz nowych samochodów a drugi raz z żoną - bez wypisanego na twarzy entuzjazmu - jako chęć zasygnalizowania jej jedynie słusznej drogi.Nie ukrywam,że za 1 razem to ja zbyłem miłego salonowca.Przy okazji drugiej wizyty podczas cichej kontemplacji z żoną aktywność salonowca była taka,że pod koniec prezentacji (która tribeki razem z nim prawie leżeliśmy na polbruku pod samochodem delektując się zawieszeniem.Salonowiec był tak spostrzegawczy i czujny,że po otrzepaniu spodni przepraszając wzrokiem żonę zaskoczył mnie niespodziewaną propozycją przejażdżki foresterem z naklejkami 6s do 100km/h :-) .Zawstydził mnie tak,że grzecznie podziękowałem i nie skorzystałem.Ponieważ w tym tygodniu sprzedaję swoje auto wiem,że jeśli miałbym wybierać między szczecinem a poznaniem mój wybór padnie na poznań :-)