Skocz do zawartości

Meteor

Użytkownik
  • Postów

    174
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Meteor

  1. 1 minutę temu, mechanik napisał:

    Podstawowa wada Nivy to bardzo słaby silnik.

     

    Niva nadaje się jednak bardziej do jazdy wkoło komina niż na wyprawy, bo dzielna Niva to mocno dłubana Niva, a takim autem daleko wybierać się nie można - trwałość.

    Warto też dodać, że mocno dłubane auto błyskawicznie przestaje być tanie...

    oczywiście, że masz rację - słaby silnik to rzeczywiście jest podstawowa wada - ale trzeba się nauczyć tym jeździć i nauczyć wykorzystywać. Nie zawsze jednak moc jest najważniejsza, jak jeździłeś trochę po terenie a takie mam przekonanie czytając to co piszesz to wiesz doskonale, że tak samo istotne jest i ciężar i sztywność ramy i nie wiem czy nie kluczowa odporność na "nieprzewidziane" zdarzenia. Jasne, że jak bym się wybierał na 2 tygodnie w prawdziwy offroad nawet bieszczady to dobrze przygotowana NIVA będzie kosztować ale... do wyjazdów weekendowych jak najbardziej wystarcza - nie trzeba wszystkiego wygrywać. FUN się liczy i najważniejsze to dojechać...

    Mój serdeczny kolega z podwórka jeżdżący teraz w zasadzie po całym świecie tyle że motorem (wg mnie liga światowa) nie ma nic przeciwko temu żeby i rowerem po lesie pośmigać - trzeba we wszystkim pozytywy znajdować!

  2. 14 godzin temu, Paweł Jastrzębski napisał:

     

    Ok, na przełomie lipca i sierpnia biorę dwa tygodnie urlopu, więc może się uda piątkę przybić ;)

    c.d.

    Godz. 0:00 spakowany..., forester umyty i przygotowany na podróż, kierunek południe :) po drodze dołączają znajomi :thumbup: weekend majowy czas zacząć... :D

    fajnie - powodzenia i szerokiej drogi :D 

     

    a co do własciwości terenowych - rzeczywiście takie jest i moje zdanie, że Forester to jeden z najlepszych SUV-ów na rynku, który kompromisowo łączy i dobry komfort jazdy z nowoczesnym wyposażeniem i oczywiście najlepszym ;);) napędem 4x4.

    Natomiast jak ktoś chce pojeździć dla zabawy po bezdrożach i ma rzeczywiście gdzie (bo tak normalnie po lesie to nie polecam) i w dodatku nie chce kupy kasy wykładać to fajnym pomysłem jest Łada Niva 1,6, to naprawde sprytne auto i oczy otwierałem bardzo szeroko jak zobaczyłem gdzie i w jakim trenie sobie daje radę. NIVA jest tania, prosta i bardzo sprawna w terenie. Trzeba tylko ją mieć gdzie trzymać...

  3. W dniu 27.04.2019 o 20:00, mechanik napisał:

     

    Jak może wiecie, miałem Forestera obecnej generacji z silnikiem wolnossącym.

    Z tym nalewaniem oleju trochę więcej niz max chodzi zapewne o to, że te silniki (FB20) lubią trochę oleju wypić. Dzieki zalaniu większej ilości, bez dolewek starcza na okres między przegladami.

    Powiem szzerze, nie rozumiem, że to ludzi denerwuje.

    Pamiętam jak mi w serwisie zalewali olej przed kreskę, to po podrózach po Europie autostradami zapalała się lampka sygnalizująca niski poziom.Sam prosiłem w serwisie aby naleli trochę więcej aby nie trzeba było dolewać.

     

    Zawsze jest margines bezpieczeństwa zarówno co do poziomu min jak i max. Natomiast osobiście uważam za błąd nalewanie "za dużo" żeby nie robić dolewek. Może przeceniam kwestie konstruktorskie ale ktoś konstruując silnik przyjął/obliczył pewne dane i m.in. stąd jest określony poziom min/max. Czasami jest też tak, ze np. w silniku sa zaworu przelewowe/bezpieczeństwa/ssania na określonej wysokości i jeśli ten poziom jest niewłaściwy to niekoniecznie może wszystko zadziałac prawidłowo. Przy spuszczaniu oleju wiadomo, że troszke w układzie zostaje, albo z filtra nie zejdzie albo nie zdąży ścieknąc jak nie ma odpowiedniej temperatury. Serwis lubi wlać "nominał" więc prawie zawsze jest poziom MAX albo troszke nawet powyżej.

    Dlatego ZAWSZE jak wymieniam olej prosze o wlanie oleju na poziom 1/2 i kontroluje jego poziom juz w domu tak po  ok. 2h - jak trzeba dolewam ale to się bardzo rzadko zdarza. Nie powinno się kontrolowac tego poziomu na drugi dzień bo rzeczywiście wtedy spływa juz prawie wszystko.

    Generalnie nie widzę też problemu z tym aby raz na 2 miesiące wyciągnąc jednak ten bagnet i sprawdzic poziom oleju to chyba nie kłopot a koniecznie przed dłuższym wyjazdem. Moje 2.0D brało olej dość mocno i dłuższa jazda na wyższych troszke prędkościach ;) powodowała potrzebę dolania 1 litra na trasie Warszawa - Poznań - Warszawa lub analogicznie Wrocław. Woziłem ze sobą po prostu litrówkę i o ile przy jeżdzie po mieście lub tak do 130 (ok 2.700 obr/min) było ok to juz przy 160 było pewne że trzeba będzie dolać. Dużo pomogła drobna modyfikacja dokonana w ASO u p. Andrzeja Kopera i co ciekawe zmiana marki oleju ;) Praktycznie takie sytuacje się skończyły. Teraz jak mam nowy silnik to jeszcze nie testowałem jak zuzycie oleju bo jest jeszcze na "dotarciu" 

     

  4. 3 minuty temu, Michał W. napisał:

    A w temacie ogłoszenia o sprzedaży auta i wymaganych do tego 100 postów to powiem tyle, że chciałem sprzedać auto i się sprężyłem by je napisać i zrobić ofertę. Auto dawno sprzedane i to przez OLX a ja nie wiedzieć czemu klepię dalej kolejne posty. :lol:

    i to w tempie godnym pozazdroszczenia - musze jednak powiedzieć, że forum dla pasjonatów tematu zawsze uzależnia. Jak mam jakieś pilne tematy i mnie nie ma parę dni jest spoko ale jak juz zajrze to korci ciągle!

  5. 1 minutę temu, Michał W. napisał:

    ...Ty chyba swoje nowe Volvo już trochę dłużej użytkujesz i może nie ma już tego efekt WOW a może jest nadal i to Ci pomoże.

    Znam takich co mówią, że po rozstaniu najlepiej wskoczyć w ramiona innej kobiety i w moim przypadku motoryzacyjnym to Forester okazał się tą inną i nową wybranką. ;)

     

    ...ciekawe porównanie z tymi innymi ramionami ;) Co do efektu WOW to nie tak całkiem bo satysafakcje z jeżdżenia V60CC daje, silnik tez i mocniejszy i z wyzszym momentem, samo auto dużo nowocześniejsze w zasadzie z maksymalnym wyposażeniem ale jednak jeździ inaczej i może nie powinienem ale mimo wszystko jakoś się pewniej czuję w Legacy zwłaszcza na drogach. Ogromny plus Volvo to też fotele - byłem wczoraj pod Wrocławiem i robiąc takk jednego dnia wyjazd 350km w jedną 2 h na miejscu i powrót 350km w drugą to fotele mają jednak znaczenie. No i na S8 wygodniej bo w tak naprawde nogi z pedałów mozna prawie zdjąć. Aktywny tempomat spisuje się wysmienicie

  6. W dniu 23.04.2019 o 15:58, hak64 napisał:

    ...Po kilku miesiącach zauważyłem, że kierowcy sami siebie upominają (ostrzegają), bo jeśli jeden wyrzuci, drugi podchodzi, wskazuje kamerę i ten co wyrzucił szuka swojej zguby.     

    ...czyli jednak w narodzie poczucie utrzymania porządku jest i jak człowiek ma odpowiednią motywację to potrafi nawet taką "potrzebą" się podzielić z potrzebującym :D  i swoje "doświadczenie" przekazać!!

  7. W dniu 20.12.2016 o 15:05, fido2001 napisał:

    Witajcie :)

     

    (...) zamiast rozpisywania się zamieszczam fotografie :D

    post-844-0-86648100-1482242579_thumb.jpg

     

     

    licząc na poczucie humoru - teraz po "100" na każdą świnkę  - juz sie niezła fortunka uskłada! :D :yahoo:

    W dniu 18.02.2019 o 09:08, fido2001 napisał:

    Witajcie :)

     

    Poniżej przedstawiam wyniki głosowania. Ponieważ drugie miejsce pod względem ilości oddanych głosów zdobyły w identycznej ilości dwa znaczki, będziemy produkować obydwa =D Łącznie więc do produkcji wejdą trzy poniższe oznaczenia :)

     

    1. Symbol fanów Roberta Kubicy zdobył największą ilość głosów. Jeżeli RK nie wyrazi sprzeciwu znaczek wejdzie do produkcji. W chwili obecnej oczekujemy na odpowiedź z jego strony.

     

    2. Identyczną ilość głosów zdobyły ex aequo: Symbol sportów lotniczych - "szybowiec" oraz "69" Obydwa znaczki wejdą zatem do produkcji.

     

    Z osobami które jako pierwsze oddały głos lub propozycję na wyłonione w drodze głosowania znaczki skontaktuję się na priv w celu ustalenia adresu wysyłki nowych znaczków. Na razie czekamy na informację od RK.

    wszystko OK, RK wiadomo, szybowiec też ...ale co "69" oznacza? ...czyżby to było to o czym pomyślałem od razu? :blush::blush:

  8. W dniu 5.04.2019 o 19:48, adamW202 napisał:

    Się znaczy auto Cię wołało bo się nudziło tak samo w garażu, niby zamek otwarty, niby zaraz ktoś wsiądzie i pojedzie a tu nic, dojrzało właściciela i zaczeło domagać się przejażdżki.

    ooo! to właśnie tak było!!! :D :D Ja tez mam czasami wrażenie, że jak nie pojeżdże przez pare dni to patrzy na mnie moje autko tak żałośnie i się domaga. Albo jak wsiadam do innego to fuka i prycha zazdrosnie! Na szczęście jak potem wsiadam to juz spoko, chetnie wtedy biega i macha ogonem - nawet mam wrażenie, że takie żwawsze jest!  :):D:D:D:D    :yahoo:

    a co do rozładowywania akumulatora - nie zdarzyło się. Jak juz miałem 6-letni akumulator i postało auto kilka dni na zewnątrz to słabiej obracał ale ogólnie spoko. Zdarzało się i nie uruchamianie samochodu przez 2 tyg. i nie było żadnego kłopotu

  9. W dniu 24.04.2019 o 09:04, Michał W. napisał:

    Pisz ogłoszenie i komentarze bo taki Legacy jak Twój pewnie zainteresuje sporo osób, sam widziałem tylko zdjęcia ale z tego co pisałeś i co zostało w nim zrobione to prawdziwa perełka na rynku. 

     

    ...nie przesadzajmy  nie aż perełka (troche skromności musze jednak zachować!!)  ...muszę się jednak przyznać, że sam bym go od siebie kupił a łatwym klientem nie jestem ;) :D 

  10. 12 godzin temu, Zyzol napisał:

    No niekoniecznie. Zimówki mam cichsze, niż montowane seryjnie w XV Bridgestone

    no tak jak Michał powiedział, słabo o nich świadczy - długo bym na tych Bridgestonach nie pojeździł

    Letnie mam u siebie Dunlopy SportMaxx uważam, że bardzo dobre opony w żaden sposób nie oszczedzające na przyczepności i jednocześnie ciche (67dB). Świetnie się prowadzą - nie widze w nich wad, chętnie bym je powtórzył

×
×
  • Dodaj nową pozycję...