Bo Colin to koleś, który ma to coś, takie coś. Ja tak miałem z koszykówką, jak odszedł M. Jordan przestałem oglądać bo jechało nudą.
Nie jestem wielkim fanem rajdów ale o Colinie słyszałem. Mój syn dzisiaj rano powiedział, że nie bedzie teraz komu zrobić nowej gry.
Czy to nie jest jakieś popieprzone. Jeżdżą jak wariaty na tych OS'ach a potem przez jakiś głupi przypadek giną w helikopterze, na przejeżdzie albo sie wykrwawi na śmierć bo straż pożarna nie miała sprzetu.
Przykre to jest jak odchodzą tacy ludzie. Tydzień temu pochowaliśmy dwóch chłopaków z "Zelaznego".