W punkt. W kwestii charyzmy i medialności absolutnie numer jeden, zawsze słucha się Hola z przyjemnością. Pod względem czysto sportowym poziom Mistrzostw Europy w latach 90 był pół-amatorski, tak naprawdę o tytule decydował wtedy budżet. A co do rywalizacji Polaków to niestety kalendarze Kajto i Miko ostatnio nie obejmują zbyt wielu startów, natomiast powinniśmy cieszyć się jako kibice, że Kajto ma możliwość startu w Safari, Nowej Zelandii czy Japonii.. Faktem natomiast jest, że w ubiegłym roku w europejskich rundach WRC Kajto regularnie lał Miko czy to się komuś podoba czy nie. Jak będzie w tym roku? Zobaczymy.