znaczy, że niby te amerykańskie są lepiej zrobione niż japońskie?? Przyznam, że aż trudno mi w to uwierzyć... Jest jeszcze kwestia ubezpieczenia - jak agent wyczai po VINie, że auto jest zza wody to będzie chciał mnie złupać jak za zboże...
Co do gazu i turbiny - jasne, że wolnossący gazuje się łatwiej, ale mi nie chodzi o to by gazować go łatwo, tylko o to by gazować go dobrze. Wszak tak subaru, jak i SAAB, czy inne auta mające turbiny gazują się malinowo - wystarczy spojrzeć na Włochy czy Holandię, gdzie pełno tego zagazowanego z salonu wyjeżdża - kwestia tylko dobrania odpowiedniej instalacji. A warto pamiętać, że takie wolnossące, oprócz tego, że wolno ssie, to jeszcze raczej wolno jeździ, a wszak nie o to chodzi.
Przy okazji - w subaru jest dojazdówka, prawda? Jak Wielce Szanowni Koledzy, użytkownicy zagazowanych legacy kombi czy outbacków radzicie sobie z butlą? I jak wielkie butle macie?