Coś to kiepsko z tutejszymi "tubylcami" ;-) Jechałem w drodze powrotnej wg nawigacji, więc pewnie tą trasą jako "główną" - nie było żadnego ruchu wahadłowego, piękna droga.
Cytując klasyka: Czy Ci dur cewkę osmalił?! :-) Myśleliśmy (tj. ja, żona i córka), że nam głowy odpadną - cóż to za wertepy! Jakaś droga z płyt betonowych pół na pół z polną, na jedynce koła chciały się urwać i tak chyba z 5 km! Sponsorujesz mi zawieszenie :-) Spóźniliśmy się na spotkanie 20 min. (na szczęście nic bardzo terminowego), a zresztą okazało się w drodze powrotnej, że żadnego ruchu wahadłowego nie ma. Szuterek to zrozumiałem że jest przez 10 m., a nie całą objazdową drogę! Potem auto nadawało się zresztą tylko do mycia, dobrze że choć myjnia była po drodze (o właśnie, sponsorujesz mi dodatkowo myjnię ;-))) Takie drogi to ja w Krakowie mam codziennie, na Pomorzu chcę celebrować piękne, gładkie nawierzchnie, z których ten rejon słynie (dlatego zresztą auta z Wybrzeża są droższe). Dobrze, że przeprawy przez bród i ataku Krzyżaków z Eskimosami dodatkowo po drodze nie było ;-)
Jeśli na Google Traffic nie było korka, to widocznie skusił Cię szuterek , a jeśli na szuterku telepie, to koniecznie wciśnij prawy pedał (oczywiście jeśli nie jest to teren zabudowany) .
Na płyty nie ma rady, teraz tak budują drogi na Pomorzu .
Lecz Wy chyba jechaliście Foresterem, wiec jakim problemem są płyty, przeprawy przez bród, Eskimosi i Krzyżacy oraz Szwedzi - zapomniałeś o bitwie pod Oliwą .
Lecz to wszystko wina braku megafonu - jak by płyty usłyszały, to by się poukładały .
Zapraszam na myjnie i rum!
Zawieszenie w Foresterze jest niezniszczalne !!!