Bazylia - Dlaczego nie Legacy - akurat szwagier nowe kupił za moją namową (i się chełpi) - i cóż, piękne autko, wyposażone, jeździ cudnie, może wszystko, tylko... raz że za duże (mam 2'letniego czerwonego Mondziaka 2.0i i jako duże auto wystarczy - poza tym że to ośka - żadnych zastrzeżeń) a dwa że Legacy sprzedają na takich naleśnikach, z takim cienkim profilem, że po moim grodzie strach tym jeździć, a o podjechaniu pod krawężnik nie ma co myśleć. Już rzeczywiście prędzej wybrałbym Outbacka - ale problem gabarytów pozostaje, a pojawia się problem ceny. Poza tym w tak dużym aucie (vide Mondziak) ja wyglądam jak starszy pan (niesłusznie) a żona jakby autko od ojca pożyczyła
A Imprezka ...ach... chciałoby się - ale nie przejdzie numer że to auto do wożenia dziecka, tylko...Impreza dla mnie. Już byłem bliski kupna używanego WRX ale raz że strach co poprzedni właściciel z tym wyczyniał a drugi strach że się kurdę zabiję.
Rozważam jeszcze kupno używanego Forestera XT - ale ceny takie zaporowe że IMHO warto o nowym XG myśleć - zwłaszcza że strach o rozrząd i turbinę...
Wogóle to (rozpisałem się..) miała być RAVka dla żony - ale za tę cenę wolę Forestera, może by jej i Justy starczyło ale raz że to nie całkiem subaru, dwa że to haldex, trzy że węgierskie... buuu
mam ci ja na głowie teraz
Pozdrawiam i prosze o więcej
Sir Castic