Kolego, nie denerwuj się. Nie widziałeś mojego wału, nie widziałeś korby, a piszesz, abym wymienił tylko panewkę. Za miesiąc, wymieniałbym pół silnika. Reasumując, korba i wał są zniszczone - porysowane, więc trzeba to chyba także naprawić?. Nic mi się nie przyśniło, i korby nie mam. A może ty masz na zbyciu jedną?
Facet, jaka korba? Korba to byla zamiast rozrusznika.
Albo masz czy studni
A zdenerwowanie to Ty okazales wysysajac bzdurki z paluszka i cos o pilniczkach bredzadz.
Zawsze mozna kupic nowy silnik.....
-- So cze 30, 2012 11:33 pm --
Może wykonalne przez jakiegoś azjatę, z dłońmi małej małpki. Nie wyobrażam sobie założyć taką panewkę od góry korbowodu. Jeżeli w misce są opiłki to znaczy, że było tarcie, co nie pozostaje bez skutku jeżeli chodzi o wał. A na porysowany wał to raczej nowej panewki nie ma sensu zakładać. Po padnięciu jednej panewki na pewno "wytłukło" również pozostałe. Albo wymienia się wszystkie (główne również), albo nie robi się wcale. Takie jest przynajmniej moje zdanie.
Ja nie powiedzialem aby na porysowany zakladac. Kurcze, ludzie jak wy czytacie :shock: :roll:
A ja sobie wyobrazam bo nie raz to robilem. Odkecasz dwie srobki, swiece i tlok daje sie popchnac na tyle by nowe łuski wepchnac.
Zreszta pomysl jak sie sklada silnik na stole.
Zanim sie wszystko rozbebeszy warto sprawdzic co by sie dalo zrobic najlatwiej.
Łuski panewki sa miekkie i tak latwo walu nie rysuja.
Mozna tez taka reanimacje potraktowac tymczasowo az sie kasa na kapitalke lub nowy motor znajdzie.
Pisałem już odpowiedź, ale wiesz co? Szkoda prądu, albo też po prostu, nie chce mi się. Powodzenia życzę.