Skocz do zawartości

ALEX

Użytkownik
  • Postów

    5267
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    4

Odpowiedzi opublikowane przez ALEX

  1. Opiszcie proszę Panowie jak się jeździ z HUD, jakie zalety/wady? Da się to wyłączyć czy zawsze włączone?

    Ja mam Head Up w Audi. Jeżdżę nim od miesiąca i dla mnie to zbyteczny gadżet. Może z czasem się przyzwyczaję. Można go wyłączyć, konfigurować treść wyświetlanych komunikatów i zmieniać jego położenie (w określonym zakresie).

    PS. Edwin, wiesz jak w Audi wygląda "pakiet dla palących"? :)

    O tak! :)

     

     

    9fe4dbc474a75490bdea3a8859991e4a.jpg

  2. A ktoś tutaj przekonuje że coś jest lepsze? Tytuł wątku jak mniemam był jedynie prowokacja...

    Ciekawe tylko jak z trwałością tego 1.8tsi, nie wróżę mu wielkiego przebiegu...

    Mam doświadczenia z Composport i wiem, że to prawdziwi profesjonaliści.

    Nie robią aut na 1000 kilometrów. Nie wiem jak silnik 1.8, ale np. w Audi 2.0 TFSI takie moce osiąga się bez problemu na seryjnym silniku.

  3. Myślę o tym cały czas, jak poprawić sytuację, która wkurza część zawodników i przy okazji czasem ma negatywny wpływ na sprawne przeprowadzanie zawodów. Przez te wiele lat organizowania różnych imprez życie nauczyło mnie jednego - jak wprowadzasz przepisy, to rób to tak, żeby dało się je potem egzekwować bez odstępstw i zero-jedynkowo. I tutaj rodzi się pewien problem, bo Tor "Kielce" to nie lotnisko i ilość miejsca w niektórych częściach obiektu oraz ich drożność jest mocno ograniczona. To powoduje, że nie jest łatwo wprowadzić zapisy, które będą czytelne w zastosowaniu i ewentualnych konsekwencjach, przy zachowaniu dowolności np. miejsc do rozpoczynania próby. Z jednej strony byłoby dobrze (mnie też) mieć super porządek w tej materii, z drugiej jest ciągłe ciśnienie na wydłużanie próby, co rozumiem, bo tak po prostu jest lepiej i fajniej. Niestety SuperOES w porównaniu z niektórymi cyklami stał się, jak trafnie mawiacie "mistrzostwami świata toru Kielce" i przede wszystkim to powoduje, że pojawia się mnóstwo cwaniactwa i nieuczciwych zachowań pomiędzy zawodnikami. Wyobraźcie sobie próbę ze startem takim jak na Pucharze Jesieni, która bardzo większości przypadła do gustu i dojazd na start na ostatnią chwilę. Dojazd jest wąski, ciężko się przecisnąć i przed startem kilka samochodów. Jak znam te zawody od początku i od podszewki nie trzeba będzie czekać długo na takiego, co stanie w kolejce 30 cm "za ciasno". Oczywiście niby przypadkiem. I po temacie. Ukarać, czy nie? Takie może lekko przesadzone, ale niestety poparte mnóstwem wieloletnich obserwacji przemyślenia mi się czasem nasuwają.

     

    Zgłoszenie awarii, to też nie jest taki temat oczywisty. Weryfikacja tego, jak się domyślacie, też nie jest możliwa. Auto nie odpala na czas, jest problem, ale jak zrobiło się bardziej sucho to udało się uruchomić. Instalacja nie lubi wilgoci widocznie. ;) Oczywiście mogę tego nie brać pod uwagę, jak to jest na wyższych rangą zawodach i uznać wprost - nie podjechałeś, nie startujesz. Tylko czy przez kilku nieuczciwych, którzy daliby się pokroić za wynik, warto pozostałym zabierać możliwość kontynuowania zawodów? A między startującymi nie ma niestety zachowań - widziałeś, że ktoś kombinuje, to pójdź i zwróć uwagę. Nie przychodź do mnie, bo ja tego nie widziałem, ale zwróć uwagę od razu, na gorąco to może zadziała. Jak nie za pierwszym, to może za trzecim razem. Może dotrze, że nie ma "czapki niewidki" i jest na cenzurowanym wśród kolegów, którzy ślepi i głupi nie są?

    Rozwiązaniem byłoby odrzucanie jednego czasu przejazdu z łącznych wyników końcowych. Oczywiście wtedy już Organizator nie stosuje żadnych taryf ulgowych i odstępstw związanych z awariami. Start wg. listy startowej i nie ma "zlituj się".
  4. ale mozna slick i drogowe i po temacie

    a co do porzadku i regulaminów to....zluzuj majty,jakbym słyszał jakiegos polityka

    jakby wszyscy i wszedzie w 100 procentach nie tyle ,ze przestrezgali,bo najwazniejsze sprawy przestrzegają,ale trzeba przymykac oczy na pewne rzeczy bo połowa zawodników by nie jechała,i jest wtedy tez wrazenie ,ze organizator i impreza jest dla zawodnika a nie na odwrót ,o czym trąbi się w w światku rajdów w Polsce

    co do wjazdu bez kolejki to nie mylcie pojęc i troche szerzej patrzcie na temat:

    jest możliwośc grzania dyfrów i opon w cywilizowany i ludzki sposób na placu , kto chce to to robi ,komu żal auta a lbo benzyny stoi w kolejce w której nikt go nie zmusza zeby stał, ma stawic się na starcie w kolejnosci a nie w kolejce,więc niektórzy grzeją sie i wjezdzają w kolejkę w swojej numeracji ,oczywiscie prosząc o wpuszczenie odpowiednim ludzkim gestem kolege który jest obok jego numeru lub pobliski bo cieżko trafic czasem,zeby wpuścił ,tamtem widzi ze jest numer koło niego i wpuszcza ,choc róznie bywa,a że stoi kolejka 20 aut i z konca widzi któs ze podjezdza do startu i myśli ze się wpycha na chama,to błą,ale,.,,

    rzepa jest wtedy ,gdy kolega wjezdza pomiedzy czekające juz przy starcie auta z numeracja odległą od jego numeru,to cwaniactwo ,chyba ze miał defekt lub cos innego i zgłosi to na starcie lub do dyrektora,ja tak robie i nie uważam ,żeby sie wpychał na cwaniaka,ale stał nie będe w pomiędzy 30 autami ,gdy moge wjechac przed startem w mojej kolejnosci.

    pozdrawiam, wiadomo ile zawodników tyle opini ,ale cwaniactwo precz,to fakt,jednak mmoja myśl nie jest chyba nieszanowaniem kolegów zawodników.

    FIT

    Jak wspomniałem, jestem za tym, żeby start do przejazdów był według listy startowej. Koniec i kropka!

     

    Ten co chce grzać opony (również to robię), może to zrobić, ale jego obowiązkiem jest wjechanie o czasie na linię startu. To nic chyba nienaturalnego, bo w każdym rajdzie tak jest. Nie chodzi o napinanie się, tylko o poprawienie zasad zdrowej rywalizacji.

     

    Jak wspomniałem, są tacy, którzy podjeżdżają omijając samochody z "dogrzanymi" oponami. Każdy ich wpuszcza, bo to niby zabawa.

    Pomijam już kierowców, którzy widząc np. nadciągające opady deszczu, starają się pojechać jeszcze w lepszych warunkach. Ja widziałem kilka takich sytuacji. Ty pewnie też. ;)

     

    Podsumowując:

    Grzanie opon jak najbardziej, ale bezwględnie według listy startowej.

     

    PS. Żebym był do końca uczciwy dodam, że sam byłem kiedyś wpuszczany poza kolejnością, kiedy z przyczyn technicznych (awaria), nie mogłem wystartować o czasie.

    Myślę, że w takich przypadkach rozwiązaniem byłaby zmiana, że od końcowego wyniku odliczany jest najgorszy czas. No ale na rajdach punktowany jest każdy OS.

    Spoko, majty zluzowane.

    Piszę jak to wygląda(ło) z mojej i innych perspektywy i nie piszę tu o kimś kto grzeje gdzieś na boku a potem wjeżdża ze swoim numerem.

    Tu raczej chodzi o tych kierowców "bardziej" profi, bo takie auta wjeżdżały czasami 2x w jednej kolejce (kończąc swoje okrążenie, ustawiały się ponownie na początku)

    Ale luz, są równi i równiejsi :)

    EDIT: To miałem na myśli.

    I nie chodzi tutaj o napinkę, tylko o zasady fair play.

  5.  

     

    Jestem za bezwzględnym reżimem startowania wg. numerów startowych.

    Wystarczy dwa razy dać kary tym,co się spóźnili i wróci dyscyplina.

    Jeśli nie to out na 2 eliminacje. Będzie spokój i porządek a nie samowolka i przestoje.

    uuuuu.......waszka-dobra zmiana. Nie jest zle na zawodach, co prawda powinna byc klasa aut na slick ,lub z klatką na slick,i w miare taniej i sprawiedliwiej mogło by być,albo na oponach drogowych i po temacie

    a co do porządku i spokoju , to nie jest zle,nie narzekaj :biglol:

    Ja nie mówią, że jest źle! :)

    Każda zmiana może stwarzać niestety komplikacje i kolejne niejasności.

     

     

    Kto z Was wypada 2017-01-14 na Trackday organizowany przez SJS?

  6. I grzać. Bo wypuścić się na slicku bez dogrzania na krótką próbę to nie wiem, czy nie lepiej zrezygnować ze slicka.

    Na Kielcach na szczęście Pancin pilnuje, żeby jakichś głupich rewolucji nie było. Można na slicku, można go dogrzać i jeszcze wjechać na start bez kolejki, żeby nie wystygł ;)

    Pegi, kiedyś już i tym rozmawialiśmy z Panzinem. Pamiętasz?

     

    Jestem za bezwzględnym reżimem startowania wg. numerów startowych.

    Często jest tak, że w kolejce aut z dogrzanymi oponami stoją auta. ...a przed nie wbija się jakiś as bez kolejki.

     

    Niestety, żeby zmiany w regulaminie miały sens, muszą być egzekwowane, a to wiąże się dodatkowymi czynnościami i problemami dla Organizatora. Pewnie skutkiem tego będzie również obniżenie płynności startów, a co za tym idzie, zmniejszenie ilości przejazdów.

     

    Tak więc zmiany te wiążą się również z pewnymi utrudnieniami. :(

  7.  

     

    Wracając do naszych piątkowych rozmów.

    Fajnie by było gdyby w przyszłości regulamin superoes narzucał wszystkim przynajmniej obowiązek używania seryjnych opon. Moim zdaniem poziom rywalizacji byłby na wyższym poziomie, a impreza stałaby się tańsza dla zawodników.

     

    Dzisiaj większość zawodów w Polsce do wyścig zbrojeń, a co się z tym wiąże, ogromne koszty tej zabawy. :(

    Nie tyle seryjnych, co wystarczy homologowanych. Dobrej klasy używki slicka rajdowego z E4 można kupić naprawdę za rozsądne pieniądze i cenowo niewiele odstają od nowych opon seryjnych.

    Kolejna zasada - jeden komplet na cały event z możliwością zamiany pomiędzy osiami i będzie OK ;).

    Wracając do tematu opon na chwilę, Power Stage Bednary wprowadziło zakaz grzania opon. Od nowego sezonu mają mierzyć temperaturę na starcie i dawać kary czasowe, cofać w kolejce do startu albo całkowicie wykluczać zawodnika.

     

    Na początku pomysł wydawał mi się dobry, ale im dłużej o tym myślę tym więcej mam wątpliwości.

     

    Co Wy na to?

    Muszę szybko dać ogłoszenie:

    "Sprzedam rolki do grzania opon"

     

     

    A tak poważnie - uważam, że zakaz grzania i kontrola na starcie to dobry pomysł!

  8. Zgadza sie ale sa to bardzo drogie konie bo sam box jest relatywnie drogi a przyrost mały a po gwarancji i tak pewnie robisz program wiec wydaje sie dwa razy na to samo.

    Drogie, ale z mocą nie jest tak źle. W 2.0 TFSI z 252 powinno wypluć 300 KM.

    Oczywiście co program, to program. ;)

  9. Ja wieszam w komorze silnika kostkę taką jak w muszli klozetowej się zawiesza! Im tańsza tym bardziej śmierdzi! :-) Czy działa...?! Nie wiem! Aczkolwiek póki co żaden zwierzak nie wszedł mi do komory silnika.

    Muszę Cię zmartwić. W dwóch moich samochodach, kostki Domestosa nie przeszkodzały, żeby zrobić sobie w nich swoje własne "M".

    Szkody w autach masakra. Na szczęście miałem Auto Casco.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...