Skocz do zawartości

arno

Użytkownik
  • Postów

    2317
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez arno

  1. Po japonsku Grill to GRILLU.

    ZONA - WIFEu

    Metalowy grill Metalu Grillu.

    Zona ktora sie lubi WIFEFUSKI

    ZOna ktora sie lubi przy petalowym grillu METTALU GRILLU WIFEUSKI - chociaz moze to znaczyc, ze ulubione zone sie akurat grilluje na metalowym grillu a gdzie no w MANSIO ( mansion - czyi niby apartamentowiec)

    Na oko mowie bo na oko wiem, wiec sie cwaniaczki po japonistyce lub wizycie w FHI co pniektorzy, niewymadzrać mi tu, bo NOżU pojdzie w RUCHU

  2. E, kulidzy, to nie chodzi wcae o kol. foreksza, tylko o nas wszystkich.

    I wszystkim milych kilow w swieta ( glownie tesciowych)

    Tu pozwole sobie przytoczyc moj kil tesciowej sprzed wielu lat:

    WIgilia, stol, rodzina ( moja rodzina bardzo proewolucyjna, anty katolicka itepe - tesciowie ultra katoliccy, ewolucja be itepe)

    I cos zeszlo wlasnie na ewolucje, bo sa tacy w tej rodzinie co prowokuja.

    I tesciowa mowi:

    Czlowiek nie pochodzi od malpy.

    Na co ja

    Jak to nie, przeciez wiadomo ze tesciowa jest najwieksza malpa.

    I UWAGA: Przezylem.

  3. chojny, mozna sie oszukiwac, mozna Jasne, KTORY SAMOCHOD szybszy.

    Nie ktory samochod szybszy, tylko KTO ma szybszy samochod. I KTO komu dowali.

    Godne to i sprawiedliwe.

    Bo co sie bedzie ktos w slabszym aucie puszyl! No?! Trza dowalic i niech wie gdzie jego miejsce.

    A potem sie napisze:

    Na torze w Poznaniu czy tez w Kielcach dowalilem 0.00025 sekundy WRXowi. S3 rulez.

    Albo:

    Na NURBURYNKU dowalilem wszystkim a zwlaszcza wszystkim Porsche, Maserati i Ferrari. Nie beda mi pluly w twarz. ZMienilem wydech, dodalem trzy nowe turbiny, zawieszenie, rozporki, klatka.... i zaden Kuzaj juz mi nie podskoczy. O Holku nawet nie mowie.

    Staral; sie jakis, ale to bylo jedynie grube BMWu. Co on moze z Subaru.

    Jakis dres w Merolu cos tam probowal ale...

    Ciekawe jak pisza o pognebieniu nas na innych forach i jak sie z nas wysmiewaja.

    Bo zdecydowanie rzuca sie leb na tym forum, ze nikt nie podskoczy.

    I stajemy w szranki z nowym M3 i co? Jak to co, BMW poleglo!

    I Nawet ostatnio jakis AMG dal ciala.

    BO SUBARU THE BEST JEST I KROPKA!

  4. HEJ SAMCE AFLA! Przestanta se udowadniac kto lepszy, kto komu dowali, kto ten kto sramten... co to ma za znaczenie w koncu.

    Grunt zeby bylo wesolo, a nie kto o ćwierćnanosekundy szybszy i nie dał drugiemu smrodu z rury powąchać.

    Grubo sie zdziwisz... ten byl bez szans, tamten

    byl cienki... nawet tych wyrazen cholera wlasciwych nie znam. TFU.

    PAX PANOWIE. A to się bierze z luzu. A luz, to mieć w źyci czy ktoś szybcij czy wolniej, między innymi.

    Bo takie udowadnianie sobie, to zupelnie jak te bidne kaczory co sie z przegrana nie moga pogodzic. Musza byc silniejsi, musza byc szybsi, musza to musza tamto....

    [/code]

  5. ja, przykladowo, do dzis nie moge sobie wybaczyc, choc nic zlego sie nie stalo, jak jeden z pierwszych razow jechal z gdanska do warszawy jechalem tranzytem maks 142. jechalem specjalnie blizsko srodka. i jak mnie jakis na czwartego wyprzedzal to go nie chcialem wpuscic. nie znajac drogi, zwyczajow.... dawalem anuczke idiocie, co prawda, ale moglem go zabic. dawno i nieprawda. ale groza wialo.

    przypomnijcie sobie czy sami nie macie na koncie podobnych zachowan.

    bo sie smiejemy ze gnebimy rozne cd tdi i takie tam tego. ale czy zawsze akurat MY mamy racje?

    czy zawsze nasz punkt widzenia jest ten wlasciwy?

    czy czyjs debilizm pozwala nam spowodwac jego smeirc lub kalectwo?

    co z tego ze przepisy nam na to pozwalaja.

    mozlwie, ze te swieta to dobry moment do zastanowienia sie nad poziomem wlasnej agresji, glupoty, braku rozsadku, zastanowienia, nad zyciem,,,,, i tak dalej.

    i pamietajcie koledzy w Imprezach - akurat my wzbudzamy w innych bardzo negatywne emocje i naprawde gl;upie zachowania. Ciazy na nas specyficzna odpowiedzialnosc - nie dac sie sprowokowac slabszym.

  6. Szanowne Panstwa,

    w ranach przygotowan do wymiany auta rozwazam miedzy innymi Legacy 3.0 zwykle i spb.

    i pytanko:

    kto jezdzi zwyklym, spb i spb automat i jakie koledzy macie uwagi, glownie krytyczne.

    a moze któś ma tez porównanie z outbackiem?

    arno

  7. Tak tak. Oczywi śta.

    I sam nigdy autem źadnej głupoty nie zrobiłeś.

    Jak widzę MR nie rozumiesz o co chodzi.

    Rozchodzi się o to, źe nie wpuszczając złośliwe takiego pacana bez mózgu TY razem z tym skretyniałym debilem naraźasz innych. Bo mogłeś nie dusić na gaz, widząc koniec pasa, ale zdjąć nogę z gazu - "a niech se głupi pożyje dłużej. "

    Zamiast myśleć o dość prymitywnej satysfakcji - O! Widzisz ćwoku zapluty, chciałeś mi golfem się wepchnąć? A dyla, kolego, dyla!

    I wszystko dobrze, dopóki on sam se falków na ulicę nie wyleje lub zupełnie postronni nie oberwą. I nie zapominajcie, że w sytuacji zupełnie awaryjenj ( tak jak napisał ktoś wyżej) taki desperat może wjechać na nas, i nas zepchnąć na słup, żeby własne życie ratować lub tych na przystanku.

    I gadanie o sznurku, strychu jest moim zdaniem stosunkowo adolescencyjne.

  8. reczywiscie pojawia sie dylemat moralny.

    czy w takiej sytuacji, lub podobnej, kiedy jakis balwan wyprzedza pasem do skretu, lub konczacym sie na chama, to czy my wiedzac, ze mamy pod stopa swoje, mamy prawo doprowadzac do wypadku, teoretycznie bedac bez winy.

    bo wiemy, ze ten ktory mysli, ze sie zmiesci sie nie zmiesci.

    bo pytanie istotnie powstaje: a co jesli bym im, lub nam pourywalo to i tamto?

    czy bedziemy usprawiedliwieni, rowniez przed soba?

    czy do konca zycia po zamordowaniu rekami golfiarza ludzi na przystanku, bedziemy spokojnie spac?

    bo z drugiej strony, po co sie debil pcha, i trzeba mu dac nauczke, prawda? no tak, ale jakie jest ryzyko tej lekcji?

    no wyobrazmy sobie miejsce z pewnoscia znane forkszowi (forseksz - ja tu nie wale w Ciebie, tylko w nas wszystkich) - skrzyzozwanie przyczolkowej z vogla (ostatnie przed wilanowem swiatla) gdzie obywatele rano masowo wyprzedzaja pasem do skretu.

    na koncu pasa do wlaczania sie do ruchu (za skrzyzowaniem) jest przystanek.

    I jesli ja widzac debila w Mondeo np gnajacego tym pasem do skretu dam gazu i go nie wpuszcze on moze bedzie musial hamowac awaryjnie, wpadnie w poslizg i zabije siedmioro dzieci czekajacych na przystanku./

    No niby jego wina. zdecydowanie jego. Na pewno jego. Ja w ogole odjade w sina dal i nikt nie bedzie mial zalu... ale czy czasem sam nie bede winny czesciowo?

    czy w ogole wolno sie scigac w miescie?

    hmh. trudne pytanie.

    i jakaz definicja tego sciagania...

    a jakby sie taki golf tam spalil, to co na tym rondzie by bylo?

    Mi sie foreksz udalo raz z prawegho do jazdy prosto, po zobaczeniu korka na wislostradzie dac gazu i skrecic w lewo jak zielone zablyslo. Sam nie bez winym.

    Ale czasem czlowiek nachodzi taki bol istnienia, ze glupoty wypisuje.

    a dzis slizko ze chlera bierze. co ja gazu to mi 4 buksuja. a ludnosc jezdzi jak po suchym. :)

    pozdrawiam i zalecam myslenie wielopoziomowe.

  9. Hmm, firmowy STI??

     

     

    Dla Ciebie firmowe STI, dla innego firmowy Jaguar, a jeszcze dla kogoś innego firmowe CC, bo alternatywą byłby bilet MZK. :cool:

     

    [ Dodano: Pią Gru 21, 2007 11:38 am ]

    Proszę o wyjaśnienię.

     

    proszę bardzo, juz wyjasniam (ale to OT chyba już jest)

    pisząc samochód firmowy miałem na mysli używanie samochodu powierzonego pracownikowi a nie firmowy w sensie: własciciel firmy jeździ swoim firmowym autem,

    w niektórych koncernach pracownikom którzy maja stłuczki samochodami słuzbowymi ( z własnej winy) uwala sie kaske z wynagrodzenia :???:

     

    Takie firmy to nie ludzie - to wilki...

    Eee, to ja tak nie mam. Jam pracownik, co prawda wysoko zaszeregowany, czyli szeregowy, i nikt mi nic placic nie kaze. A Gal ma racje - nawet nie wilki, HIENY. Taki wlasiciciel powinien byc ustawowo karany nakazem jazdy przez trzy lata Fiatem Hiena.

  10.  

    OK. OK. To w takim razie co jest wyznacznikiem...

    Najlepszym samochodem na świecie jest ten, którym Ci się najlepiej jeździ, a możesz go kupić. Cała reszta to śmiecie. :cool:

     

    Tak, również wg mnie to jest najlepszy wyznacznik "najlepszości" samochodu.

     

     

     

    Chociaż z drugiej strony niektórzy powiadają że najlepsze są firmówki... nie wiem nie jeździłem...

    STI firmowy. Idealne rozwiazanie.

  11. Gal - genrealnie masz rację - samochody robi się po to żeby je sprzedać i zarobić - czyli podejście można określić jako komercyjne... Ale ZAWSZE było to auto RAJDOWE przystosowane do codziennej jazdy. WRC to nie zabawa, podchodzą do tego bardzo poważnie - i właśnie dlatego zaczeli tak kombinować z samochodami - było GT - Colin był mistrzem, subaru było mistrzem, był bug-eye - Ryszard był mistrzem, wprowadzili nowszy model i Solberg został mistrzem... powinni z większym respektem podchodzić do wszystkiego co robią bo od 2004 roku to równia pochyła z której ciężko będzie im się wydostać. Leją ich wszyscy - jak chcą i kiedy chcą...

     

     

    Natomiast co do osiągów przyszłej Imprezy - to na początek w wersji WRX zmniejszyli vmax-a... Wiem conieco na temat sti 08 i nowej nki - N14... rewolucji nie będzie

    ciekawe czy ktokolwiek w USA wie o tym, ze Imprezy ktore w USA sprzedaja byly budowane jako rajdowki i dostosowane do codziennej jazdy.

    Cos mi sie taka koncepcja niekoniecznie sprawdza.

    Problem generalnie polega na tym, ze w naszym kraju rajdy sa popularne, na tym forum siedza fascynaci i troche sie im widzenie swiata zaburza.

    Zobaczcie ile sie w gorskich terenach na swiecie, w interiorze amerykanskim itepe sprzedaje imprez i to wcale nie WRX czy STI. Tylko glownie najslabszych.

    Klapki zdjac z oczat swych

  12. siłą rzeczy zostaną w tyle tj. z definicji nie mają prawa nawet próbować :twisted:.

     

    Powtarzam więc: ten wątek jest o kopaniu leżącego, nie o biciu się z równym, czyli o "killach" :twisted:

    Przemeq, prawo maja sie probowac jak ratlerek z rorweillerem, albo konus z kims solidnym (przypominam film Co Mi zrobisz jak mnie zlapiesz, na samym koncu kurdupel!)

    O innych niskowatych nie pisze, bo oni sie realizuja na innym polu walki, co zreszta widzimy co dnia.

    I sie probuja. I sie beda probowac. A my sie dajemy.

    Ale najlepsiejsze sa takie moim zdaniem, co im istotnie wmowiono ( wspomniane mondela albo laguny - O DZIS NAWET JEDNA SIE PROBOWALA ZE MNA, taka ze spojlerem, ale ja sie nie probowalem. zal) lub takie, co z definicji sa szybkie a my jednak sa szybsze.

    Wezmy np takiego Cayena. No nie kazdy kajen z nami pogada. Ale probowac bedzie.

    Albo Mercedes G z wielgachnymi silnikiem. Tu nalezy uwazac i uprzednio sprawdzic co on tam ma napisane, zeby nie polec, ale wczoraj na swiatlach sie ze mna probowal G400cdi. No a ja mu nie dalem, jak ten cham, satysfakcji. Robie to zlosliwie, bo normlnie ruszam ze swiatel inaczej ( co on przyuwazyl i postanowil)

    Ale ciekawy kill niechcacy: Stoje sa ja na swiatlach na wislostradzie przy bonifacego na lewym.

    I tak se ostro ruszam dla zabawy.

    Tam wszystko gdzies zostalo w sinej dali, ale cos mi cholera miga co jakis czas w prawym lusterku, raz drugi, ale tak dziwnie, myslalem ze mi sie przywidzialo. Mysle GHOST RIDER cholera, ale nic rypie dalej.

    Swiatla przy parku Czeslawa Szczubelka - dla niepoinformowanych powstaniec z sadyby. Dojezdza A4 2.0t.

    I kazdy mysli ze jest szybki.

    Ja jak mialem saaba aero tez myslalem, ze jestem szybki.

    To wszystko bardzo wzgledne jest.

    Dopoki sie nie sprawdzisz, nie uwiezysz.

    No bo jakim cudem taka coopah moze odjezdzac w takim tempei

  13.  

    Ja nie mówię, że sam tego nie kupię, naszej ukochanej toallty papir, ale nie będę będę se wmawaił, że to Miss Białostoczczyzny jest.

     

    Arno, co miales dokladniej na mysli? Na plus czy na minus, bo juz sie pogubilem. Bialostoczanki to fajne sikorki

    Uwaga tlumaczę zdanie złożone.

     

    Ja nie mówię - brak wypowiedzi werbalno-oralnej.

     

    że sam tego nie kupię - mówiący twierdzi, że jakby kupował to z kimś NIE SAM.

     

    naszej ukochanej toaletty papir - to akurat jest wyjątkowo proste: toaletta papir jest ukochana, gdyż bez niej nasętpuje obstrukcja długotrwała a to z kolei pociaga natychmiastowe upodobnienie sie do chińcyka, koreańcyka lub japońcyka.

     

    ale nie będę se wmawiał - rustykalizowana śladowo wypowiedź mająca na celu odrzucenie autosugestii.

     

    że to Miss Białostoczczyzny jest - mówiący widocznie zauważył za oknem jakąś prześłiczną ptaszynę i w zachwycie wykrzyknął - Że to Miss Białostoczczyzny jest!

     

    Mam nadzieję, że teraz wypowiedź jest klarowna.

  14. Widziałem wczoraj ciemnografitowego WRX-a.

     

    I oficjalnie się przyznaję: podobał mi się :twisted:.

     

    Taki ciemnografitowy STI wyglądałby chyba nieźle. Kurcze, może tędy droga? Jeszcze nie jestem na etapie wymiany wozu (booyakasha nie ma nawet 2 lat...), ale po tym, jak dowiedziałem się, jak będzie jeździł nowy STI, że evo X nie jest aż takim ciachem, że prodrive będzie robil MOCNE pakiety do STI i paru ostatnich fotkach wiem jedno: it's back in the game :twisted:.

    Miłoś ślepom jest.

    Przmeq, ty wyjadacz klubowy tak się dałeś podejś kaszalotowi, bo se na buźkie tapetę wrzucił?

    A potem rtano UGLY COYOTEE?

    Wstyd mie za Ciebie.

    Człowiek wszystko potrafi se wmówic.

    Ja nie mówię, że sam tego nie kupię, naszej ukochanej toallty papir, ale nie będę będę se wmawaił, że to Miss Białostoczczyzny jest.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...